Wystąpienie szefa FED nie musi być najważniejsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
W takiej sytuacji kluczowe pytanie dotyczy tego, jaka będzie reakcja inwestorów. W pierwszym momencie pewne rozczarowanie, a później? A może warto spojrzeć na to nieco inaczej? O godz. 14.30 opublikowane zostaną dane o dynamice PKB za II kwartał – rynek szacuje, że drugi odczyt okaże się słabszy od pierwszego i pokaże wzrost na poziomie 1,1 proc. A co w przypadku lepszego odczytu? Dodatkowo, jeżeli zestawimy tą ewentualność z tym, że Ben Bernanke uznałby, iż bank centralny nie widzi obecnie ryzyka poważniejszej stagnacji czy też recesji, to wtedy rozczarowanie rynków brakiem zapowiedzi QE3 nie byłoby takie duże, a uwaga dość szybko przeniosłaby się na inne kwestie. Oczywiście pewnie na przestrzeni tygodni oczekiwania, związane z QE3, będą wracać.
REKLAMA
Wczoraj rano brytyjski Telegraph opublikował ciekawy artykuł nt. kondycji europejskiego sektora bankowego, która, jeżeli wierzyć wycenom rosnących kontraktów CDS na największe banki, nie jest najlepsza. Oczywiście nie trzeba za bardzo domyślać się, że kluczowy dla przyszłości banków będzie dalszy rozwój wypadków w temacie kryzysu na europejskim rynku długu. Tymczasem inwestorzy zaczynają coraz bardziej obawiać się, że polityczne przepychanki mogą opóźnić proces implementacji ustaleń z euro-szczytu z 21 lipca br. W efekcie dzisiaj w trybie pilnym ma zostać zwołana wideo-konferencja ministrów finansów Eurolandu, na której będą oni zastanawiać się nad rozwiązaniem finlandzko-greckiego precedensu (chodzi o dodatkowe zabezpieczenia dla greckiej pożyczki, którego zaczynają domagać się inne kraje). Rynek czuje się też coraz mniej komfortowo w sytuacji, kiedy Niemcy stanowczo odrzucają pomysł emisji euro obligacji, zaś Bundesbank, a nawet sam prezydent Niemiec, kwestionują zasadność i legalność działań Europejskiego Banku Centralnego (chodzi o ostatnie interwencje na rynku długu Włoch i Hiszpanii). Inwestorzy zaczynają też obawiać się politycznych kłopotów samej kanclerz Merkel, która – jak pokazały ostatnie dni – musi mocno przekonywać członków własnej frakcji parlamentarnej do słuszności swojej polityki. Wprawdzie wczoraj starała się zapewniać, że parlament uchwali do 23 września zgodę na zwiększenie uprawnień Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (zgodnie z ustaleniami ze szczytu z 21 lipca), to jednak inwestorzy mogą obawiać się wyroku niemieckiego trybunału konstytucyjnego, który na wniosek kilku posłów ma zająć się zgodnością EFSF z niemieckim prawem – decyzja zapadnie 7 września.
Przeczytaj także: Jak uniknąć strat na giełdzie?
EUR/PLN:
Wczoraj rynek naruszył opór na 4,16, co sugeruje, że cel na 4,18 jest coraz bardziej realny. Niewykluczone, że do testowania tego poziomu dojdzie jeszcze dzisiaj po południu. Mocne wsparcie to okolice 4,14 i dopiero jego naruszenie może być pierwszym sygnałem, że sytuacja na złotym zaczyna się uspokajać.
USD/PLN:
W krótkim terminie rynek utkwił pomiędzy 2,88 a 2,91. Ten drugi poziom może być dzisiaj po południu testowany. Jeżeli jednak później rynek zacznie wracać się w stronę 2,88, może być to sygnał, iż w przyszłym tygodniu będziemy testować okolice 2,84-2,85.
Polecamy serwis: Lokaty
EUR/USD:
Wczorajsze, popołudniowe zamieszanie wokół „idiotycznych plotek”, dotyczących ratingu Niemiec, doprowadziło do spadku w okolice 1,4325. W kolejnych godzinach rynek wracał się jednak do góry i w efekcie na dziennym wykresie mamy na razie białą świecę. Pierwszy ważny opór stanowi wartość 1,4450, kolejny to okolice 1,4475 i dalej rejon 1,45. Dzisiaj zmienność może być podobna do wczorajszej. Nie należy wykluczać, że pierwszą reakcją na słowa szefa FED będzie spadek EUR/USD w okolice 1,4350. Później inwestorów mocno zaskoczyłby powrót do 1,45…
GBP/USD:
Spekulacje, iż nastawienie Banku Anglii może być bardziej gołębie (słowa Martina Weala o tym, że mógłby on poprzeć zwiększenie programu QE, a także obawy, związane z dzisiejszym odczytem PKB za II kwartał), determinowały ostatnio notowania funta, który spadł wczoraj w okolice 1,6250. To silne wsparcie, stąd też wyraźne pogłębienie zniżki może być trudne, chociaż nie jest zupełnie wykluczone (wskazówka leży w danych, podanych do wiadomości o 10.30 i informacjach z USA). Bardziej preferowany scenariusz to obrona 1,6230-1,6250 w dniu dzisiejszym i wieczorna próba powrotu ponad 1,6250.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.