Kursy walut pod wpływem danych z USA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Jednocześnie Sekretarz Skarbu Timothy Geithner „postraszył”, iż brak porozumienia w sprawie zadłużenia mógłby mieć katastrofalne skutki dla rynków i gospodarki. Widać wyraźnie, że amerykańska administracja zaczyna prowadzić mocną „dyplomatyczną ofensywę”, ale też zabezpieczać się na wypadek niekorzystnego scenariusza. Dwa dni temu na rynku pojawiły się spekulacje, jakoby zespół Geithnera przygotowywał plan B, tak aby nie dopuścić do faktycznego paraliżu po 2 sierpnia. Generalnie, im dłużej trwa polityczna przepychanka w USA, tym mniejszą cierpliwość mają agencje ratingowe, a także zarządzający na rynku amerykańskiego długu. Ta sprawa może odbić się na notowaniach dolara, chociaż na razie uwaga inwestorów skupiona jest na innych kwestiach.
REKLAMA
Po wczorajszej decyzji EBC obserwujemy wyraźną poprawę nastrojów wokół euro. Wczoraj wieczorem mogła pomóc w tym też wypowiedź szefa portugalskiego nadzoru bankowego, którego zdaniem, wbrew rynkowym spekulacjom, wszystkie portugalskie banki miały szansę przejść testy wytrzymałościowe, których wyniki prawdopodobnie poznamy już w przyszłym tygodniu. Niemniej optymizm może być na wyrost – nadal nierozwiązana pozostaje kluczowa sprawa drugiego pakietu pomocowego dla Grecji. Wprawdzie dzisiaj MFW najprawdopodobniej zatwierdzi wypłatę 5. raty pomocy, przyznanej Atenom rok temu, ale po tym jak tydzień temu na wypłatę swojej części raty zgodziła się UE, to dla rynku będzie tylko formalność. Dzisiejszy Wall Street Journal zwraca uwagę na to, że J.C. Trichet unikał wczoraj odpowiedzi na pytania, co zrobi EBC, aby ratować greckie banki, jeżeli rating Grecji zejdzie do poziomu „selektywnego bankructwa”.
Przeczytaj również: Jak poradzić sobie ze światowym kryzysem?
EUR/PLN:
Wczoraj notowania zeszły poniżej wskazywanego poziomu 3,94, co otworzyło drogę do kluczowych 3,92. Poziom ten nie został jednak przetestowany i dzisiaj raczej do tego nie dojdzie. Wydaje się, że rynek spróbuje wrócić powyżej poziomu 3,94 i będzie celować w 3,95 – zakładając powrót awersji do ryzyka inwestorów po rozczarowaniu danymi z USA, opublikowanymi o godz. 14.30.
USD/PLN:
Wczoraj dolar zawrócił w dół z okolic 2,77 za sprawą ruchu w górę na EUR/USD. Spadliśmy poniżej 2,75 i testowany był poziom wsparcia 2,73. Dzisiaj można spodziewać się odbicia w stronę wczorajszych 2,76-2,77 – przy założeniu rozczarowania danymi z USA o godz. 14.30. Nie można wykluczyć, że spróbujemy złamać ostatnie szczyty.
Polecamy serwis: Inwestycje
EUR/USD:
Po wczorajszej, silnej zwyżce w godzinach wieczornych i nocnych obserwowaliśmy konsolidację, której ograniczeniem były okolice 1,4370. Nie udało się tym samym zajść w rejon 1,4400-1,4440 i dzisiaj może to być trudne. Inwestorzy zdają się wyprzedzać popołudniowy ruch i EUR/USD już zaczyna iść w dół. Przełamanie strefy 1,4284-1,4300 do wieczora otworzy drogę do wczorajszych 1,4219.
GBP/USD:
Słabość funta jest widoczna. Niemniej, dopóki wyraźnie nie zejdziemy poniżej strefy wsparcia 1,5912-37, można będzie spodziewać się prób odbicia w stronę 1,60. Jeżeli dane z USA, które poznamy o godz. 14.30, rozczarują, na fali wzrostu ryzyka funt może złamać 1,59 USD. Wtedy kolejnym celem będą okolice 1,5800-1,5850 USD.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.