Notowania dolara pogorszyły się

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Rynek spekuluje obecnie, iż następcą Tricheta może być Yves Mersch, członek ECB z Luksemburga lub Erkki Liikanen, członek ECB z Finlandii, chociaż kanclerz Angela Merkel nadal oficjalnie stoi na stanowisku, iż stery w ECB powinien objąć Niemiec. Niemniej Klaus Regling, szef EFSF, czyli Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej, powiedział dzisiaj, iż obecnie „ma dobrą pracę”. Tak czy inaczej – spekulacje nt. Axela Webera doprowadziły do krótkotrwałego spadku euro. Kurs EUR/USD zniżkował w okolice 1,3610, ale już w kolejnych godzinach euro zaczęło ponownie drożeć.
REKLAMA
Po południu obserwowaliśmy osłabienie dolara, do którego przyczyniły się słowa szefa FED przed komisją budżetową Izby Reprezentantów. Ben Bernanke nie powiedział jednak nic nowego. Jego zdaniem gospodarka w tym roku może rozwijać się szybciej, ale sytuacja na rynku pracy nadal pozostaje słaba, pomimo – jak dodał – zachęcających danych o bezrobociu za ostatnie 2 miesiące, dlatego bank centralny będzie kontynuować program QE2, czyli wykupu obligacji. Nie można z tego wywnioskować, że FED zakończy program QE2 w czerwcu, czy też go nie przedłuży; to będzie zależeć od kolejnych publikacji z rynku pracy.
Dowiedz się także: Jak kształtował się krajowy rynek walutowy w grudniu 2010?
Przed godziną 16.00 kurs EUR/USD naruszył barierę 1,37, a GBP/USD pokonał rejon 1,61. W przypadku wspólnej waluty trudno wytłumaczyć ten ruch, ale w przypadku funta można to przypisać oczekiwaniom na jutrzejsze posiedzenie Banku Anglii, chociaż nastawianie się na podwyżkę stóp w najbliższych miesiącach jest raczej wyśrubowane i już jutro po południu może znaleźć negatywne odbicie w notowaniach funta.
Polecamy serwis: Kredyty
Zwyżka EUR/USD nieznacznie wsparła złotego, który powrócił poniżej poziomu 3,90, a USD/PLN zszedł poniżej wartości 2,85. Dzisiaj odbyła się aukcja 2-letnich obligacji, na której sprzedano papiery za 4,8 mld zł i 445 mln zł na aukcji dodatkowej. Łączny popyt wyniósł 9,25 mld zł. To nieco poprawiło nastroje, które zostały nadszarpnięte po wczorajszych, słabszych danych o produkcji przemysłowej w Niemczech i na Węgrzech, a także dzisiejszych, rannych wypowiedziach członków RPP. Analiza techniczna nie wskazuje jednak na to, aby złoty miał w kolejnych dniach wyraźnie się umocnić. W ocenie perspektyw dla naszej waluty kluczowe mogą okazać się dopiero wtorkowe dane GUS nt. styczniowej inflacji.
EUR/USD:
Naruszenie wartości 1,37 sprawiło, że rejon 1,3680-1,3700 stał się wsparciem. Silną barierę dla dalszych zwyżek można wyznaczyć w okolicach 1,3739-59, gdzie znajdują się szczyty z 27-31 stycznia br. Mają one szansę być przetestowane już w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin. Jako że dzienne wskaźniki wyglądają słabo, rysuje się scenariusz, w którym obecnie zaznacza się prawe ramię formacji RGR. To powinno sugerować silne spadki notowań euro w kolejnych dniach.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA