Warszawskie byki opadły z sił
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Indeks naszych największych spółek w trakcie poniedziałkowej sesji wiernie realizował scenariusz, kreślony przez giełdę we Frankfurcie. Jednak czynił to ze znacznie mniejszym entuzjazmem. W fazie wzrostowej, trwającej do południa, wyraźnie nie nadążał za DAX-em, za to w spadkowej starał się go wyprzedzać. Z powodzeniem, bowiem tuż przed godziną 14.00 znalazł się poniżej poziomu z otwarcia, które wypadło w okolicach 2750 punktów. Przedpołudniowe maksimum znalazło się zaledwie 10 punktów wyżej. WIG20, choć trzymał się przez większą część dnia na plusie, należał do najsłabszych w Europie.
REKLAMA
Spośród spółek wchodzących w jego skład, przez całą sesję słabo zachowywały się akcje największych banków. Walory Pekao i PKO zniżkowały po kilka dziesiątych procent. Także walory PZU, Tauronu i Telekomunikacji Polskiej nie grzeszyły siłą. Przez dłuższy czas handlowano nimi po cenach zbliżonych do poziomu z piątkowego zamknięcia. Po południu nieznacznie pod kreską znalazły się akcje telekomu. Rekordowo wysokie notowania miedzi nie robiły wrażenia na papierach KGHM, które zyskiwały 0,5-0,8 proc. Inwestorzy nie byli też skłonni do przepłacania za akcje Lotosu i PKN Orlen. Liderem wzrostów były walory BZ WBK, zyskujące około 2,5-3 proc. po ogłoszeniu przez Santander wezwania do ich sprzedaży. Hiszpański bank ustalił w wezwaniu cenę na 226,89 zł. Papierami BZ WBK handlowano po kursie 222-225 zł, przy wysokich, sięgających prawie 320 mln zł obrotach.
Dowiedz się także: Jakie były wyniki funduszy akcji i obligacji w styczniu 2011?
REKLAMA
Na głównych europejskich giełdach optymizmu było znacznie więcej niż w Warszawie. Na otwarciu indeksy zwyżkowały po 0,1-0,3 proc., jednak szybko poszły w górę, zyskując po około 1 proc. Zdecydowanie pomógł im zaskakująco wysoki poziom zaufania europejskich inwestorów, mierzony wskaźnikiem Sentix. Osiągnął on poziom 16,7 punktu, najwyższy od września 2007 r. Zimny prysznic po późniejszych danych, donoszących o 3,4 proc. spadku grudniowych zamówień w niemieckim przemyśle, w niewielkim stopniu zmniejszył skalę wzrostu indeksów. Wskaźnik we Frankfurcie znalazł się na rekordowo wysokim poziomie i nie zamierzał zbyt mocno korygować swej wartości. Po kilka dziesiątych procent traciły indeksy w Atenach i Stambule.
Spośród parkietów w naszym regionie najlepiej radził sobie węgierski BUX, zyskujący około 0,8 proc. Nieznacznie ustępował mu wskaźnik w Bukareszcie. W Moskwie RTS spadał o 0,3 proc., zaś bułgarski Sofix zniżkował o 4 proc. Po dynamicznej zwyżce z drugiej połowy stycznia przyszedł czas na większą korektę.
Polecamy serwis: Kredyty
Bardzo dobry start notowań za oceanem, gdzie indeksy zyskiwały w pierwszych minutach po pół procent, początkowo nie poruszył europejskich inwestorów, a tych w Warszawie – w szczególności. Dopiero gdy skala zwyżki na Wall Street zaczęła się zwiększać, wskaźniki w naszej części globu poszły nieco w górę.
Ostatecznie WIG20 zniżkował o symboliczne 0,04 proc., WIG wzrósł o 0,29 proc., a sWIG80 o 0,08 proc. Bardzo dobrze spisał się wskaźnik średnich spółek, który zyskał 1,47 proc. Obroty wyniosły 934 mln zł.
Roman Przasnyski, Open Finance
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.