Zaskakujące wahania WIG20
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Indeksy na warszawskiej giełdzie zaczęły wczorajszą sesję od niewielkich wzrostów. WIG20 zyskiwał na otwarciu ponad 0,3 proc., a wskaźnik szerokiego rynku szedł w górę o 0,2 proc. Te osiągnięcia nie wyglądały rewelacyjnie, na tle niemieckiego DAX-a, który rósł o 0,6 proc. Do południa tendencje na naszym parkiecie były identyczne, jak we Frankfurcie. Nastroje poprawiały się, a indeksy rosły. Swoje maksimum DAX osiągnął w południe, zyskując wówczas niemal 1 proc. WIG20 wiernie go naśladował, zwiększając swoją wartość o 1,2 proc., w porównaniu do poniedziałku. Później ich drogi częściowo rozeszły się.
REKLAMA
DAX w ciągu dwóch godzin stracił cały wcześniejszy dorobek i znalazł się pod kreską. WIG20 także nieco osłabł, jednak wciąż pozostawał na plusie. Zmniejszenie skali zwyżki o połowę nie było oznaką wielkiej siły, ale przy niesprzyjającemu otoczeniu można uznać to za sukces byków. Spośród indeksów europejskich lepszy od wskaźnika naszych największych firm był jedynie węgierski BUX. Odrabiał on straty po kilkudniowej, mocnej przecenie, zwyżkując o 1,7 proc. W gronie giełd zyskujących na wartości znalazły się również te z Bukaresztu, Istambułu i Tallina.
Dowiedz się także: Czy pożyczka dla Irlandii jest panaceum na problemy w strefie euro
Gdyby nie to, że WIG20 znalazł się w zestawieniu, wskazującym na odreagowanie i napływ zagranicznego kapitału na ryzykowne rynki, można by sądzić, że zwyżkę w Warszawie zawdzięczamy opublikowanej we wtorek informacji o zaskakująco wysokim, bo sięgającym 4,2 proc., wzroście naszej gospodarki w trzecim kwartale oraz optymistycznym prognozom Komisji Europejskiej na najbliższe dwa lata. W każdym razie sytuacja na naszym rodzimym parkiecie nie była przypadkowa, bowiem towarzyszyły jej wysokie obroty. To także potwierdza tezę o udziale kapitału zagranicznego w dzisiejszej zwyżce.
Polecamy serwis: Lokaty
REKLAMA
Nie był w stanie jej zagrozić o połowę słabszy, niż się spodziewano, wzrost indeksu cen domów za oceanem, który sięgnął zaledwie 0,6 proc. Jego publikacją przejęli się inwestorzy na innych parkietach. Nie reagowaliśmy też zbyt nerwowo na kiepski początek notowań na Wall Street, gdzie w pierwszych minutach handlu indeksy zniżkowały po 0,7-0,9 proc. Amerykanom wciąż bardziej doskwierał strach o kondycję europejskich gospodarek niż wyraźnie lepszy od oczekiwań odczyt wskaźnika aktywności przemysłu w rejonie Chicago. Wzrósł on z 60,6 do 62,2,5 punktu, podczas gdy spodziewano się jego spadku do 60 punktów. Także sięgający 54,1 punktu indeks nastrojów amerykańskich konsumentów okazał się bardzo pozytywnym zaskoczeniem. To jednak tylko nieznacznie poprawiło nastroje na świecie, redukując skalę zniżki.
Zaskakujący okazał się końcowy fixing, w trakcie którego WIG20 stracił 0,18 proc., mimo że kilka minut wcześniej zyskiwał 0,6 proc. Pozostałe wskaźniki zakończyły dzień na plusie. WIG wzrósł o 0,17 proc., mWIG40 o 0,81 proc., a sWIG80 o 0,77 proc. Obroty były bardzo wysokie i wyniosły 4 mld zł.
Źródło: Roman Przasnyski, Open Finance
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.