Własny biznes w Szwajcarii
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Reputacja, jaką na świecie ma Szwajcaria w dziedzinie biznesu, dotyczy tak wielu dziedzin, że można by obdarować ją co najmniej kilka państw. Produkcja zegarków, serów, czekolady - to tylko kilka specjalności, których zazdrości im cały świat. Szwajcarzy wyspecjalizowali się również w innych dziedzinach, m.in. chemii przemysłowej i farmaceutycznej, metalurgii, budowie maszyn, inżynierii, zegarmistrzostwie, usługach ubezpieczeniowych i turystycznych, o bankowości nie wspominając. To sprawia, że Szwajcaria jest krajem, do którego dobijają się przedsiębiorcy z całego świata. Czy w tym gronie są polskie firmy? Ponad 2,2 mld euro obrotów (według danych za 2008 r.) udowadnia, że nasze towary znajdują nabywców na tym ekskluzywnym rynku. Coraz większą wartość i udział w eksporcie mają wyroby przetworzone i zaawansowane technicznie. W dużej mierze jest to efektem inwestycji zagranicznych w polskim przemyśle.
REKLAMA
Według danych Ministerstwa Gospodarki największą dynamikę wzrostu w 2008 r. odnotowały m.in.: maszyny, aparaty, elektronika oraz pojazdy, tekstylia, ubrania, obuwie. W imporcie do Polski w 2008 r. szybko rósł przywóz towarów (produkty rolne i leśne, wyroby chemiczne, m.in.: farmaceutyki, pojazdy, nośniki energii i tekstylia).
Szwajcarzy chętnie w Polsce inwestują. Skumulowana wartość bezpośrednich inwestycji przekroczyła 3 mld euro (wg danych NBP na koniec 2007 r.). Najwięksi inwestorzy to m.in.: Campagnie Financiere Michelin (produkcja opon samochodowych), Krono-Holding (płyty wiórowe, przetwórstwo), Nestle (przetwórstwo spożywcze, napoje), Winterthur (ubezpieczenia), Kraft Jacobs Suchard (artykuły spożywcze), Novartis AG (dystrybucja, chemia i lekarstwa).
Z kolei polskie inwestycje w Szwajcarii wynosiły w 2007 r. 684,6 mln euro. Na ten wynik zapracowały m.in.: Bioton, Abplanalp Engineering i ADB Group.
Sztywno jak na szwajcarskim spotkaniu
REKLAMA
Spotkania ze szwajcarskimi kontrahentami powinny być uzgadniane dużo wcześniej, tak aby zostało odpowiednio dużo czasu na przygotowania. Biznes bowiem kręci się tu jak zegarku - precyzyjnie i punktualnie. Nawet pięciominutowe spóźnienie może być odebrane jako brak profesjonalizmu albo - co gorsza - szacunku dla partnera.
To kraj, w którym docenia się i oczekuje profesjonalizmu oraz kompetencji. Zatem należy być przygotowanym na najbardziej szczegółowe pytania dotyczące oferty. Nie oznacza to, że trzeba być omnibusem. Szwajcarzy nie będą oczekiwać kompetencji w każdej dziedzinie, jednak w swojej „działce” trzeba błyszczeć wiedzą. Braki w przygotowaniu do rozmowy bardzo szybko wyjdą w trakcie spotkania i nawet mistrzowie biznesowej improwizacji niewiele wskórają, jeśli partner zauważy luki. Elastyczność nie jest tu cnotą.
Spotkania mogą sprawiać wrażenie sztywnych. Odbywają się według ustalonego wcześniej porządku. Nie ma miejsca na humor, okazywanie emocji - liczą się fakty i kompetencje.
Struktura biznesowa jest tu mniej zhierarchizowana niż np. w Niemczech, czy Francji. Co prawda decyzje są podejmowane na najwyższym szczeblu, ale tamtejszy biznes charakteryzuje się dużym stopniem egalitarności. Szwajcarscy menedżerowie nie obnoszą się ze swoimi funkcjami, dlatego chwalenie się stanowiskiem nie będzie mile widziane.
Negocjacje biznesowe mogą się przeciągać z powodu zamiłowania Szwajcarów do osiągania konsensusu we własnym gronie. Nie należy przyspieszać tego procesu czy stosować agresywnych technik negocjacji. Wynik będzie odwrotny do zamierzonego.
Polscy przedsiębiorcy powinni pamiętać o zamiłowaniu partnerów z kraju bankierów do bezpieczeństwa i niechęci w podejmowaniu ryzyka. Nieprzypadkowo jest krajem, w którym wydaje się mnóstwo pieniędzy na ubezpieczenia. Szwajcarzy nie lubią zmian, a jeśli są konieczne, to tylko powolne i dobrze uzasadnione.
W trakcie rozmów najlepiej być spokojnym i opanowanym. Nie należy próbować przełamywać lodów za pomocą dowcipów czy rozmów na tematy prywatne. Sfera biznesu i życia prywatnego jest w Szwajcarii wyraźnie oddzielona.
Szwajcar broni swego
Szwajcaria chociaż mocno powiązana gospodarczo z krajami Unii europejskiej, ale nie będąca jej członkiem, czasem korzysta ze swojego prawa do niezależności - co może utrudniać prowadzenie biznesu. „Popularność sił politycznych o tendencjach populistycznych powoduje, że hamowane są niekiedy daleko idące propozycje mające na celu poszerzenie otwartości miejscowego rynku dla zagranicznych towarów czy usług” - czytamy na stronach Ministerstwa Gospodarki. Pojawić się mogą także inne problemy. Szwajcarzy są dość nieufni w odniesieniu do kontaktów gospodarczych z partnerami z dawnego bloku wschodniego. „Przy wysokiej konkurencji na rynku szwajcarskim ze strony krajów UE oraz niewysokim jeszcze zaufaniu do dostawców polskich, szansą na najbliższe lata pozostaje koncentracja na eksporcie produktów niszowych, przy wzmożonej promocji tradycyjnego eksportu mebli, wyrobów metalowych i artykułów rolno-spożywczych” - radzą eksperci MG.
Grzegorz Stańczak
Krajowa Izba Gospodarcza
REKLAMA
REKLAMA