Reklama w mobilnym Internecie – jak przewidzieć reakcję odbiorcy?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Zachowanie użytkowników telefonów komórkowych zmieniało się wraz z rozwojem zaawansowania technicznego tych urządzeń. Początkowo nie mieliśmy zbyt dużych możliwości i nasze korzystanie z komórki musiało ograniczyć się do rozmów telefonicznych oraz wysyłania wiadomości SMS. Obecnie liczba możliwości jest ogromna, dlatego też obecnie rozmawiamy nieco mniej. Warto zobrazować to na przykładzie statystyki.
REKLAMA
Przykładem będą dwaj użytkownicy telefonu. Jeden z nich korzysta ze starego modelu, z niewielkim wyświetlaczem i tradycyjną klawiaturą. Drugi zaś jest szczęśliwym posiadaczem zaawansowanego smartfon z dużym, dotykowym wyświetlaczem i dostępem do Internetu. Użytkownik tradycyjnego telefonu komórkowego korzysta z niego średnio przez 40 minut dziennie. Około 70% tego czasu poświęca na rozmowę, 15% na wysyłanie i odbieranie SMSów, a surfowanie w sieci zajmuje mu tylko 3% czasu. Dla porównania, użytkownik nowoczesnego smartfon korzysta ze swojego telefonu średnio przez 60 minut w ciągu dnia, co stanowi 150% czasu w przypadku drugiego użytkownika. Kolejne różnice pojawiają się w podziale czasu. Rozmowy telefoniczne zajmują mu tylko 44% czasu, za to aż 27% to aktywności w mobilnym Internecie.
Zobacz również: Czy za wysyłanie spamu firmie grozi kara grzywny?
REKLAMA
Z powyższego schematu można wysnuć kolejne wnioski. Otóż posiadacze smartfonów mają w ręku potężne urządzenie, które pozwala na zupełnie inne spojrzenie na reklamę. Planując bowiem aktywność reklamową w mobilnym Internecie należy sobie uświadomić, jak wykorzystać potencjał technologii w ręku naszego odbiorcy. Problemem może być odpowiednie wykorzystanie tej broni z korzyścią dla nas i bez szkody dla odbiorcy. Kolejny wątek możemy poprzedzić innym przykładem.
Wyobraźmy sobie, że mamy fantastyczną ofertę, którą sprzedaje nasze call center. Niestety forma promocji nie była zbyt udana. Czemu? Każda dotychczasowa forma reklamy zmuszała potencjalnie zainteresowanego odbiorcę przekazu do zapamiętania, zapisania a następnie wpisania w telefon numeru call center. Dopiero po tych wszystkich operacjach wykonanych przez potencjalnego klienta mogliśmy liczyć, że oferta zostanie przez niego kupiona. Wyobraźmy sobie również, jak wiele przeciwności mogło zadziałać po drodze. Potencjalny klient mógł na przykład źle zapisać numer, zgubić kartkę z tym numerem lub po prostu zrezygnować z oferty.
Sytuacja wygląda diametralnie inaczej, jeśli ta sama oferta komunikowana jest za pośrednictwem mobilnego Internetu. Taka forma komunikatu znacznie upraszcza drogę od przekazu do reakcji, gdyż potencjalny klient, zainteresowany naszą ofertą klika w banner, a landing page umożliwia mu kolejne kliknięcie i automatyczne połączenie z call center. Bez zbędnego zapamiętywania, zapisywania czy przepisywania. Sposób ten nazywa się Click 2 Call.
Sprawdź także: Nowy wymiar zakupów – Facebook Deals wkracza do Europy
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.