Jak robić zakupy na raty z głową?
REKLAMA
REKLAMA
Czy naprawdę kupiłbyś to jutro?
REKLAMA
REKLAMA
Czy elegancki samochód, kino domowe lub zagraniczna wycieczka z opcją „all inclusive” są Ci faktycznie niezbędne? Czy możesz jednak obejść się bez nich, nie tracąc tego, co dla Ciebie ważne? Taki problem należy rozważyć w pierwszej kolejności, stykając się z każdą, napotkaną reklamą. W myśl zasady "łatwo wydać - trudniej zarobić" trzeba sobie szczerze odpowiedzieć na te pytania, aby później uniknąć niepotrzebnego stresu, związanego z utratą płynności finansowej. Niekiedy odpowiedź jest banalna, innym razem – trudna. W tych drugim przypadku najlepiej kierować się kryterium funkcjonalności.
Badania konsumenckie pokazują, że na ogół mężczyznom łatwiej jest odmówić sobie czegoś, co nie jest dla nich użyteczne. Trudniej zrezygnować z nabycia danej rzeczy kobietom, ale nawet one są w stanie kierować się w tej materii zdrowym rozsądkiem. Niezależnie od płci, zachowajmy umiar, gdyż z każdym rokiem przybywa tego, co może cieszyć w życiu, a doba nadal liczy 24 godziny. Posiadając zbyt wiele, nie wszystkim zdążymy się nacieszyć.
Żaden kredyt nie jest za darmo!
REKLAMA
Każdy zakup na raty równoznaczny jest z wzięciem na swe barki obciążenia finansowego, polegającego na przymusie spłacania rat. O tej prostej prawdzie wielu zadłużonych zdaje się nie pamiętać w momencie dokonywania transakcji. Raty wiążą się de facto z kredytem, udzielanym kupującemu przez instytucję finansową, zainteresowaną tym, aby spłacać zadłużenie jak najdłużej. Z racji oprocentowania kredytów, nabywca faktycznie płaci za towar więcej niż wynosi jego cena. Niekiedy koszty takiego kredytu nie są widoczne od razu, a o ich istnieniu możemy dowiedzieć się z informacji napisanej malutką czcionką, otoczonej dodatkowo gąszczem paragrafów. Takie koszty noszą nazwę ukrytych i warto o nie zapytać sprzedawcę.
Dodatkowo należy wiedzieć, że kredytodawcą jest z reguły bank – a zatem kupując coś na raty, podpisujemy przy okazji umowę z bankiem. Jeśli już udzieli nam pożyczki, to na swoich warunkach. Stosowanym przez banki zabezpieczeniem jest konieczność przedstawienia im zaświadczenia o uzyskiwanych zarobkach – najlepiej jak najwyższych i jak najstabilniejszych, popartych umową o pracę czy emeryturą. Wiele banków akceptuje oświadczenia o zarobkach, ale należy pamiętać, że instytucje finansowe i tak sprawdzają, czy są one zgodne z prawdą. Dobrze jest uzmysłowić sobie, że w skrajnych przypadkach za podanie nieprawdziwych danych we wniosku o kredyt grozi nam odpowiedzialność karna.
A co, jeśli reklamowane raty naprawdę wynoszą 0%? Wówczas często okazuje się, że musimy ponieść koszt ubezpieczenia kredytu albo uiścić prowizję za jego udzielenie. Czasami jednak opłat dodatkowych nie ma – wtedy można śmiało założyć, że duża sieć handlowa kredytuje nam zakup np. telewizora, zgarniając na nim nader wysoką marżę. Naturalnie, zarabia też na tym bank – tyle że odsetki od udzielnego klientowi kredytu spłaca ten czy inny „lider rynku RTV”. Takie raty to rzeczywiście korzyść nie dla idiotów.
Dowiedz się także: Czy opłaca się kupić telewizję, Internet i telefon w pakiecie 3 w 1?
Nie przesadzaj z ilością rat
Nieraz wysokie ceny, jakich żądają sprzedawcy za dobra luksusowe, odstraszają potencjalnych konsumentów. Nie będąc w stanie zdobyć jednorazowo większej sumy, decydujemy się na rozłożenie danej płatności w czasie, co zmusza nas do regularnego spłacania mniejszych kwot. Problem w tym, że opłaty te potrafią być znacznym obciążeniem dla naszego budżetu domowego – zwłaszcza jeśli jesteśmy członkiem rodziny na tzw. dorobku. Dlatego Krajowy Nadzór Finansowy wykazał się przezornością, wprowadzając od początku 2011 roku rekomendację T. Gorzej zarabiającym banki nie mogą udzielać kredytów, jeśli osoby te przeznaczają na ich obsługę połowę swoich comiesięcznych zarobków.
Jeżeli spłacamy już kredyt hipoteczny – w szczególności ten, zaciągnięty w innej walucie niż nasze zarobki –zastanówmy się dwa razy, zanim podejmiemy decyzję o wzięciu kolejnego kredytu, nawet jeżeli miałby on być w formie rat za telewizor plazmowy czy nowy model telefonu komórkowego. Aby te przedmioty były w pełni użyteczne, wymagają dostępu do usług medialnych – na przykład aktywowaniu pakietu kanałów telewizyjnych lub połączeń telefonicznych, które też kosztują.
Polecamy serwis: Kredyty
Nie ryzykuj płacenia karnych odsetek!
Z doświadczeń ludzi, którzy popadli w długi, wynika, że z nagromadzenia wielu pozornie niewielkich opłat ratalnych uzbierała się całkiem spora sumka. W związku z tym, że wielu osobom przytrafiła im się tragedia życiowa – np. choroba lub utrata pracy – nie były one w stanie spłacać terminowo rat. W rezultacie pojawiły się zaległości finansowe, powiększone o odsetki, a nierozsądne działania dłużników doprowadziły do sytuacji, nazywanej przez ekonomistów „spiralą zadłużenia". Pamiętajmy zatem, żeby nie brać wielu rzeczy na raty, w szczególności takich, które powodują przyrost kolejnych zobowiązań.
Przykładowo, auto generuje szereg kosztów, związanych z jego eksploatacją, takich jak obowiązkowe ubezpieczenie, przeglądy, paliwo oraz ewentualne naprawy, wymiana części i wynajem miejsca parkingowego lub garażu.
Do takich zakupów należy podchodzić z głową i na chłodno, zostawiwszy emocje na wysokości śródpiersia – tam, gdzie znajduje się serce. Jeśli już mamy raty do płacenia, warto regulować je poprzez stałe zlecenie przelewu, dokonywane automatycznie z naszego konta bankowego. Unikniemy w ten sposób nieterminowości i karnych odsetek.
Nie bądź egoistą – pamiętaj o swoich bliskich
Wniosek-przestroga brzmi tak: kredyt w postaci rat to produkt finansowy nie dla wszystkich. Śmiało można rekomendować go tym, którzy potrafią liczyć swoje przychody i wydatki, tudzież prognozować zarówno własną przyszłość ekonomiczną, jak i tę, dotyczącą swoich bliskich. Bądźmy świadomi tego, że ewentualne kłopoty finansowe członków najbliższej rodziny w ten czy inny sposób dotkną także i nas.
Sam mechanizm zakupu na raty nie jest niczym złym – to narzędzie, służące zaspokajaniu potrzeb konsumenckich, które mamy wszyscy. Analogicznie, jak z każdym innym narzędziem, należy posługiwać się nim ostrożnie, zapoznawszy się uprzednio z instrukcją obsługi.
Paweł Puchalski
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.