W których dzielnicach Krakowa można znaleźć atrakcyjne mieszkania?
REKLAMA
REKLAMA
Kraków jest jednym z najchętniej wybieranych miejsc do życia. Ceniony jest za swój niepowtarzalny klimat. W przeciwieństwie do Warszawy, uważany jest za „metropolię z ludzką twarzą”, gdzie żyje się w mniejszym tempie oraz taniej. - Ceny nieruchomości w Krakowie są o 17 proc. niższe niż w stolicy – mówi Przemysław Kotwicki, dyrektor serwisu ogłoszeń otoDom.pl. – W I kwartale 2011 roku mieszkanie można było kupić w Krakowie średnio za 7,5 tys. zł/m2 – o 2,6 proc. taniej w stosunku do roku ubiegłego – podczas gdy w Warszawie stawka za m2 lokalu wyniosła 9,1 tys. zł.
REKLAMA
REKLAMA
- Prym na krakowskim rynku nieruchomości wiedzie Podgórze i Krowodrza – dzielnic tych dotyczy odpowiednio 10,2 proc. i 8,8 proc. wszystkich ogłoszeń, dotyczących Krakowa, opublikowanych w IV kwartale 2010 roku – podsumowuje Przemysław Kotwicki.
- Obydwie dzielnice cieszą się też dużą popularnością wśród poszukujących mieszkań w Krakowie – mówi Konrad Koniarz, dyrektor biura nieruchomości GrupaB12. – W przypadku Podgórza, w ostatnich 2-3 latach wzrosło znaczenie dwóch osiedli – Zabłocia i Płaszowa. Inwestycje drogowe i komunikacyjne sprawiły, że Płaszów oferuje obecnie nowe osiedla, najlepiej skomunikowane i położone najbliżej centrum miasta.
Dowiedz się także: Jak nie dać się oszukać pośrednikowi?
REKLAMA
Również ceny mieszkań w tej lokalizacji są przystępne. Z analizy ogłoszeń, dotyczących dzielnicy Podgórze, opublikowanych w serwisie otoDom.pl od października do grudnia 2010 roku, wynika, że średnia cena m2 mieszkania w tej lokalizacji wynosiła niecałe 7 tys. zł. Z kolei Krowodrza to druga po Śródmieściu, najdroższa dzielnica Krakowa – średnia cena oferowanych w niej mieszkań plasuje się w okolicach 8 tys. zł/m2., dla porównania metr kwadratowy lokalu mieszkaniowego w Śródmieściu kosztuje średnio 8,7 tys. zł/ m2. Dlaczego Krowodrzę zalicza się do drogich dzielnic?
- Jest to koszt poniesiony w związku z lokalizacją blisko centrum oraz świetną komunikacją z pozostałymi częściami miasta, dworcem głównym PKP i mniejszymi stacjami kolejowymi, lotniskiem w Balicach czy dostępem do kilku alternatywnych wjazdów na obwodnicę Krakowa – tłumaczy Konrad Koniarz. Krowodrza może także poszczycić się dużą ilością terenów zielonych – wystarczy wymienić Błonia, bulwary Wisły i Rudawy, Aleję Waszyngtona, Park Jordana, Park Krakowski czy Las Wolski wraz z zoo. Tutaj również znajduje się największe skupisko uczelni wyższych na terenie Krakowa – w tym rejonie usytuowane są m.in. Akademia Górniczo-Hutnicza, Uniwersytet Jagielloński, Uniwersytet Pedagogiczny i Politechnika Krakowska. Dlatego ta dzielnica oferuje najwięcej mieszkań pod wynajem.
Polecamy serwis: Karty kredytowe
Osoby, poszukujące tańszych lokalizacji, powinny zapoznać się z ofertą innych dzielnic: Bieżanowa (5,8 tys. zł/m2) i Nowej Huty (6 tys. zł/m2). Charakteryzująca się socrealistyczną architekturą Nowa Huta długo zajmowała ostatnie miejsca w rankingach najbardziej przyjemnych miejsc do życia. Dziś wraca do łask i zyskuje na popularności, zwłaszcza wśród młodych ludzi, którzy uważają, że panuje tam niepowtarzalna atmosfera. Zaletą tej lokalizacji są również niskie ceny mieszkań i intensywny rozwój życia kulturalnego. Socjolodzy i antropolodzy z Wydziału Humanistycznego AGH zauważyli, że Nowa Huta zaczyna przeobrażać się z dzielnicy tradycyjnie robotniczej w miejsce modne wśród przedstawicieli wyższych klas społecznych. Badania tych przemian zostały przeprowadzone w ramach projektu „I love Nowa Huta”.
W ciągu ostatnich 15 lat w oczach Krakowian bardzo zyskał Ruczaj. - Na początku lat 90. uważało się, że na ostatnich blokach z wielkiej płyty kończyło się miasto – dalej już zaczynały się łąki i podmokłe tereny – wspomina Konrad Koniarz. – Dzisiaj świadczą o tym tylko nazwy ulic – Torfowa czy Szuwarowa.
W ostatniej dekadzie Ruczaj stał się prawdopodobnie największym placem budowy na terenie Krakowa – ilość mieszkańców wzrasta skokowo, podobnie jak liczba oddanych tutaj do użytkowania bloków. Co prawda mieszkańcy osiedla aktualnie cierpią z powodu utrudnień komunikacyjnych, ale już wkrótce zyskają linię tramwajową, budowaną z myślą o dojeździe do nowego Kampusu UJ i rozrastających się terenach mieszkaniowych. – Te inwestycje sprawiają, iż ciężar Krakowa powoli przenosi się na południowy zachód, a granica pomiędzy Krakowem a Skawiną coraz bardziej zaciera się – zauważa Konrad Koniarz. – Oczywiście w związku z tym zyskują też osiedla pomiędzy centrum a Ruczajem – os. Podwawelskie czy Zakrzówek.
Eksperci z serwisu otoDom.pl
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.