Dlaczego wynajem nie przynosi realnych zysków?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Jako główne źródło takiego stanu rzeczy należy wskazać coraz niższe stawki, jakich domagają się wynajmujący od potencjalnych najemców. Zgodnie z ofertami z kwietnia, zamieszczonymi w portalu Domiporta.pl, średnia stawka wynajmu w przeliczeniu na metr kwadratowych mieszkania spadła o 0,4 proc. Towarzyszył temu względnie stabilny poziom cen transakcyjnych mieszkań, wyliczonych na podstawie danych, pochodzących z wniosków kredytowych, składanych przez klientów Open Finance. W takiej sytuacji nie mogło być mowy o innym zachowaniu prezentowanego wskaźnika.
REKLAMA
Przedstawiona wartość jest tylko średnią dla siedmiu monitorowanych miast. Siłą rzeczy, w poszczególnych przypadkach odbiega ona to w jedną, to w drugą stronę. Najwyższego zwrotu z inwestycji można oczekiwać w Warszawie, gdzie obliczona rentowność netto najmu mieszkań opiewała na 4,33 proc. Na kolejnych miejscach uplasowały się Łódź (4,12 proc.) i Gdańsk (4,06 proc.). Natomiast najsłabiej sytuacja przedstawia się w Gdyni (3,58 proc.), Krakowie (3,77 proc.) oraz Poznaniu (3,97 proc.).
Przeczytaj również: Jak nauczyć się oszczędzać
Główną przyczyną, w jakiej eksperci upatrują się spadku rentowności, są coraz niższe stawki najmu. Nie wszędzie jednak ofertowe ceny spadły. W Warszawie, Krakowie i Gdańsku zaobserwowano ich wzrost. Największa zmiana nastąpiła w Gdańsku, o 2,2 proc. W Krakowie cena wzrosła o 1,7 proc., a w Warszawie o 1,5 proc. Ze spadkiem mieliśmy do czynienia w Łodzi (o 4,8 proc.), Gdyni (2,8 proc.), Poznaniu (2,5 proc.) i Wrocławiu (0,3 proc.).
Prezentowany wskaźnik ma charakter poglądowy i jego zadaniem jest próba odpowiedzi na pytanie, jakiego rzędu zwrotu można oczekiwać po inwestycji w mieszkanie pod wynajem. Wyliczona, średnia rentowność najmu, porównywana jest zwyczajowo z odsetkami, możliwymi do uzyskania na rocznej lokacie bankowej oraz z dziesięcioletnich obligacji skarbowych (nazwa skrócona EDO). Na początku maja średnie oprocentowanie netto oferowanych przez banki rocznych depozytów, po delikatnym wzroście w porównaniu z poprzednim miesiącem, wyniosło 3,97 proc., czyli dokładnie tyle samo co wskaźnik rentowności najmu. Przy takich stopach zwrotu i inflacji na poziomie 4,3 proc. (dane GUS z kwietnia br.) niestety można zapomnieć o realnym zysku. W sukurs nie przychodzi niestety wzrost wartości mieszkania, bo liczony przez Open Finance indeks cen transakcyjnych w ostatnich 12 miesiącach spadł o 2,8 proc., a od początku 2008 roku, od kiedy jest opracowywany, stracił na wartości 12,3 proc. Na razie niewiele wskazuje na to, aby ceny mieszkań miały zacząć rosnąć. Oczekiwany jest ich dalszy, powolny spadek.
Polecamy serwis: Lokaty
REKLAMA
Znacząco poprawiła się za to sytuacja w przypadku obligacji dziesięcioletnich. Oprocentowanie papierów, sprzedawanych w maju tego roku, w pierwszym okresie odsetkowym wynosi 5,75 proc. brutto, czyli 4,66 proc. netto. Oprocentowanie tych obligacji ustalane jest w oparciu o wskaźnik inflacji z miesiąca poprzedzającego rozpoczęcie danego, rocznego okresu odsetkowego, powiększonego o 3 pkt. proc. marży. Zakładając utrzymanie się inflacji na obecnym poziomie (4,3 proc.), począwszy od drugiego roku życia obligacji, oprocentowanie wynosiłoby 7,3 proc. brutto, co po uwzględnieniu podatku daje 5,91 proc.
Trzeba pamiętać, że z dostępnych ofert lokat bankowych uda się wybrać wyżej oprocentowane niż prezentowana średnia. Jednocześnie rentowność najmu należy obliczyć dla konkretnego przypadku, pamiętając, że na wynik obliczeń mają również nie uwzględnione w badaniu czynniki, takie jak dłuższe niż 1,5 miesiąca rocznie okresy przestojów, koszty remontów czy wreszcie zmiana wartości samego mieszkania.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.