Mikrofirmy w dołku. Dostały o 4 mld zł mniej niż rok temu
REKLAMA
REKLAMA
Spadek dofinansowania małych firm
Małe biznesy mierzą się z ogromnym spadkiem dostępności finansowania, przy równoczesnym wzroście zapotrzebowania na zewnętrzne środki. Mikrofirmy, które zazwyczaj miały największe problemy, teraz są bardziej elastyczne i zaczynają dostrzegać finansowanie pozabankowe. Spadkom w branży finansowej oparł się faktoring, który od września został objęty gwarancjami Banku Gospodarstwa Krajowego wartymi 11,5 mld zł.
REKLAMA
Polecamy: Nowe technologie w pracy księgowych
Spadek wartości udzielonych kredytów
REKLAMA
Podstawowym źródłem finansowania małych firm (poza środkami własnymi) są kredyty bankowe. Konsekwencje pandemii i ostrożność banków, które obecnie ograniczają ryzyko, spowodowały jednak drastyczny spadek zarówno liczby, jak i wartości udzielonych kredytów. Od początku roku do lipca banki udzieliły mikrofirmom 73,9 tys. kredytów wartych 9,18 mld zł. Spadek wartości (o 30,6 proc. – dane Biuro Informacji Kredytowej) oznacza, że do małego biznesu trafiło o około 4 mld zł mniej niż w zeszłym roku.
Do tego doliczyć należy ograniczenie (w wyniku serii regulacji ustawowych) działalności firm oferujących pożyczki pozabankowe. Dla wielu mikroprzedsiębiorców były planem B uruchamianym w przypadku odmowy finansowania w banku. W pierwszym półroczu 2020 r. firmy pożyczkowe udzieliły o 26,6 proc. mniej pożyczek, a wartościowo zmniejszyły finansowanie o 35,7 proc. w stosunku do analogicznego okresu zeszłego roku (dane CRIF). 1/4 firm pożyczkowych w ogóle zniknęła z rynku w ostatnich miesiącach. Regres ma miejsce nawet w przypadku firmowych kart kredytowych, które dla niektórych przedstawicieli small biznesu były opcją awaryjną. Na koniec II kwartału 2020 banki obsługiwały 116 tys. firmowych kart kredytowych, to o 1,9 tys. mniej niż kwartał wcześniej i o 2,5 tys. mniej niż w II kwartale ubiegłego roku*.
- W przypadku small biznesu wyraźnie widoczne są dwie przeciwstawne tendencje: spadek możliwości pozyskiwania finansowania zewnętrznego, przede wszystkim ze strony banków i firm pożyczkowych oraz niemalejące zapotrzebowanie na środki zewnętrzne ze strony firm. W efekcie pandemii przedsiębiorcy zalegają z płatnościami i opóźniają je. Wg badań Krajowego Rejestru Dłużników, niemal co czwarty mały lub średni przedsiębiorca przetrzymuje pieniądze, aby zabezpieczyć swoją działalność. To powoduje niebezpieczny efekt kuli śniegowej, a cierpią na tym inni przedsiębiorcy – mówi Piotr Gąsiorowski, prezes eFaktor.
Nowy standard finansowania z gwarancjami BGK
REKLAMA
Przedsiębiorcy zbyt ryzykowni dla systemu bankowego w pandemii częściej zwracają się w kierunku finansowania pozabankowego. Jednym z niewielu narzędzi, które nie zostało ograniczone, a wręcz zyskuje, jest faktoring. Pozwala firmom zachować płynność i łagodzi konsekwencje nawarstwiających się w gospodarce zatorów płatniczych. Nie obciąża przy tym zdolności kredytowej, a niektórzy faktorzy przyjmują do finansowania nawet pojedyncze faktury (zamiast pakietów). Taka otwartość spowodowała, jak podaje Polski Związek Faktorów, że firmy zrzeszone w PZF zakończyły I półrocze 2020 r. z 2,4 – procentowym wzrostem obrotów. Nabyły wierzytelności o łącznej wartości 135,1 mld zł.
- Faktoringiem rzeczywiście interesuje się coraz większa grupa firm - ilość zgłoszeń po finansowanie wzrosła u nas w pierwszym półroczu o ponad 30%. Ta forma finansowania, w odróżnieniu od kredytu, sprawdza się w trudnych czasach, w warunkach kryzysu, bo przy ocenie scoringowej kluczowe znaczenie ma realna sprzedaż i jej perspektywy, a nie zdolność kredytowa firmy. W ostatnich miesiącach to się potwierdziło – taki model finansowania zdał egzamin podczas pandemii. Przedsiębiorcy podejmowali przemyślane i odpowiedzialne decyzje, a mimo to stali się zbyt ryzykowni dla systemu bankowego, szukali więc pomocy u faktorów i często ją tam znajdywali. W zamian za prowizję uzyskiwali skrócenie cyklu rotacji należności. To otwierało i otwiera przed nimi nowe możliwości np. udziału w przetargach czy inwestowania w rozwój firmy – mówi Piotr Gąsiorowski z eFaktor.
Nowy impuls tej metodzie finansowania może dać wart 11,5 mld zł program gwarancji Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK), który zapewnia spłaty limitów faktoringowych. BGK podpisał już pierwsze umowy z faktorami. Zmienia się też nastawienie do faktoringu. Ostatnie pół roku pokazało, że jest coraz większa grupa świadomych przedsiębiorców, którzy traktują to narzędzie nie jako ostateczność, a nowy standard finansowania. Taki model wsparcia mikrobiznesu częściej obecnie proponują też brokerzy finansowi – z oczywistych powodów, ci którzy pozostali przy tradycyjnych źródłach bankowych mają niewiele do zaproponowania.
*Polska Bankowość w liczbach – II kwartał 2020, ankieta PrNews.pl
Więcej informacji znajdziesz w serwisie MOJA FIRMA
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.