REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Chat i talk w użyciu biznesowym

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Paweł Chojnacki

REKLAMA

Oprócz elektronicznych listów, transmisji dźwięku czy obrazu, w komputerach istnieje usługa, której odpowiednik trudno znaleźć wśród tradycyjnych form komunikowania. „Rozmowa”, „chat”, „talk” to coś pomiędzy bezpośrednim kontaktem głosowym a formą pisemną.

 

REKLAMA

Pierwotnie pomysł polegał na bezpośrednim pisaniu komunikatu za pomocą klawiatury na ekranie interlokutora. Środowiska akademickie, w których istniały pierwsze sieci komputerowe, skupiały wiele osób spędzających dużo czasu przed ekranem komputera. Wysłanie maila do współpracownika, który uczestniczył w tym samym projekcie programistycznym, było zbyt powolne, zaś rozmowa telefoniczna zbyt niewygodna (zmuszała do opisywania tego, co się działo na ekranie). Stąd w systemach unixowych pojawiło się polecenie talk, pozwalające na bezpośrednią ekranową wymianę zdań użytkowników zalogowanych do danej maszyny. Pomysł trafił, kolejne programy umożliwiały podłączenie się do takiej rozmowy większej liczby osób, stopniowo pojawił się specyficzny folklor społeczności IRC (Internet Relay Chat), w której istnieją różne społeczności, kanały tematyczne do wieloosobowych rozmów, wojny na słowa etc etc.

 

Powstanie komunikatorów

REKLAMA

Ponownie chat, czyli bezpośrednia tekstowa wymiana zdań na ekranach komputerów (tym razem tzw. pecetów) został odkryty na przełomie 1996-1997 roku przez maleńką firmę Mirabilis. Popularność aplikacji o zabawnej nazwie ICQ (I Seek You - szukam cię) przerosła wszelkie oczekiwania. Obecnie każdy wielki koncern produkujący oprogramowanie lub oferujący usługi telekomunikacyjne oferuje swój własny program tego typu - tzw. komunikator. Jak ważnym produktem jest dziś komunikator łączący ze sobą całe armie internautów, można sprawdzić szukając informacji o rozwoju takich programów jak AOL Instant Messenger (AIM), MSN firmy Microsoft, czy nawet naszych krajowych Gadu-Gadu czy Tlen. Kwota 8,5 miliarda dolarów, którą gdy piszę te słowa firma Microsoft wydała na zakup komunikatora Skype (będącego rozwinięciem idei komunikatora tekstowego) jest trudna do wyobrażenia przez zwykłego zjadacza chleba.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

W Polsce pierwszym, a przez to najpopularniejszym komunikatorem stał się program Gadu-Gadu. Widniejący na wizytówce lub stronie „kontakt” numer GG jest tak samo dziś rozpoznawalny i jednoznaczny jak numer telefonu czy adres mailowy. Zgromadzona wokół programu grupa użytkowników jest zastanawiająco wierna temu produktowi, pomimo że od wielu lat jego producent robi dużo, aby zrazić sobie odbiorców (przeładowanie programu reklamami i niepotrzebnymi funkcjami, niestabilność, zrywanie połączenia). Z powodu tej trochę dziwnej dominacji jednego programu nasz kraj jest nieco nietypowym rynkiem dla aplikacji instant messaging - de facto, według mnie najlepsze czasy dla komunikatorów tekstowych w użyciu biznesowym są dopiero przed nami.

Jaki jest status

REKLAMA

Pomimo dołączania do tych programów najróżniejszych dodatków umożliwiających rozmowę głosową, transmisję wideo, słuchanie radia, przeglądanie wiadomości - podstawowa ich funkcja (przesyłanie tekstu wprost na ekran) sama w sobie jest moim zdaniem genialnym rozszerzeniem typowego pakietu programów biurowych. W środowisku biurowym, w połączonym siecią kolektywie pracowników, klasyczny komunikator spełnia mnóstwo ważnych zadań. Gdy w firmie przyjęty jest zwyczaj uruchamiania programu razem z komputerem - jeden rzut oka na listę kontaktów pozwala na stwierdzenie czy szukana osoba jest dziś w pracy, czy może jeszcze nie dotarła do biurka i komputera.

Sama obecność to jednak mało. Zwykle po rodzaju ikonki czy jej kolorze przy danym użytkowniku możemy poznać, czy siedzi przy komputerze, czy może chwilowo się oddalił albo jest niesłychanie zajęty. Te tzw. statusy są zwykle domyślnie w programie zdefiniowane (np. „zaraz wracam” po 15 minutach bez dotknięcia klawiatury czy myszy lub „zajęty” gdy uruchomiona jest całoekranowa prezentacja), ale można również je ustawić według własnego schematu - jednak gdy trochę znamy zwyczaje osoby po drugiej stronie, łatwe jest określenie, czy w danej chwili można z nią porozmawiać.

 

Nie tylko statusy nam w tym pomagają. Standardem obecnie jest możliwość dodania krótkiego teksu/opisu - w przypadku najpowszechniejszych programów (Gadu-Gadu) funkcja używana zwykle przez młodych ludzi do wpisania chwytliwego cytatu, odnośnika itp. - w biznesie może mieć dużo ważniejsze zadanie: dopisek na komunikatorze szefa „spotkanie z prezesem” oznacza, że jest on bardzo zajęty, ale w niezwykle ważnej sprawie można mu wysłać tekstową wiadomość. W ten sposób dochodzimy do najważniejszej cechy opisywanych w artykule programów - pozwalają one prowadzić szybką, cichą i dyskretną komunikację w miejscach nie zawsze uważanych za ciche i spokojne.

Dyskretna rozmowa

Ogromne biura, ledwie odgrodzone od siebie stanowiska w open-space czy wreszcie przypadkowe biurka typu hot-desk - często uniemożliwiają spokojną wymianę zdań czy przekazanie w dyskretny sposób ważnej informacji. Komunikator po „zlokalizowaniu” naszego rozmówcy (tzn. gdy ustalimy, że jest on przy biurku i ma chwilę czasu) pozwoli zagadnąć i w zależności od typu sprawy jaką chcemy załatwić, kontynuować chat lub zmienić sposób rozmowy na telefoniczną lub osobiste spotkanie. Słowo mówione jest szybsze, ale mniej odporne na pomyłki. W okienku komunikatora precyzyjnie przekażemy nazwy, wyniki liczbowe czy linki do stron www. Niektóre programy pozwolą też szybko wrzucić plik i przekazać go rozmówcy by się z nim zapoznał. Szybkość i bezpośrednia forma przekazywania informacji, paradoksalnie nie wyklucza możliwości „zostawiania” wiadomości: okienko komunikatora z wpisem „zadzwoń do mnie” będzie na ekranie komputera kogoś wracającego po godzinie do biurka czymś w rodzaju żółtej karteczki przypominającej, co należy zrobić. Niektóre z programów IM pozwalają też wysłać wiadomość do osoby będącej off-line - odczyta ona naszą wiadomość, gdy tylko znowu uruchomi program. Oczywiście, aby polegać na takich sposobach należy znać właściwości programu... oraz interlokutora, a także mieć świadomość, że takie metody nie mogą być jedynym ani oficjalnym sposobem informowania w szczególnie ważnych sprawach. Osoby znające się i polegające na sobie w codziennej pracy, z pomocą komunikatora mogą współpracę bardzo usprawnić - opisane powyżej możliwości programu są idealne aby np. uprzedzić szefa o czekającej w sekretariacie natrętnej delegacji, przekazać kluczowe dane w czasie, gdy w gabinecie rozpoczęła się już ważna rozmowa czy poznać opinię przełożonego o osobie, która właśnie w rozmowie telefonicznej nalega na spotkanie z nim. To tylko małe przykłady użyteczności tych prostych programów. Możliwości wykorzystania jest mnóstwo, i co ważniejsze - najwięcej korzyści płynie z podstawowej funkcji komunikatorów, jaką jest przesyłanie tekstu na ekran rozmówcy. Ogromna ilość dodatków dostępnych w najnowszych wersjach instant messengerów, moim zdaniem przytłacza użytkowników i odciąga uwagę od wspomnianych już założeń tych programów.

Opisując w skrócie historię powstania komunikatorów, doszedłem do konkluzji, że Polska jest nieco dziwnym rynkiem dla tego typu aplikacji. Teraz gdy wymieniłem, co jest największą ich siłą, spróbuję swoją tezę wyjaśnić. Pomysł twórców Gadu-Gadu nie był oryginalny (proszę sprawdzić historię powstawania takich programów na świecie), jednak w Polsce był wówczas pionierski. W bardzo krótkim czasie program stał się popularny, miliony zarejestrowanych użytkowników są dziś faktem. Niestety, jego sukces spowodował, że nasz kraj został na peryferiach rozwoju programów IM. Obecnie miliony aktywnych użytkowników nie oznaczają wysokiej pozycji programu wśród aplikacji biznesowych. Gadu-Gadu jest raczej synonimem internetowych pogaduszek, plotek, i to raczej wśród młodzieży. Pomimo pewnych starań (od 2009 roku producent promuje wersję „dla firm”) w biurach dużych firm aplikacja ta częściej jest na liście programów zakazanych (blokowanie przez administratora sieci połączenia programu z internetem) niż przydatnych w prowadzeniu biznesu.

Programy dla firm

W USA oraz krajach europejskich, gdzie żaden z programów IM nigdy nie był takim monopolistą na rynku jak Gadu-Gadu w Polsce - sporo wcześniej powstało zapotrzebowanie na komercyjną wersję komunikatora, która będzie wolna od natrętnych reklam, awarii serwerów pośredniczących w rozmowach oraz zorientowana na szybką, sprawną oraz bezpieczną (kwestia szyfrowania przesyłanych danych firmowych) wymianę informacji bez zbędnych „bajerów”.

 

Najwcześniej program taki zaproponował IBM/Lotus, jego Sametime zintegrowany z klientem poczty Lotus Notes/Domino, pomimo swojej spartańskiej prostoty został bardzo dobrze przyjęty w środowiskach korporacyjnych. Krok za nim podążył Microsoft i do palety programów Office zaczął proponować kolejne wersje platformy MS Office Communications Server, które były następcami starego, lecz mało popularnego NetMeeting-a. Bardzo istotna również w tym przypadku jest współpraca MS Communicatora z całym pakietem Office, klientem poczty Outlook oraz oprogramowaniem do zdalnych konferencji Office Live Meeting.

Rozpowszechnienie tych dwóch gigantów (Sametime oraz MS Communicator), częściowe połączenie tych sieci ze sobą (możliwość dodania do kontaktów osób używających konkurencyjnej sieci) oraz z innymi popularnymi na świecie sieciami instant messaging jak Yahoo! MSN (jeszcze inny komunikator Microsoftu) czy AOL spowodowało praktyczną dominację tych produktów w segmencie komunikatorów biznesowych. Uruchomienie takiej platformy komunikacji dla firmy oznacza co prawda konieczność zainstalowania programów-serwerów do tego przeznaczonych, ale wobec istnienia już zwykle serwerów odpowiedzialnych za pocztę internetową czy intranet, nie jest to dużym wysiłkiem, szczególnie mając na względzie korzyści (komunikatory odciążają ruch telefoniczny i mailowy w firmie). Sytuację tę zaczęły już zauważać nasze krajowe firmy i coraz częściej możemy używać komunikatora jako pełnoprawnego narzędzia do pracy zamiast kombinować, w jaki sposób obejść zablokowany port tej usługi. Być może w najbliższym czasie popularne staną się u nas tzw. Multikomunikatory, czyli programy pozwalające łączyć się z wieloma sieciami instant messaging, dzięki którym nie rezygnując z ogromu kontaktów w naszym „narodowym” komunikatorze, będziemy mogli rozmawiać z osobami z całego świata, dla których skrót GG nie oznacza nic konkretnego.

Cytowana już informacja o wielomiliardowym przejęciu jednego giganta komunikacji (Skype) przez jeszcze większy Microsoft zastanawia, jak długo wymienione w artykule z nazw aplikacje pozostaną w użyciu? Tak jak całość przemysłu komputerowego, komunikatory przebyły długą drogę: od maleńkich programików do rozmów w sieciach akademickich, do potentatów na rynku telekomunikacji.

Paweł Chojnacki

arkconsulting.com.pl

 

Zapisz się na newsletter
Zakładasz firmę? A może ją rozwijasz? Chcesz jak najbardziej efektywnie prowadzić swój biznes? Z naszym newsletterem będziesz zawsze na bieżąco.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: Sekretariat

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Vibe coding - czy AI zredukuje koszty tworzenia oprogramowania, a programiści staną się zbędni?

Kiedy pracowałem wczoraj wieczorem nad newsletterem, do szablonu potrzebowałem wołacza imienia – chciałem, żeby mail zaczynał się od “Witaj Marku”, zamiast „Witaj Marek”. W Excelu nie da się tego zrobić w prosty sposób, a na ręczne przerobienie wszystkich rekordów straciłbym długie godziny. Poprosiłem więc ChatGPT o skrypt, który zrobi to za mnie. Po trzech sekundach miałem działający kod, a wołacze przerobiłem w 20 minut. Więcej czasu zapewne zajęłoby spotkanie, na którym zleciłbym komuś to zadanie. Czy coraz więcej takich zadań nie będzie już wymagać udziału człowieka?

Wellbeing, który naprawdę działa. Arłamów Business Challenge 2025 pokazuje, jak budować silne organizacje w czasach kryzysu zaangażowania

Arłamów, 30 czerwca 2025 – „Zaangażowanie pracowników w Polsce wynosi jedynie 8%. Czas przestać mówić o benefitach i zacząć praktykować realny well-doing” – te słowa Jacka Santorskiego, psychologa biznesu i społecznego, wybrzmiały wyjątkowo mocno w trakcie tegorocznej edycji Arłamów Business Challenge.

Nie uczą się i nie pracują. Polscy NEET często są niewidzialni dla systemu

Jak pokazuje najnowszy raport Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, około 10% młodych Polaków nie uczy się ani nie pracuje. Kim są polscy NEET i dlaczego jest to realny problem społeczny?

Polska inwestycyjna zapaść – co hamuje rozwój i jak to zmienić?

Od 2015 roku stopa inwestycji w Polsce systematycznie spada. Choć może się to wydawać abstrakcyjnym wskaźnikiem makroekonomicznym, jego skutki odczuwamy wszyscy – wolniejsze tempo wzrostu gospodarczego, mniejszy przyrost zamożności, trudniejsza pogoń za Zachodem. Dlaczego tak się dzieje i czy można to odwrócić? O tym rozmawiali Szymon Glonek oraz dr Anna Szymańska z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

REKLAMA

Firma za granicą jako narzędzie legalnej optymalizacji podatkowej. Fakty i mity

W dzisiejszych czasach, gdy przedsiębiorcy coraz częściej stają przed koniecznością konkurowania na globalnym rynku, pojęcie optymalizacji podatkowej staje się jednym z kluczowych elementów strategii biznesowej. Wiele osób kojarzy jednak przenoszenie firmy za granicę głównie z próbą unikania podatków lub wręcz z działaniami nielegalnymi. Tymczasem, właściwie zaplanowana firma za granicą może być w pełni legalnym i etycznym narzędziem zarządzania obciążeniami fiskalnymi. W tym artykule obalimy popularne mity, przedstawimy fakty, wyjaśnimy, które rozwiązania są legalne, a które mogą być uznane za agresywną optymalizację. Odpowiemy też na kluczowe pytanie: czy polski przedsiębiorca faktycznie zyskuje, przenosząc działalność poza Polskę?

5 sprawdzonych metod pozyskiwania klientów B2B, które działają w 2025 roku

Pozyskiwanie klientów biznesowych w 2025 roku wymaga elastyczności, innowacyjności i umiejętnego łączenia tradycyjnych oraz nowoczesnych metod sprzedaży. Zmieniające się preferencje klientów, rozwój technologii i rosnące znaczenie relacji międzyludzkich sprawiają, że firmy muszą dostosować swoje strategie, aby skutecznie docierać do nowych odbiorców. Dobry prawnik zadba o zgodność strategii z przepisami prawa oraz zapewni ochronę interesów firmy. Oto pięć sprawdzonych metod, które pomogą w pozyskiwaniu klientów w obecnym roku.

Family Business Future Summit - podsumowanie po konferencji

Pod koniec kwietnia niniejszego roku, odbyła się druga edycja wydarzenia Family Business Future Summit, które dedykowane jest przedsiębiorczości rodzinnej. Stolica Warmii i Mazur przez dwa dni gościła firmy rodzinne z całej Polski, aby esencjonalnie, inspirująco i innowacyjne opowiadać i rozmawiać o sukcesach oraz wyzwaniach stojących przed pionierami polskiej przedsiębiorczości.

Fundacja rodzinna po dwóch latach – jak zmienia się myślenie o sukcesji?

Jeszcze kilka lat temu o sukcesji w firmach mówiło się niewiele. Przedsiębiorcy odsuwali tę kwestię na później, często z uwagi na brak gotowości, aby się z nią zmierzyć. Mówienie o śmierci właściciela, przekazaniu firmy i zabezpieczeniu rodziny wciąż należało do tematów „na później”.

REKLAMA

Potencjał 33 GW z wiatraków na polskim morzu. To 57% zapotrzebowania kraju na energię. Co dalej z farmami wiatrowymi w 2026 i 2027 r.

Polski potencjał na wytwarzanie energii elektrycznej z wiatraków na morzu (offshore) wynosi 33 GW. To aż 57% rocznego zapotrzebowania kraju na energię. W 2026 i 2027 r. powstaną nowe farmy wiatrowe Baltic Power i Baltica 2. Jak zmieniają się przepisy? Co dalej?

Jak zwiększyć rentowność biura rachunkowego bez dodatkowych wydatków?

Branża księgowa to jedna z dziedzin, w których wynagrodzenie za świadczone usługi często jest mocno niedoszacowane, mimo tego, że błędy w księgowości mogą skutkować bardzo poważnymi konsekwencjami dla przedsiębiorców. W związku z tak doniosłą rolą biur rachunkowych powinny one dbać o poziom rentowności, który pozwoli właścicielom skupić się na podnoszeniu jakości świadczonych usług oraz większego spokoju, co niewątpliwie pozytywnie wpływa na dobrostan właścicieli biur oraz ich pracowników.

REKLAMA