MŚP w Polsce w 2022 roku - zadłużenie, problemy, cyfryzacja
REKLAMA
REKLAMA
Ile małych i średnich firm jest w Polsce? Struktura MŚP
W Polsce jest około 2,25 mln firm z kategorii MŚP. W czołówce branż pod względem liczebności podmiotów są warsztaty samochodowe, handel, sklepy i hurtownie, firmy budowlane i zajmujące się pracami wykończeniowymi. Bardzo często są to też firmy o klasyfikacji "działalność profesjonalna, naukowa i techniczna", a tam doradztwo przedsiębiorstw, kancelarie prawnicze, biura rachunkowe, doradztwa podatkowego i agencje reklamowe. Dużo jest też fryzjerów i salonów kosmetycznych.
REKLAMA
Problemy mikroprzedsiębiorców w 2022 roku
REKLAMA
Sektor MŚP stanowi ponad 99% firm działających w Polsce. Wg PARP generuje on prawie połowę PKB, a największy, bo blisko 30% udział w jego tworzeniu mają mikroprzedsiębiorstwa. Niestety po pierwszym roku działalności 1/3 z nich na zawsze znika z rynku. W styczniu 2022 roku z bazy REGON wyrejestrowano ich ponad 31 tys. To o 46,8% więcej niż w grudniu ub. roku. Przekłada się to na mało optymistyczne przewidywania co do przyszłości.
Wiele takich firmy negatywnie ocenia koniunkturę polskiej gospodarki. Badania Instytutu Keralla Research wskazują, że w 2022 roku 20% przedsiębiorców liczy się z ryzykiem bankructwa. Wśród najistotniejszych przyczyn upadłości jest zagrożenie brakiem płynności finansowej.
- To przede wszystkim firmy, którym nie udało się „wsiąść do pociągu” z postpandemiczną hossą. Powody są różne – jedni nie wytrzymali do końca obostrzeń, inni nie mieli środków na inwestycje i teraz nie dogonią już konkurencji. Istotnym powodem jest brak płynności. Wiele firm, które wykonały prace w styczniu czy lutym zapłatę za nie dostanie w maju. To może być jednak za późno, część z nich nie doczeka majówki. Wśród najbardziej zagrożonych są przedsiębiorcy z branży budowlanej, transportu i handlu – mówi Marek Sikorski z Finea, firmy mikrofaktoringowej.
W 2022 roku buduje się aż o 40,9 proc. mniej mieszkań niż w poprzednim roku
W najgorszych nastrojach są przedsiębiorcy branży budowlanej, gdzie z prawdopodobieństwem bankructw liczy się aż 1/3 z nich. Aż o 40,9 proc. mniej mieszkań niż przed rokiem zaczęli budować w styczniu deweloperzy (wg GUS). Inwestorzy indywidualni też zwolnili z inwestycjami. Dodatkowym problemem ponownie może być brak siły roboczej, związany z sytuacją za naszą wschodnią granicą.
Niepokój w firmach transportowych i w handlu
Zbliżone opinie są w dziedzinie usług oraz transportu, a tylko nieznacznie „lepiej” swoją przyszłość widzi handel. Niemniej i tu 17% respondentów obawia się widma niewypłacalności w najbliższych miesiącach. Niższe w tym przypadku zaniepokojenie może wynikać z faktu, że branża ta została dotknięta „tsunami” bankructw już w roku ubiegłym. Jak podaje Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej, to właśnie handel był tym działem gospodarki, gdzie w 2021 roku odnotowano najwięcej, bo aż 25% spośród wszystkich upadłości.
Prawo, inflacja i zatory płatnicze
REKLAMA
45% przedsiębiorców zapytanych przez Keralla Research, jako główne ryzyko upadłości wskazuje nie lockdown i pandemię, ale zmiany prawno-podatkowe. Wśród innych przyczyn są spadek popytu i galopująca inflacja, a także wzrost kosztów działalności. 14% badanych postrzega brak płynności finansowej oraz zatory płatnicze jako główne czynniki mogące spowodować upadek ich biznesów.
Z kolei wg raportu PARP przewaga opinii, że kontrahenci spóźniają się z płatnościami, nad tymi, które określały je jako terminowe wyniosła 32%. Problem płatności dostrzegł także w niedawnym opracowaniu „Szybki Monitoring NBP. Analiza sytuacji sektora przedsiębiorstw” NBP, który stwierdził, że „w formułowanych w IV kw. 2021 r. prognozach sytuacji płynnościowej w horyzoncie 12 miesięcy saldo ocen było – po dwóch kwartałach względnego optymizmu – ujemne”.
- Model polskiej gospodarki od lat opiera się na długich terminach płatności, które są bardzo niedobre dla bieżącej płynności. Pandemia dodatkowo wydłużyła czas oczekiwania na fakturę. Kolejnym czynnikiem, który negatywnie wpłynie na czas oczekiwania na przelew może być wojna w Ukrainie. Przedsiębiorcy, którzy zgłaszają się do nas po finansowanie mają takie obawy. W dodatku przynoszą faktury z coraz dłuższymi terminami zapłaty – stwierdza Mateusz Skowronek z firmy faktoringowej eFaktor.
Problemy z płynnością finansową
Problemy z płynnością finansową powodują pogorszenie kondycji ekonomicznej przedsiębiorców. Prowadzi to do spadku ich konkurencyjności, a także ogranicza możliwości inwestowania i rozwoju. PARP wskazuje na zależność pomiędzy obawami o utratę płynności finansowej a wielkością firm – najbardziej narażony jest w tutaj właśnie sektor MSP (64%). Natomiast w przypadku 42% wskazań jednym z najważniejszych powodów utraty płynności finansowej są opóźnienia po stronie kontrahentów. Wg Keralla Research problem ten jest najbardziej widoczny w branży budowlanej. Co dziesiąta firma otrzymuje tu płatności po terminie, a co druga przyznaje, że ¼ jej kontrahentów w ostatnim kwartale w ogóle nie zapłaciła za wykonane usługi. Jednocześnie aż 60% firm boryka się z zatorami płatniczymi.
Uwaga na niesolidnych klientów
Kłopoty firm potwierdzają też dane Biura Informacji Gospodarczej ERIF – od początku 2021 roku w kolejnych kwartałach rosła średnia wartość 1 zobowiązania negatywnego przypadającego na firmę. W ciągu roku zwiększyła się o 11%. Rośnie też średnia wartości zadłużenia 1 płatnika (dotyczy to firm) – w IV kwartale wyniosła 17 442 zł. Przed pandemią było to 13 739 zł (I kw. 2020r.).
Można założyć, że firmy będą szukały wszelkich danych, które pozwolą możliwie najprecyzyjniej stworzyć obraz ich partnera biznesowego jako płatnika. Takie podejście jest zrozumiałe i pozytywne, bo dzięki dostępnym narzędziom pozwoli eliminować z obiegu partnerów, którzy mają problemy z terminowym regulowaniem płatności. Posiadanie solidnych partnerów biznesowych to także szansa na finansowanie zewnętrzne. Nie ma wątpliwości, że sprawdzanie z kim robimy biznes, czy kontrahent jest wypłacalny i uczciwy to podstawa działania.
- Na skutek opóźnień w płatnościach najbardziej zagrożone ryzykiem upadłości czują się podmioty posiadające niewielką liczbę kontrahentów. Wskazuje tak 34% przedsiębiorców posiadających do 10 klientów przebadanych przez PARP. Jednak bez względu na to ilu odbiorców mają firmy, brak płatności za wykonane zlecenia oraz zdolności czasowego finansowania działalności z posiadanych nadwyżek może prowadzić do większego zadłużania. A raty kredytów rosną, co uprawdopodabnia jeszcze większe kłopoty przedsiębiorców z wypłacalnością w najbliższym roku – kontynuuje Marek Sikorski z Finea.
Sektor MŚP digitalizuje krok po kroku
Sektor MŚP odgrywa kluczową rolę w polskiej i europejskiej gospodarce. Ma blisko 50% udziału w strukturze rodzimego PKB i obejmuje w naszym kraju niemal 2,2 mln organizacji[1]. Mimo dużej świadomości w zakresie korzyści płynących z digitalizacji dokumentów i procesów, MŚP wkracza dziś do cyfrowego świata nieśpiesznie, korzystając z metody małych kroków. Blisko 90% sektora koncentruje się przy tym na archiwizacji dokumentacji papierowej[2].
Konsekwencja w digitalizacji
Technologiczna dojrzałość sektora MŚP wpłynęła na lepsze wskaźniki finansowe i operacyjne, większe zaangażowanie klientów oraz efektywniejszą rekrutację w czasie pandemii[3]. Jednocześnie 68% organizacji deklaruje, że traktuje nowoczesne technologie jak dobrego kolegę[4]. Obraz rynku udowadnia, że świadomość małych i średnich firm na temat digitalizacji procesów rośnie, jednak ich cyfrowa transformacja niezwykle rzadko przebiega w sposób dynamiczny.
Małe i średnie przedsiębiorstwa stanowią blisko 65% wszystkich klientów Iron Mountain[5]. W mojej opinii świadomość korzyści wynikających z digitalizacji, która pojawiła się w tym sektorze dopiero na początku pandemii, dziś jest stosunkowo wysoka. Jednak biznes nie popada w hurraoptymizm, a w obszarze inwestycji technologicznych stawia na konsekwencję, wdrażając nowe rozwiązania wycinkowo. Jak wynika z naszych danych, MŚP w niemal 90% stawia przede wszystkim na archiwizację dokumentacji w formie papierowej[6]. Najchętniej digitalizowanym rodzajem dokumentów są teczki kadrowe. Należy pamiętać, że wdrożenie poszczególnych elementów cyfryzacji w przedsiębiorstwie jest czasochłonne. Poza implementacją danego procesu poświęcamy ten czas również na edukowanie naszych klientów, rekomendując kolejne kroki. Dzięki temu zdecydowana większość małych i średnich firm konsekwentnie kompletuje kolejne elementy cyfryzacyjnej układanki – mówi Jan Kubalski, Business Development Manager w Iron Mountain.
Za najbardziej rozwinięte pod kątem technologicznym branże wśród MŚP uznaje się sektor produkcyjny, a także handlowo-usługowy. Przedstawiciele tych gałęzi gospodarki odpowiadają za blisko 70% wszystkich implementacji nowoczesnych rozwiązań na rynku[7].
Bariery na drodze do cyfryzacji
Wymieniając bariery na drodze do holistycznej digitalizacji biznesu, segment MŚP wskazuje głównie konieczność diametralnej zmiany kultury organizacyjnej, pozyskanie niezbędnych kompetencji wewnątrz organizacji, a także brak odpowiedniej infrastruktury. Ponadto, cały sektor zmaga się z zatorami płatniczymi, które były codziennością jeszcze przed pandemią. Według danych z European Payment Report, niemal co druga polska firma musiała w minionym roku przystać na znaczne wydłużenie okresu płatności przez kontrahentów, aby utrzymać pozytywne relacje biznesowe. Tym samym spadek płynności finansowej w przypadku 37% organizacji z sektora MŚP zahamował proces rozwoju biznesu, a 25% wstrzymało wdrożenia innowacji[8].
Z mojego doświadczenia wynika, że największą barierę przy wdrażaniu digitalizacji stanowią kwestie finansowania projektu. O skali zjawiska świadczy m.in. fakt ogromnego zainteresowania rządowymi programami wsparcia cyfryzacji MŚP. Co ciekawe, rzeczywistym problemem nie jest zwykle początkowy koszt implementacji, a zasoby ludzkie i czasowe, które inwestuje się w perspektywie całego procesu. Sukces projektu nie jest możliwy bez efektywnej współpracy między działami IT, finansowymi, HR czy administracji, co pokazuje, że konieczne jest zaangażowanie wielu osób. Należy przy tym wspomnieć, że MŚP, mimo coraz większej świadomości technologicznej, wciąż charakteryzuje swoista niepewność i obawa względem outsourcingu procesów, co również spowalnia cyfryzację sektora – podsumowuje Jan Kubalski, Business Development Manager w Iron Mountain.
Najlepszym sposobem na przeprowadzenie transformacji cyfrowej jest opracowanie długofalowej strategii i jej konsekwentna realizacja. Sektor MŚP w Polsce podąża w tym kierunku małymi krokami, co w pewien sposób wymusza sytuacja rynkowa. Gdy stabilne tempo procesu digitalizacji warunkują kwestie finansowe, okazuje się, że pojawiające się bariery paradoksalnie mogą zwiększyć szansę na finalny sukces projektu.
[1] Raport o stanie sektora małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce, PARP, 2021
[2] Dane własne Iron Mountain Polska
[3] European Small and Medium-Sized Enterprises. Transformation, Innovation, and Resilience During the COVID-19 Pandemic, Digitally Driven, 2021
[4] Cyfrowa Rewolucja na rynku leasingu. Pod Lupą, EFL, 2021
[5] Dane własne Iron Mountain Polska
[6] Dane własne Iron Mountain Polska
[7] Dane własne Iron Mountain Polska
[8] European Payment Report, Intrum, 2021
REKLAMA
REKLAMA