Uwaga przedsiębiorcy! Bary i restauracje zamknięte do odwołania
REKLAMA
REKLAMA
Gastronomia nadal nie pracuje
Jak wynika z noweli rozporządzenia ws. ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii - restauracje, kawiarnie, bary, pizzerie itp. do odwołania będą mogły wydawać klientom posiłki na wynos lub im je dostarczać. 2.11.2020 w Dzienniku Ustaw opublikowane zostało rozporządzenie rządu zmieniające rozporządzenie ws. ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii.
REKLAMA
Polecamy: Nowe technologie w pracy księgowych
Zamknięcie na dłużej niż 2 tygodnie
Do odwołania przedsiębiorcy, których działalność polega na przygotowywaniu i podawaniu posiłków i napojów gościom siedzącym przy stołach lub gościom dokonującym własnego wyboru potraw z wystawionego menu, spożywanych na miejscu (ujętej w Polskiej Klasyfikacji Działalności w podklasie 56.10.A - są to m.in. restauracje, kawiarnie, restauracje typu fast food, bary mleczne, bary szybkiej obsługi, lodziarnie, pizzerie), a także działalności związanej z konsumpcją i podawaniem napojów (ujętej w Polskiej Klasyfikacji Działalności w podklasie 56.30), jest "dopuszczalne wyłącznie w przypadku realizacji usług polegających na przygotowywaniu i podawaniu żywności na wynos lub jej przygotowywaniu i dostarczaniu (...)".
Przedsiębiorcy chcą ratować miejsca pracy
Przedstawiciele branż fitness, gastronomicznej, hotelarskiej i eventowej skierowali pismo m.in. do premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera Jarosława Gowina z propozycjami uratowania firm przed upadłością.
"Jako cztery branże postanowiliśmy pomóc rządowi, uważamy, że jako biznes powinniśmy ramię w ramię pracować z administracją publiczną" - mówił Bartosz Bieszyński z Rady Przemysłu Spotkań i Wydarzeń. Bieszyński poinformował, że organizacje zrzeszające te branże przygotowały postulaty oparte na czterech filarach i są one skierowane do najważniejszych teraz dla nich instytucji.
Propozycje przedsiębiorców
REKLAMA
Pierwsza grupa propozycji dotyczy PFR i jest związana z branżami szczególnie poszkodowanymi, które w rzeczywistości już nie funkcjonują i są zamknięte. Takie przedsiębiorstwa powinny - zdaniem wnioskujących - "otrzymać abolicję całkowitą, jeżeli chodzi o spłatę subwencji otrzymanej z PFR-u". "Ponadto oczekujemy od PFR kolejnej transzy pomocy właśnie do tego typu branż".
"Po drugie chcieliśmy otrzymać rekompensaty. To nie jest nasza wina, nieudolność, czy niekompetencja, że nasze restauracje, hotele, salony fitness, kongresy, są zamknięte" - zaznaczył Bieszyński.
Kolejne postulaty dotyczą dalszego dofinansowania kosztów pracy. "Nie potrzebujemy postojowego, zwolnienia z ZUS za jeden miesiąc. Bardzo prosimy panie premierze, żeby nas takimi propozycjami w ogóle nie raczyć, bo to w ogóle nie odpowiada wyzwaniom. Potrzebujemy zwolnienie z ZUS-u, postojowego, dopłaty do wynagrodzeń, co najmniej do marca 2021 roku" - apelował Bieszyński.
W czwartej grupie postulatów przedsiębiorcy zwrócili uwagę na "ogromne obciążenie kosztami kredytowymi i leasingowymi" i zaproponowali wstrzymanie ich spłaty na pół roku.
Do pesymistycznych prognoz przy braku szybkiego i skutecznego wsparcia ze strony państwa nawiązał prezes Napiórkowski. Według niego, nawet jeśli krzywa zachorowań się wypłaszczy np. na początku przyszłego roku, to firmy "nie będą w stanie się podnieść".
Więcej informacji znajdziesz w serwisie MOJA FIRMA
REKLAMA
REKLAMA