Dlaczego akcjonariuszom zależy na jak najwyższej wartości akcji?

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Po pierwsze, wzrost rozmiarów oraz ekspansja kapitału prywatnego w krajach o rozwiniętej gospodarce rynkowej. Ostatnie półwiecze to proces systematycznego gromadzenia bogactwa przez tamtejsze społeczeństwa, napędzany przez coraz szybszy postęp techniczny oraz ciągły rozwój handlu międzynarodowego. Coraz więcej ludzi dokonuje prywatnych inwestycji, aby zapewnić sobie większą emeryturę, dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne czy po prostu szybsze pomnażanie oszczędności. Zjawisko to doprowadziło z kolei do dynamicznego rozwoju rynków kapitałowych, w szczególności rynków akcji, a w ślad za tym wzrostu znaczenia tzw. inwestorów instytucjonalnych czyli funduszy powierniczych, funduszy emerytalnych oraz towarzystw ubezpieczeniowych. Inwestorzy instytucjonalni gromadzą środki pochodzące od inwestorów indywidualnych, którzy oczekują coraz wyższych zysków. W związku z tym inwestorzy instytucjonalni domagają się coraz większej wartości od spółek, czyli wzrostu cen ich akcji. Ponieważ odsetek akcji posiadanych przez inwestorów instytucjonalnych rośnie, ich głos oraz wpływ na decyzję zarządów staje się coraz większy.
REKLAMA
Po drugie, powstanie globalnego rynku aktywów finansowych. Na mocy różnych układów typu GATT (Układ Ogólny w sprawie Ceł i Handlu), redukujących bariery handlowe (taryfowe i pozataryfowe), już od 1970 r. rozwijają się w coraz szerszym zakresie globalne rynki towarów i usług. Natomiast większość ograniczeń w międzynarodowych transferach kapitału usunięto dopiero w latach 1980. w wyniku porozumień pomiędzy krajami członkowskimi OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju). Inwestowanie za granicą stało się również zjawiskiem powszechnym, a spółki konkurujące na rynkach międzynarodowych zabiegają dzisiaj nie tylko o klientów czy pracowników, ale także o kapitał. Przyciągnięcie kapitału zależy oczywiście od tego, czy jest się atrakcyjnym miejscem do zainwestowania z punktu widzenia wartości dodanej dla potencjalnych akcjonariuszy, w tym odpowiedniej premii za ryzyko.
Przeczytaj również: Tajność i jawność uchwał podejmowanych przez spółkę akcyjną - porada
REKLAMA
Istotnym czynnikiem transferów kapitałowych jest również wzajemna relacja pomiędzy tzw. walutą bazową inwestora a walutą lokalną – inwestor, np. fundusz inwestycyjny, musi bowiem zazwyczaj regulować zobowiązania wobec swoich klientów w walucie bazowej. Zasada równowagi pomiędzy aktywami a pasywami zmusza zatem inwestorów do stałego analizowania pozycji swej waluty bazowej. Względy te powodują, że przeważająca część międzynarodowych inwestycji kapitałowych lokowana jest w akcjach oraz papierach dłużnych, czyli instrumentach o wysokim stopniu płynności.
Po trzecie, rozwój technologii informatycznych oraz telekomunikacyjnych. Dzięki nowoczesnym technologiom informatycznym oraz telekomunikacyjnym pieniądze mogą być dzisiaj transferowane do różnych zakątków świata w ciągu kilku sekund. To samo dotyczy informacji dostępnych inwestorom. Dysponują oni nie tylko szybkimi sieciami informacyjnymi, ale także specjalistycznym oprogramowaniem, które uwolniło ich od skomplikowanych obliczeń i pozwoliło skoncentrować się na analizie jakości strategicznego myślenia i zarządzania w poszczególnych spółkach. Na użytek inwestorów pracują specjalistyczne bazy danych. Firmy takie jak Reuters czy Bloomberg dostarczają w systemie on-line wiadomości oraz informacji rynkowych z całego świata. W związku z tym spółki, które prowadzą „otwartą” politykę informacyjną i utrzymują stałe kontakty z inwestorami, przyciągają kapitał szybciej niż te, które zazdrośnie strzegą swych tajemnic.
Polecamy serwis Manager
Po czwarte, niebezpieczeństwo wrogiego przejęcia. Firmy zarządzane nieefektywnie z punktu widzenia wartości dla akcjonariuszy mają relatywnie niską wycenę rynkową i w tej sytuacji stają się atrakcyjnym celem przejęcia dla lepiej zarządzanych konkurentów z sektora lub inwestorów finansowych np. poprzez tzw. wykup lewarowany lub wykup menedżerski. Zjawisko wrogich przejęć rozpowszechnione już od wielu lat w krajach o rozwiniętych rynkach kapitałowych takich jak USA oraz Wielka Brytania, a ostatnio dociera również do gospodarek bardziej etatystycznych ale stopniowo liberalizujących się (Francja, Niemcy, Włochy). W tej sytuacji umiejętność obrony spółki przed „najeźdźcami” staje się jednym z ważniejszych kryteriów oceny managementu w rozwiniętej gospodarce rynkowej.
Najskuteczniejszą formą reakcji na to wyzwanie jest – jak wykazuje doświadczenie wielu spółek – tworzenie strategii oraz systemów zarządzania nakierowanych na tworzenie wartości dodanej dla akcjonariuszy.
Fragment pochodzi z książki „Ład korporacyjny” Jana Jeżaka (Wydawnictwo C.H. Beck, 2010). Wykorzystanie za wiedzą Wydawcy.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA