Jak przygotować samochód i kierowcę flotowego do jazdy zimą
REKLAMA
REKLAMA
Każdy zdecydowanie powie, że jest ślisko. I macie rację. Wszyscy o tym wiemy, ale ja sięgnąłbym głębiej do sedna problemu. Przecież wypadek to nic innego jak splot nieszczęśliwych wydarzeń – bardzo rzadko jednego. Śliska nawierzchnia to tylko jeden element. A zatem jeśli dobrze się przygotujemy do jazdy zimą to z całą pewnością można powiedzieć, że do celu dojedziemy bezpiecznie.
REKLAMA
Warto, więc zwrócić uwagę na kilka zasadniczych elementów przygotowujących nasz samochód do jazdy zimą.
Pierwszym z nich jest jego stan techniczny. Tu zakładam, że samochód jest w pełni sprawny technicznie. Inne rozwiązanie nie zapewni nam pełnego bezpieczeństwa w tym zakresie. Skupmy się, więc na dobrej jakości czterech zimowych oponach. Ich minimalna głębokość bieżnika nie powinna w najpłytszym jego miejscu spaść poniżej 4 milimetrów.
O takich oczywistościach każdy kierowca wie. Niewielu jednak jest świadomych jak diametralnie zmienia się trakcja samochodu, gdy opona zimowa jest starsza niż 4 lata.
Czy też wtedy, gdy wyposażyliśmy nasz samochód w opony różnych modeli lub o znacznej różnicy w głębokości bieżnika. O ile w pierwszym przypadku tracimy w zasadzie tylko albo aż przyczepność to już druga sytuacja może dla nas być niebezpieczna. Taki samochód szczególnie w trudnych sytuacjach może zachowywać się nieprzewidywalnie (zdecydowanie łatwiej wprowadzić go w poślizg, podobnie jak wtedy, gdy jedna z opon ma mniejsze ciśnienie).
Pamiętajmy zatem. W przypadku opon poza głębokością bieżnika niezwykle ważnym elementem jest ich wiek, równomierne zużycie oraz prawidłowe ciśnienie.
REKLAMA
Należy również zwrócić uwagę na widoczność. Zaczynamy więc od uzupełnienia zbiornika do spryskiwaczy płynem zimowym. Zastanówmy się również, czy pióra naszych wycieraczek nie rozmazują brudu na szybie. Kolejnym elementem znacząco wpływającym na widoczność jest oczywiście odśnieżenie/odlodzenie wszystkich szyb samochodowych. Dla własnego komfortu zaopatrzmy się w skrobaczkę do szyb oraz miotełkę.
Uwaga! W trakcie odśnieżania szyb nie zapomnijmy o oczyszczeniu maski wraz z wlotami powietrza i dyszami spryskiwaczy. W czasie jazdy zdmuchiwany z maski śnieg będzie skutecznie ograniczał nam widoczność. Bezwzględnie musimy oczyścić z warstwy śniegu dach – to już nakaz wynikający z obowiązujących przepisów. Ma on jednak takie samo uzasadnienie jak w przypadku zaśnieżonej maski, choć ograniczenie widoczności nie dotyczy nas, lecz innych uczestników ruchu.
Polecamy: Jak zima wpływa na flotę firmową
Niemałym problemem są parujące szyby. Przyczyną tego zjawiska jest wilgoć znajdująca się w samochodzie. W okresie zimowym największe pokłady wilgoci znajdują się chodniczkach samochodowych. Problem z reguły nie istnieje, gdy samochód wyposażony jest w klimatyzację, która w czasie swojej pracy osusza powietrze. Nieliczni jednak przedstawiciele handlowi dysponują takim wyposażeniem. Jak sobie w takim przypadku radzić?
Kluczową rolę do odegrania oczywiście poza kierowcami mają w tym przypadku fleet managerowie. Powinni oni wyposażyć samochody bez klimatyzacji w gumowe chodniczki, które w przeciwieństwie do welurowych nie chłoną wilgoci i tym samym są łatwiejsze do osuszenia.
Stosując tych kilka sugestii wraz dbałością o nienaganny stan techniczny samochodu redukujemy do minimum całą paletę potencjalnych przyczyn mających wpływ na nasze bezpieczeństwo w czasie jazdy.
Teraz pozostaje przygotować samych siebie do jazdy, a więc krótka rozgrzewka, odpowiedni ubiór, pozycja za kierownicą i … no właśnie. Pozycja za kierownicą. Ponieważ jest to fundament naszej jazdy, dlatego kolejny artykuł poświęcę pozycji za kierownicą – w czasie jazdy samochodem rzecz jasna.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.