Jak stosować eko driving w firmie – opony
REKLAMA
REKLAMA
Zastanówmy się teraz, nad którymi elementami warto się skupić, aby zaoszczędzić parę złotych w portfelu.
1. paliwo – niewątpliwie najważniejszy element. To dzięki ograniczeniu zużycia paliwa osiągamy największe korzyści. Jednocześnie ten element jest najłatwiejszy do przewidzenia.
2. opony – w ich przypadku poza standardowym zużyciem łatwym do przewidzenia występuje również nadmierne zużycie związane z nieprawidłowym ciśnieniem w oponie.
3. hamulce i sprzęgło.
4. pozostałe (zawieszenie, przeniesienie napędu, urządzenia pokładowe…)
REKLAMA
Oczywiście wielu doświadczonych kierowców wspomni w tym miejscu o łożyskach, luzach w układzie jezdnym i zawieszenia, czy o zacierających się hamulcach… i z pewnością wielu innych czynnikach. Umówmy się, zatem, że w kontekście eko driving rozpatrujemy samochód technicznie w pełni sprawny, bo tylko taki jest nie tylko bezpieczny, ale również pozwoli na pewne oszczędności – to jest oczywiste.
Od czego więc zacząć? Na razie jeszcze nie jedziemy, a więc pierwszą kwestią jest ciśnienie powietrza w oponach. I tym właśnie dzisiaj się zajmiemy.
REKLAMA
Niby nic nadzwyczajnego. Wszyscy przecież wiemy, że zalecenia producenta są wynikiem długotrwałych badań oraz wielu lat doświadczeń. A zatem ciśnienie powietrza w naszych seryjnych oponach powinno być takie jak zaleca producent. To zapewni przede wszystkim najlepszą trakcję, a więc bezpieczeństwo oraz optymalne warunki z punktu widzenia eko drivingu.
Niestety nie wystarczy bazować na sprawdzeniu ciśnienia przez wulkanizatora podczas zmiany kół z letnich na zimowe oraz z zimowych na letnie. A to dlatego, że opona jest jednym z niewielu elementów najbardziej narażonych na uszkodzenia oraz pracę w ekstremalnych warunkach i to od kierowcy zależy, jakie warunki jej zapewni.
A zatem zanim wsiądziemy do samochodu rzućmy okiem na kształt opon porównując je. Każdy kierowca z pewnością „na oko” zauważy większą nieprawidłowość, doświadczony zaś kierowca zauważy nawet niewielki ubytek powietrza. Jeśli którekolwiek koło budzi naszą wątpliwość sprawdźmy to na najbliższej stacji benzynowej, czy też u wulkanizatora.
Sceptykom tej metody od razu tłumaczę. Nie chodzi o bieganie w kółko samochodu z ciśnieniomierzem w dodatku w garniturze i białej koszuli czy też w szpileczkach. To przecież brzmi niepoważnie. Ale przyznacie sami, że lepszy jest ten jeden nawykowy rzut oka na nasz samochód niż jazda „na kapciu”, czy narażanie się na gimnastykę z podnośnikiem i ironiczne uśmieszki przejeżdżających obok kierowców.
Polecamy: Eko driving - moda czy konieczność
REKLAMA
Ale gdzie tu eko driving? No właśnie w oponie! I w tym miejscu pojawia się konkret. Jeśli w naszej oponie będzie mniej powietrza o 0,2-0,3 MPa (około 10%) niż zaleca producent, wówczas:
a/ zużycie paliwa wzrasta o około 7% - „przedstawiciele handlowi” pewnie machną na to ręką, ale wówczas…
b/ ryzykujemy szybszym uszkodzeniem opony oraz felgi na naszych pięknych drogach – tu już żaden z nich nie chciałby się pobrudzić i tracić czas, a co gorsza…
c/ przy jeździe z prędkością około 100 km/h przez około 15 minut tarcie wewnętrzne w oponie doprowadza do jej rozwulkanizowania, czego konsekwencją może być jej wystrzał.
Jak widać z powyższego - niby taki drobiazg – nieco mniejsze ciśnienie, a ile nas może kosztować! Tym bardziej, że konsekwencje z ogólnie rzecz biorąc nieprawidłowego ciśnienia w oponach sięgają znacznie dalej. O tym jednak szerzej chętnie opowiem np. przy okazji praktycznych szkoleń z zakresu doskonalenia techniki jazdy.
A więc Panowie i Panie – fleet managerowie – wywierajcie delikatnie presję na użytkownikach samochodów służbowych w tej kwestii szczególnie, jeśli macie do czynienia z sytuacją z punktu b lub c.
A zatem warto codziennie wizualnie oceniać stan opon. Jeśli tylko zauważyliśmy nawet najmniejsze oznaki dziwnego prowadzenia się samochodu, pierwsze kroki skierujmy na stację benzynową posiadającą sprawny ciśnieniomierz lub najlepiej podjedźmy wulkanizatora.
Pamiętajmy jednak: prawidłowe wskazanie ciśnienia otrzymamy tylko podczas pomiaru na zimnych oponach.
Polecamy: serwis Leasing
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.