Małe firmy bez szans na kredyt
REKLAMA
REKLAMA
Kredyty dla małych firm
Polska jest europejskim liderem pod względem liczby firm niemających dostępu do finansowania bankowego z powodu złej historii kredytowej. Według danych Eurostatu, ponad 40% małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce nie otrzymuje kredytu (lub otrzymuje go w kwocie mniejszej od wnioskowanej) z powodu zbyt niskiego ratingu kredytowego lub braku historii kredytowej.
REKLAMA
Według Jarosława Augustyniaka, prezesa Idea Banku, w mikroprzedsiębiorstwach, czyli firmach zatrudniających co najwyżej kilka osób, odsetek ten jest jeszcze większy. - Mikrofirmy prowadzą działalność gospodarczą w specyficznych warunkach i są traktowane przez banki jako szczególnie ryzykowna grupa, co negatywnie odbija się na dostępności kredytu - ocenia. Idea Bank szacuje, że co drugi mikroprzedsiębiorca w Polsce odchodzi z tego powodu z banków z kwitkiem, tracąc tym samym szanse na finansowanie swojego biznesu kredytem.
Porozmawiaj o tym na naszym FORUM!
Błędy z przeszłości nie zawsze zawinione
Problematyczna przeszłość kredytowa nie musi być jednak przez przedsiębiorcę zawiniona. Może ona bowiem wynikać z niedopasowania bankowych modeli oceny ryzyka do specyfiki mikrofirm, które zachowują się inaczej niż duże przedsiębiorstwa, ale też inaczej niż klient detaliczny. W ocenie Dariusza Makosza, członka zarządu Idea Banku, wiele mikrofirm jest trochę na wyrost zaliczanych do grupy niesolidnych dłużników. Ocena scoringowa może być np. zaniżona przez fakt prowadzenia działalności w branży powszechnie uważanej za ryzykowną czy w regionie uważanym za relatywnie ubogi. Bankowe modele oceny ryzyka kredytowego często nie uwzględniają przy tym, że mikroprzedsiębiocy, inaczej niż pracownicy, korzystają z wielu różnych produktów kredytowych (limit w rachunku, kredyt obrotowy, kredyt inwestycyjny, kredyt samochodowy, leasing, itp.) i robią to w sposób ciągły. - Z tego powodu są nieporównywalnie bardziej niż pracownicy narażeni na niebezpieczeństwo niedotrzymania terminu spłaty - ocenia Marcin Syciński, członek zarządu Idea Banku odpowiedzialny za kontrolę ryzyka. Problem jest tym większy, że na konieczność obsługi wielu różnych rodzajów zadłużenia nakładają się ciągłe problemy z zachowaniem płynności, co jest największą bolączką polskich firm, nawet tych, które mają stabilne dochody i wielu kontrahentów.
Zobacz: Czy można odzyskać zapłacony podatek?
Zdrowe biznesy powinny mieć dostęp do finansowania
Najbardziej niepokojące jest jednak to, że problem wykluczenia z sektora bankowego często dotyka firmy osiągające stabilne dochody. Według Jarosława Augustyniaka, co najmniej dwie trzecie „wykluczonych” można do sektora bankowego przywrócić poprzez stworzenie nowego system oceny wiarygodności kredytowej tej grupy. - Przedsiębiorcy z problematyczną historią kredytową powinni mieć możliwość udowodnienia, że prowadzą zdrowe biznesy i są w stanie terminowo regulować swoje zobowiązania - twierdzi prezes Idea Banku.
Zobacz: Obowiązki przedsiębiorcy zatrudniającego na zlecenie
Lepsze nastroje, potrzebny kapitał na rozwój
Temat jest o tyle gorący, że najnowsze badania nastrojów mikroprzedsiębiorców wskazują, że spodziewają się oni poprawy warunków do prowadzenia biznesu. Świadczą o tym zarówno oceny dotyczące kondycji polskiej gospodarki, jak i perspektywy realizacji obrotów w swojej firmie. Z sondażu przeprowadzonego przez Grupę Idea Banku pod koniec września na próbie 1000 osób prowadzących własną działalność gospodarczą wynika, że prawie połowa z nich, dokładnie 47,5%, spodziewa się, że w tym roku obroty będą większe niż w ubiegłym. Tylko 17,5% oczekuje spadku w tej kategorii. W stosunku do wyników pochodzących z początku roku diametralnie zmieniły się też plany przedsiębiorców dotyczące inwestycji w środki trwałe. O ile jeszcze na wiosnę dwie trzecie przedsiębiorców deklarowało, że nie ma żadnych planów inwestycyjnych, to obecnie takich firm jest „tylko” jedna trzecia. - Wiele małych firm dokonuje inwestycji wyłącznie w oparciu o posiadaną gotówkę. To z jednej strony znacznie ogranicza pole manewru, a z drugiej stwarza pewne ryzyko, że gdy przedsiębiorca otrzyma niespodziewanie ofertę zrealizowania ciekawego kontraktu, będzie musiał z niej zrezygnować, nie mając dostępu do finansowania w banku - zauważa Dariusz Makosz.
Zobacz: Zmiana miejsca prowadzenia działalności regulowanej
REKLAMA
REKLAMA