Czym jest domena publiczna?
REKLAMA
REKLAMA
Prawa majątkowe i osobiste
O domenie publicznej mówimy w odniesieniu do utworów do których wygasły prawa autorskie majątkowe. Zgodnie z prawem autorskim rozróżniamy dwa rodzaje uprawnień przysługujących twórcom dzieł: autorskie prawa osobiste i majątkowe.
REKLAMA
Prawa osobiste przysługują autorowi przez czas nieograniczony. Polegają one np. na konieczności wskazywania autorstwa utworu, nienaruszalność formy i treści dzieła. Prawa majątkowe, zgodnie z generalną zasadą, trwają przez okres siedemdziesięciu lat od śmierci twórcy.
Zobacz: Utwór na gruncie prawa autorskiego
Wygaśnięcie praw majątkowych
REKLAMA
Prawo autorskie rozróżnia jeszcze kilka innych momentów od których liczymy upływ czasu z którym gasną prawa majątkowe. Przy utworach, stworzonych przez kilka osób okres siedemdziesięcioletni liczymy od śmierci ostatniego ze współtwórców. W odniesieniu do utworów których twórca nie jest znany – od daty pierwszego rozpowszechnienia utworu (chyba, że pseudonim jest powszechnie znany i jednoznacznie wskazuje na osobę autora). W odniesieniu do utworu, do którego prawa autorskie z ustawy przysługują innej osobie niż twórca – od daty rozpowszechnienia utworu. W odniesieniu do utworu audiowizualnego – od śmierci najpóźniej zmarłej z wymienionych osób: głównego reżysera, autora scenariusza, autora dialogów, kompozytora muzyki skomponowanej do utworu audiowizualnego.
Po upływie wskazanych okresów wygasają prawa autorskie do dzieła i przechodzi ono do domeny publicznej, co oznacza nieograniczoną możliwość korzystania z takiego dzieła. W tym roku do domeny publicznej przejdą wszystkie dzieła twórców zmarłych w 1941r, czyli m.in. Jamesa Joyce’a, Ignacego Paderewskiego, Tadeusza Boya-Żeleńskiego
Oryginały tak, tłumaczenia nie
Do domeny publicznej należą utwory, ale nie opracowania tych utworów, tłumaczenia lub adaptacje. Takie opracowania, jeżeli mają w sobie element twórczy, chronione są przez prawo autorskie niezależnie od ochrony samego dzieła.
„Ulisses” Jamesa Joyce’a przechodzi do domeny publicznej w oryginale, jednak na przejście do domeny publicznej polskich tłumaczeń musimy poczekać, do upływu siedemdziesięciu lat od śmierci ich tłumaczy.
Często spotykamy się sytuacją pobierania wynagrodzenia prawno-autorskiego za korzystanie z dzieł należących już do domeny publicznej. Sytuacje takie również powinny być traktowane jak naruszenie prawa autorskiego, polegającego na uniemożliwieniu osobom zainteresowanym korzystania z dzieł, które należą już do domeny publicznej, co było celem stworzenia tej instytucji. Prawo autorskie powinno chronić nie tylko twórców, producentów lub wydawców, lecz powinno chronić również odbiorców.
Zobacz: Jak przenosić autorskie prawa majątkowe?
Sytuacje takie stanowią próbę wyłudzenia – dzieła nie są już chronione, więc wynagrodzenie, którego domagają się spadkobiercy, czy organizacje zbiorowego zarządzania nie jest już wymagane.
Nie należy mylić dostępności do domeny publicznej np. ze sprzedażą płyt. Opłata nie jest tu związana z korzystaniem z utworu, a ze sprzedażą nośnika.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.