Czy jesteś szefem tyranem?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Szef krytykował wszystko, od ludzi począwszy, poprzez ich pomysły, drogę realizacji aż do wyniku. Był tak nieprzyjemny, że każde jego słowo wbijało się w uczestników jak sztylet. Mimo usilnych starań członków zespołu na ratowanie istniejącego projektu, został on zmiażdżony. Łącznie z tym, że pewne narzucone przez szefa kroki nie były zgodne z prawem. Zespół zdemotywowany, wkurzony, pozostawiony w poczuciu bezradności po spotkaniu rozszedł się do swoich stanowisk pracy. Najgorsze było to, że w głowach pracowników potwierdzone zostały przekonania „nie bądź proaktywny, bo dostaniesz po głowie” albo „cokolwiek zrobisz, zrobisz źle” albo „i tak jesteśmy do du…y”. Część z tych przekonań oczywiście dotyczy szefa.
Widok zrezygnowanych, zdemotywowanych członków zespołu i obrażonego na cały świat szefa, był najsmutniejszą rzeczą, którą spotkałam tamtego tygodnia. A świadomość tego, że przepaść pomiędzy nimi z każdą sekundą się powiększa nie napawała mnie optymizmem co do przyszłości tego zespołu.
REKLAMA
To zupełnie absurdalne wydarzenie skłoniło mnie do refleksji, której owocem jest ten artykuł. Nie wiem, czy już się zastanawiałeś nad zjawiskiem „szef tyran”… Ja jeszcze tego samego dnia siadłam przed komputerem i utworzyłam moją prywatną listę błędów szefa - tyrana, które doprowadzają zespół do krawędzi rozpaczy i przygotowywania dokumentu rozpoczynającego się od słów: „Uprzejmie proszę o rozwiązanie ze mną umowy o pracę…..”
Lista błędów
A oto owoc mojego myślenia:
- Nieznajomość swojego zespołu.
- Niewiedza co motywuje pracowników.
- Upokarzanie pracowników.
- Przekonanie o własnej nieomylności.
- Zamknięcie się na pomysły podwładnych.
- Wprowadzanie nierealistycznych zakazów i nakazów.
- Niestabilność emocjonalna.
- Generowanie plotek.
- Brak realistycznych wymagań, stawiania celów i brak wskaźników ich realizacji.
- Zabijanie inicjatywy pracowników.
- Przekonanie, że pracownicy robią na złość i nie posiadają mózgu.
- Obciążanie winą pracowników za wszystkie porażki.
- Sadyzm.
- Doprowadzanie do załamań pracowników, przez obciążanie nadmiernymi wymaganiami, planami i zmianami planów.
- Torpedowanie pomysłów.
- Wybieranie sobie ofiary w zespole.
- Nie zauważanie żadnych dobrych stron członków zespołu.
- Brak indywidualnej pracy z członkami zespołu związanej z wprowadzanie w życie ich potencjału.
Ciekawa jestem czy chciałbyś coś jeszcze to dodać do tej listy.
Porównaj: Jak komunikować się z podwładnymi?
REKLAMA
Chwilę później spoglądając do słownika języka polskiego znalazłam przemiłe definicje:
Tyran – osoba sprawująca nieograniczoną władzę zdobytą zgodnie lub niezgodnie z prawem. Despota, autokrata, satrapa, dyktator, władca absolutny, nie liczący się z prawem ani konstytucją; uzurpator; samowolny okrutnik, dręczyciel, ciemiężca, gnębiciel.
Despota - władca absolutny, autokrata, tyran, jedynowładca; człowiek bezwzględny, arbitralny, narzucający swą wolę otoczeniu.
Dyktator - człowiek mający nieograniczoną władzę, władca absolutny.
Oj, jak te określenia pasują do niektórych managerów!
Czasami w życiu organizacji zdarza się, że pewni ludzie nie są na najlepszych miejscach. Przyjmują wtedy jedną z powyżej wymienionych ról i odgrywają ją w dramacie/horrorze nazwanym zarządzanie zespołem.
Zastanawiam się ile razy w ilu organizacjach podobnie nieświadomi szefowie, jak ten ze wstępu, w imię dobrych intencji i zarządzania ludźmi po prostu się nad nimi pastwią. Ile ludzi bez wystarczających kompetencji managerskich traktuje pracowników gorzej niż zwierzęta. A z drugiej strony dlaczego ludzie - pracownicy dają się tak traktować?
Wróćmy na chwilę do szefa. Pracownikami zajmiemy się później.
Szef staje się tyranem, ponieważ widzi, że takie zachowanie przynosi oczekiwane przez niego rezultaty. Nie dysponuje przy tym żadnymi innymi technikami zarządzania. Temu wszystkiemu towarzyszy brak umiejętności i intuicji, poczucie niepewności, a także własna niekompetencja. Często taki szef jest niesamowicie samotny w swej walce z wiatrakami. Często tak wielu rzeczy się obawia, że traci kontakt z rzeczywistością. Po latach zmagań ląduje w szpitalu albo jest detronizowany przez innego, silniejszego szefa.
Polecamy serwis Szkolenia
Wróćmy na chwilę do ciebie. Być może masz szefa – tyrana. Być może w kontakcie z nim czujesz się niepewnie. Jeśli tak, to zastanów się, dlaczego tak jest. Co konkretnie on robi, co wpływa na Ciebie, że czujesz się niepewnie? Wydaje ci się, że nie nadajesz się do tej pracy? Wydaje ci się, że on ma rację?
Pamiętaj, że to jak odbierają nas inni ludzie zależy przede wszystkim od nas samych. Jeżeli chcemy być ofiarami – będziemy. Jeśli pozwolimy innymi by nas popychali, będą to robili. Tyrani nie kierują się logiką i trudno przewidzieć ich zachowanie. Swoją bronią uczyń swoje umiejętności, cierpliwość, opanowanie i szacunek do … samego siebie. Więc cokolwiek by się działo: zachowaj spokój. Nie zaszkodzi też trochę humoru.
Jeśli przełożony twojego szefa też jest tyranem, istnieje duża szansa, że takie zachowanie jest przyjęte w waszej firmie za standard. Co w takim razie możesz zrobić? Poszukać innej pracy. Jesteś za dobry na to, by męczy się w takim miejscu. Zawsze masz jakiś wybór. I… miej w swej świadomości to, że:
Kto chce rządzić ludźmi, nie powinien ich gnać przed sobą, lecz sprawić, by podążali za nim.
Charles Louis de Secondat Montesquieu
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.