Jak wygląda bojkot w prawie konkurencji
REKLAMA
REKLAMA
Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji charakteryzuje takie zachowanie, jako „nakłanianie osób trzecich do odmowy sprzedaży innym przedsiębiorcom lub niedokonywania zakupu towarów lub usług u innych przedsiębiorców”.
REKLAMA
Bojkot ma na celu przede wszystkim eliminację lub znaczne utrudnienie konkurentowi pełnoprawnego, zgodnego z zasadami wolnego rynku udziału w stosunkach handlowych.
Z powyższej definicji wynika, że w bojkocie uczestniczą trzy strony:
- przedsiębiorca nakłaniający do bojkotu;
- przedsiębiorca bojkotowany;
- trzeci podmiot, który jest nakłaniany.
Tym trzecim podmiotem może być zarówno osoba fizyczna, czyli konsument, jak i osoba prawna, czy przedsiębiorca. Jednak powyższa regulacja dotyczy tylko sytuacji, gdy po stronie nakłaniającego do bojkotu jest przedsiębiorca lub organizacja przedsiębiorców. Jeśli nakłaniającym jest osoba fizyczna – mamy do czynienia z oczernianiem.
Porównaj: Dyskryminacja, jako praktyka antykonkurencyjna
Warto dodać, że nakłanianie osób trzecich zakłada brak więzi między nakłaniającym, a bojkotującym. Gdyby między tymi podmiotami istniała jakaś zależność – wtedy mówilibyśmy o porozumieniach, być może ograniczających konkurencję.
Bojkot może występować po stronie popytu (niedokonywanie zakupu) i podaży (odmowa sprzedaży).
REKLAMA
Pewnym problemem może być kwestia wytyczenia granicy między bojkotem, a wyrażeniem własnej opinii, co jest przecież dopuszczalne. Uznaje się, że w interpretacji takich zachowań obowiązuje zasada proporcjonalności i granice zagwarantowanej konstytucyjnie wolności słowa. Ponadto istotne jest też to, czy głoszący opinie wykorzystuje prawdziwe lub choćby prawdopodobne informacje, czy może wyraźnie stara się zaszkodzić konkurentowi.
Jest zasadnicza różnica między stwierdzeniem, że „W restauracji X do przyrządzania potraw używa się mrożonego i nie zawsze świeżego mięsa”, a „Zdaje się, że właściciel restauracji X w młodości miał problemy z prawem, dlatego pewnie teraz też kręci biznes na nieczystych zasadach. Lepiej więc trzymać się od niego z daleka…”.
Idąc dalej - jednokrotne wyrażenie własnej opinii wydaje się czymś naturalnym, jednak jej uporczywe rozpowszechnianie, ze szczególnym akcentem na szkodę innego przedsiębiorcy można uznać na nieuczciwe.
Polecamy serwis: Przedsiębiorca w sądzie
Szczególnym rodzajem bojkotu jest tzw. bojkot kolektywny. Przyjmuje on formę kartelu – zmowy przedsiębiorców i próbach wyeliminowania z rynku konkurenta, który siłą rzeczy wykluczony jest z porozumienia. Nie ma wątpliwości, że jest to praktyka szczególnie naganna i zasługująca na wysoki wymiar kary.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA