Wystąpienie prezesa EBC nie przyniosło poprawy nastrojów
REKLAMA
REKLAMA
Ważniejsze jednak były fragmenty, dotyczące skupu obligacji państw z południa Europy. Trichet powiedział, że EBC będzie kontynuować program skupu obligacji w obecnej formie, sugerując nawet, że takie działania mają miejsce w momencie konferencji. I rzeczywiście bank skupował wczoraj irlandzkie i portugalskie obligacje rządowe. Jednak ostateczny wydźwięk obu faktów był negatywny. Po pierwsze, Trichet nie zapowiedział, że przeznaczy dodatkowe środki na skup obligacji, na co część rynku liczyła, a co z pewnością pokazałoby większą determinację EBC i mogłoby zniechęcić do ewentualnych spekulacji. Po drugie, pominięcie w skupie papierów włoskich i hiszpańskich wzbudziło silne obawy, że oba rynki dłużne są zbyt duże, a środki EBC za małe, aby być w stanie stabilizować ceny. W efekcie strach, iż kryzys zadłużenia nie zostanie opanowany, zaczął ogarniać inwestorów i kapitał ponownie przystąpił do ucieczki od ryzyka. W ciągu kolejnych kilkunastu godzin indeksy giełdowe w Europie, Stanach Zjednoczonych i Azji straciły od 3 do 5 proc. Frank szwajcarski wobec euro wymazał całe środowe osłabienie, umacniał się też jen japoński, pomimo wcześniejszej interwencji Banku Japonii. Wyprzedaż obligacji Hiszpanii i Włoch podbiła rentowności na dziesięciolatkach, odpowiednio do 6,26 proc. i 6,19 proc.
REKLAMA
Dowiedz się także: Jak duża jest skala kryzysu dłużnego krajów PIGS?
Aby zagwarantować stabilizację sytuacji na europejskim rynku długu, a przez to odbudować zaufanie rynków finansowych, potrzeba czegoś więcej niż zapewnień EBC. Jest to dobry krok, jednak przede wszystkim wymaga wsparcia ze strony Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej. Podczas szczytu przywódców państw strefy euro pod koniec lipca ustalono, że EFSF, posiadający aktywa w wysokości 440 mld euro, będzie uprawniony do skupu obligacji na rynku wtórnym, jednak wpierw rządy państw muszą ratyfikować ten plan, a jak na razie żaden z nich się za to nie zabrał. Również Trichet stwierdził w czwartek, że EFSF powinien być jak najszybciej gotowy do interwencji na rynku obligacji. Europejscy politycy chyba zaczynają sobie zdawać sprawę z powagi sytuacji, gdyż na dziś zostały już zwołane osobne rozmowy prezydenta Sarkozy’ego z premierem Zapatero i kanclerz Merkel. Teraz trzeba działać szybko, jeżeli chce się uniknąć kolejnego załamania.
Polecamy serwis: Inwestycje
Popłoch na rynku finansowym uderza również w notowania złotego. Najsolidniej trzyma się eurozłoty, który od wczorajszych minimów wzrósł tylko o 2 grosze, do 4,04. Na innych parach wzrosty są silniejsze: 6 gr. względem dolara, do 2,8650 i 13 gr. względem frankak, do 3,7420. W dalszej części dnia bardzo wiele będzie zależeć od raportu Departamentu Pracy USA. O 14.30 opublikowane zostaną dane o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w lipcu (prog. 85 tys.). Pozytywne zaskoczenie przyniesie odreagowanie, z kolei słaby odczyt tylko podsyci niepewność na rynku.
Konrad Białas
Dom Maklerski AFS
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.