Włochom bankructwo niestraszne
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Wprawdzie kanclerz Angela Merkel, powołując się na wczorajszą rozmowę telefoniczną z premierem Silvio Berlusconim, wyraziła nadzieję, że Włochy będą w stanie zaakceptować konieczne cięcia budżetowe, ale inwestorzy znają już podobne zapewnienia, jakie padały przy okazji poprzednich krajów. Tym samym słowa, które pojawiły się koło południa, nie zdołały poprawić nastrojów. Na rynek napływały spekulacje o nieformalnej presji ze strony Europejskiego Banku Centralnego, aby zwiększyć kwotę w Europejskim Funduszu Stabilizacji Finansowej do 1,5 bln EUR. Miałoby to pokazać rynkom finansowym, że Europa jest przygotowana na ewentualną pomoc dla Włoch.
REKLAMA
Pojawiły się też kolejne informacje, jakoby w przypadku Grecji rozważane były dwa scenariusze – wykup części obligacji (buy back), bądź ich zrolowanie. Belgijski minister finansów dał do zrozumienia, że projekt francuski, zakładający wydłużenie zapadalności tych instrumentów, jest nadal brany pod uwagę (niezależnie od wcześniejszych, krytycznych opinii agencji ratingowych). Widać, że europejscy politycy wytaczają działa przeciwko instytucjom takim jak Moody’s czy S&P – niemiecki minister Wolfgang Schauble powiedział dzisiaj, iż trzeba przełamać ich oligopol na rynkach finansowych.
Dowiedz się także: Czy Grecja powtórzy losy Lehman Brothers?
Do popołudnia (godz. 16.20) nie pojawiły się żadne nowe konkrety w sprawie pomocy dla Grecji, ani też nie napłynęły uspokajające informacje z Włoch. To sprawiło, że wciąż silnie wyprzedawane było euro, zwłaszcza w relacji do franka (kurs tej pary zszedł dzisiaj na nowe, historyczne minima poniżej 1,17). To musiało przełożyć się na kondycję złotego – kurs CHF/PLN wspiął się dzisiaj na nowy szczyt powyżej 3,40. Złoty też mocno tracił do innych walut (euro 3,98 zł; dolar 2,84 zł; funt 4,51 zł).
Polecamy serwis: Inwestycje
EUR/USD:
Wsparcie w rejonie 1,4070 zostało złamane, co przyspieszyło spadki. Teraz ostatnią linią obrony jest strefa 1,3968-1,4000, wyznaczana przez minima z maja b.r. Jeżeli ona padnie, to droga do 1,38 będzie otwarta. To, czy rynek zdoła obronić się w krótkim terminie, będzie zależeć wyłącznie od napływających informacji – nie tylko z Europy, ale i też i z USA. Istotna pozostaje kwestia rozmów Demokratów z Republikanami w sprawie zadłużenia, a także wyniki finansowe Alcoa za II kwartał.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.