Zwiększony popyt na złotego
REKLAMA
REKLAMA
W sobotę ministrowie finansów strefy euro zatwierdzili wypłatę swojej części do połowy lipca, natomiast MFW decyzję w tej sprawie będzie podejmować 8 lipca. Podczas weekendowej telekonferencji ministrowie ustalili, że szczegóły drugiego pakietu ratunkowego dla Aten zostaną omówione do połowy września. Zasygnalizowano również, że Grecja musi liczyć się z ograniczeniem suwerenności, jak również wiele będzie zależeć od postępów w realizacji przyrzeczonych reform. Hellada nie uniknie także redukcji zatrudnienia w sektorze publicznym, jak i w prywatyzowanych spółkach, co z pewnością będzie wywoływać kolejne fale ulicznych protestów. W konsekwencji strefa euro (a w domyśle także unijna waluta) odbudowuje swoje zaufanie, choć droga ku temu nie będzie łatwa.
REKLAMA
Przeczytaj również: Jakie trendy panują na rynkach wymiany walut?
Poprawa rynkowego sentymentu widoczna jest na wielu płaszczyznach. Wzrost apetytu na ryzyko przede wszystkim skłania inwestorów do wycofywania kapitału z bezpiecznego franka szwajcarskiego, który od ubiegłego roku systematycznie traci na wartości (kurs EUR/CHF z ostatnich minimów wzrósł o ponad 4 proc.). Do szukania ryzykownych inwestycji zachęcają też dobre dane z amerykańskiej gospodarki. W piątek Instytut Zarządzania Podażą podał, że wskaźnik ISM dla przemysłu nieoczekiwanie wzrósł w czerwcu do 55,3 z 53,5 w maju. Wskazuje to na to, że amerykańscy przedsiębiorcy z optymizmem patrzą w przyszłość. Pewne zaniepokojenie wzbudził dziś rano komentarz ze strony agencji ratingowej Stanard & Poor’s, zdaniem której rolowanie greckiego długu według formuły, zaproponowanej przez francuskie banki, może sprowadzić rating Grecji do najniższego poziomu SD (selective default). Jednak „może” nie znaczy „musi” – euro zatrzymało tylko swoje wzrosty względem dolara i franka, nie popadając w większą korektę. Dziś, pod nieobecność inwestorów z USA, w związku z obchodami Święta Niepodległości, handel na rynku finansowym prawdopodobnie będzie spokojny, a poziomy par walutowych powinny się stabilizować. Publikacje makroekonomiczne z Europy (sprzedaż detaliczna ze Szwajcarii oraz inflacja PPI ze strefy euro) nie będą zakłócać poniedziałkowego marazmu.
Polecamy serwis: Kredyty
Końcówka poprzedniego tygodnia okazała się bardzo pomyślna dla złotego. Ocieplenie nastrojów na rynkach finansowych przełożyło się na zwiększony popyt na polską walutę. W konsekwencji euro kosztuje już 3,94 zł, dolar 2,7130 zł, a frank – poniżej 3,20 zł. Eurozłoty jest blisko czerwcowych minimów. Utrzymanie się dobrego sentymentu na rynkach zewnętrznych da mu szansę na testowanie ostatnich wsparć. Większy potencjał do spadków drzemie w kursach crossowych, gdzie zniżki mogą być spotęgowane przez kontynuację wzrostów na eurodolarze i eurofranku. Dziś złoty powinien pozostawać stabilny względem euro w przedziale 3,93-3,9550.
Konrad Białas
Dom Maklerski AFS
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.