Giełdy obojętne na dobre dane z USA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Para CHF/PLN pozostawała dość zmienna. Gdy frank bił rekordy siły względem euro i dolara, zwyżkowała ponad poziom 3,19. Pod koniec sesji europejskiej wartość, zaś szwajcarska waluta zdołała powrócić w okolice poziomu z początku dzisiejszych notowań tj. 3,17. Złoty do końca tygodnia nie powinien już silniej tracić na wartości. Służyć mu wciąż będą pogłoski na temat dokonywanej na rynku przez Ministerstwo Finansów wymiany euro na złote. Czynnik ten przestanie oddziaływać po Nowym Roku.
REKLAMA
Polska waluta nie zareagowała dzisiaj na przedstawioną przez premiera D. Tuska rządową propozycję zmian w systemie emerytalnym. Zakłada one m.in. zdecydowane obniżenie składki do OFE do 2,3 proc. z 7,3 proc. Jest to przede wszystkim negatywna informacja dla Warszawskiej GPW. W styczniu propozycja ta będzie dyskutowana w parlamencie i dopiero wtedy złoty może nieco silniej zareagować. Z punktu widzenia wizerunku naszego kraju, odbiór tej propozycji przez inwestorów zagranicznych powinien być negatywny, bowiem wskazane zmiany nie prowadzą do uzdrowienia polskich finansów publicznych, a wręcz przeciwnie, cofają reformę emerytalną. Z drugiej strony jednak negatywna reakcja nie powinna być zbyt silna i trwała, bowiem nasze władze nie posunęły się do tak zdecydowanych kroków jak np. Węgry, gdzie fundusze emerytalne zostały znacjonalizowane.
Dowiedz się także: Jakie są wyniki Indeksu Koniunktury Ekspertów Finansowych na koniec roku 2010?
Niższa płynność na światowym rynku walutowym pozwoliła dzisiaj na stosunkowo duże wahania kursów głównych par. Kurs EUR/USD zdołał chwilowo wzrosnąć ponad 1,33, USD/JPY z nawiązką odrobił straty z sesji azjatyckiej, natomiast EUR/CHF najpierw ustanowił nowe, historyczne minimum w pobliżu 1,24, by następnie odbić się w okolice 1,25. Z uwagi na wskazaną, obniżoną płynność, do zmian tych nie należy przykładać zbyt dużej wagi. Zdecydowanie większe znaczenia będą miały wydarzenia, które rozegrają się w przyszłym tygodniu.
Polecamy serwis: Inwestycje
Dzisiaj na rynek napłynęły dość dobre dane z USA. Pozytywnie zaskoczyły odczyty indeksu Chicago PMI oraz indeksu podpisanych umów na kupno domów. Zdecydowanie lepsze od oczekiwań okazały się również cotygodniowe dane z tamtejszego rynku pracy. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych spadła do najniższego od lipca 2008 r. poziomu. Informacje te nie zdołały wesprzeć amerykańskich giełd, które wyraźnie oczekują już na koniec roku, nie notując przy tym większych zmian. Warto zwrócić uwagę na zachowanie kursu EUR/USD, który bezpośrednio po publikacji lepszych od prognoz wskaźników z USA odnotował spadek, po czym szybko powrócił do wzrostu. Wobec takiego zachowania trudno jednoznacznie ocenić, czy w najbliższym czasie para ta będzie zachowywała się jak barometr nastrojów rynkowych i szła w górę po prezentacji dobrych danych ze Stanów Zjednoczonych, czy też jak wyznacznik fundamentów, działający zgodnie z zasadą „lepsze odczyty wskaźników z USA równa się spadek eurodolara”. Wciąż bardziej prawdopodobny wydaje się drugi scenariusz. Ostatecznie kwestię tę powinna rozstrzygnąć zaplanowana na przyszły tydzień publikacja oficjalnych danych z amerykańskiego rynku pracy.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.