Jaką cenę trzeba zapłacić za niską marżę?
REKLAMA
REKLAMA
Coraz więcej banków, oferujących kredyty mieszkaniowe, reklamuje swoje produkty przy użyciu cyfry „0”. Niektóre z nich decydują się nie pobierać jednorazowej prowizji za przyznanie finansowania, a i tak wychodzą na swoje. Nie wszyscy ludzie zdają sobie sprawę z tego, że oferty poszczególnych instytucji finansowych dość mocno różnią się pod względem marży.
REKLAMA
REKLAMA
Poza taką samą, w danej chwili, stawką WIBOR – obecnie wynoszącą 4,25 proc. – każdy z kredytodawców dolicza własną marżę. Generalna zasada jest taka: im biedniejszy klient, tym wyższe marże. Aby uzyskać naprawdę niską marżę, należy posiadać niemałe oszczędności lub mieć wysokie zarobki. Wszystko po to, żeby móc aktywnie korzystać z wielu produktów, oferowanych przez banki.
Osoby, które uzbierały 200 tys. na wkład własny, chcąc zredukować marżę i tak korzystnych kredytów, muszą spełnić szereg warunków. Wymagania te dobrze oddaje znajdująca się poniżej tabela. Odzwierciedla ona wysokość marż i możliwości ich obniżenia dla modelowego kredytu o następujących parametrach:
• Cel: zakup domu lub mieszkania na rynku wtórnym
• Pożyczana kwota: 300 tys. zł
• Wartość nieruchomości 500 tys. zł.
• Okres kredytowania: 30 lat
• Raty: równe
Tabela: Minimalne marże, jakie mogą stać się udziałem kredytobiorców decydujących się na 1 z 4 aktualnie najtańszych kredytów hipotecznych na rynku.
Dowiedz się także: Czy chętnie zadłużamy się w bankach?
Jak łatwo zauważyć, najwięcej jest w stanie zejść z marży Eurobank, łącznie aż 0,6 pkt. proc., ale lista warunków, jakie musi spełnić kredytobiorca, jest nieprzyzwoicie długa. Z kolei Deutsche Bank PBC premiuje aktywnych konsumentów, korzystających często z karty kredytowej oraz posiadających konto osobiste db life, które kosztuje miesięcznie 25 zł. W przypadku Kredyt Banku mamy do czynienia ze zjawiskiem „cross-selling” w najczystszej postaci; jeśli chcemy płacić mniejsze raty kredytu, musimy dać zarobić na nas bankowi w inny sposób.
Polecamy serwis: Budżet domowy
REKLAMA
W tym kontekście banki zdają się naśladować Matkę Naturę: tak jak w przyrodzie nic nie ginie, tak w bankowości nic nie ma za darmo. Okazuje się, że zerowa marża w banku jest możliwa do otrzymania w przypadku najkorzystniejszego obecnie kredytu hipotecznego, ale takim rabatem klienci mogą cieszyć się tylko przez pierwszy rok spłacania zaciąganego na wiele lat zobowiązania.
Oceniając pod tym względem wymogi bankowców z DnB Nord, którzy chcieliby, aby kredytobiorcy stali się lojalnymi i nader czynnymi klientami, należy stwierdzić, że w tym przypadku „skórka nie warta jest wyprawki”. Pakiet dodatkowych produktów będzie co miesiąc wysysać z naszego budżetu kolejne złotówki. Każdy kredytobiorca, w zależności od swoich potrzeb i możliwości, powinien skalkulować, czy takie „bonusy” opłacają mu się, czy nie.
Paweł Puchalski
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.