REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Spadkowy koniec tygodnia na giełdzie

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Roman Przasnyski
Główny analityk Gold Finance.
inforCMS

REKLAMA

REKLAMA

Jeden silny wzrost, nawet poparty bardzo dużymi obrotami, był w stanie poprawić nastroje bykom jedynie na chwilę. Widać wyraźnie, że bez impulsów, a szczególnie kapitału zza granicy, nasz rynek nie jest w stanie zbyt wiele dokonać, nie wykazuje większej determinacji do kupowania akcji.

Do kupna akcji nie palą się fundusze emerytalne, natomiast „zasilanie” nową gotówką funduszy inwestycyjnych jest chyba jeszcze zbyt małe, by spowodować większy popyt z ich strony. Na szczęście także chętnych do zdecydowanego pozbywania się papierów nie ma zbyt wielu. Ale gdy zacznie się robić „gorąco”, mogą bardziej przycisnąć.

REKLAMA

GPW

Na naszych inwestorach kiepska sesja za oceanem nie zrobiła większego wrażenia. Już wczoraj co bardziej nerwowi mieli szansę zareagować na spadki. Dziś więc otwarcie było raczej neutralne. Indeks największych spółek tracił zaledwie około 0,2 proc., WIG był niemal na tym samym poziomie co wczoraj. Wskaźniki małych i średnich spółek utrzymały się na niewielkich plusach. Słabo zaczęły dzień banki, lekko zniżkowały papiery KGHM, lekkie odbicie cen ropy pozwoliło na niewielką zwyżkę cen akcji naszych rafinerii. W ciagu dnia nie działo się zbyt wiele, niewielką przewagę cały czas miała podaż. Spadki indeksów nie przekraczały pół procent, a początkowe próby wyjścia na plus nie zakończyły się powodzeniem. Obroty nie były zachwycające, ale wciąż dość przyzwoite. Około godziny 14.00 sięgały prawie 750 mln zł. Widać było wyraźne oczekiwanie na dane ze Stanów Zjednoczonych i reakcję na nie tamtejszych inwestorów. „Ożywienie” na rynku przyniosły właśnie te dane. Gdy okazało się, że zamówienia na dobra trwałego użytku były znacznie niższe niż się spodziewano i zamiast nieznacznie wzrosnąć, spadły o 2,4 proc., indeksy powędrowały zdecydowanie na południe. WIG20 tracił około 1 proc. W końcówce nastroje inwestorów poprawił wskaźnik nastrojów konsumentów. Amerykańskich. Ostatecznie więc indeks największych spółek stracił 0,49 proc., WIG spadł o 0,36 proc, mWIG40 zniżkował o 0,16 proc., a wskaźnik najmniejszych firm o 0,31 proc. Obroty wyniosły 1,3 mld zł.

Giełdy zagraniczne

REKLAMA

Wczoraj amerykańscy inwestorzy tylko przez kilkanaście minut byli niezdecydowani i w tym czasie indeksy rosły. Później już było gładko i konsekwentnie. Cały czas pozostawały na minusie tracąc po około 1 proc. Przyczyn tego spadku można oczywiście upatrywać w napływających danych, dotyczących gospodarki. Tyle tylko, że te wczorajsze ani nie były specjalnie ważne, ani jednoznaczne. Motywy inwestorów są chyba raczej typowo „rynkowe”. Trwająca dziewięć kolejnych sesji fala wzrostowa i następująca po niej krótka stabilizacja tuż przy szczytach kończy się korektą. To nic nadzwyczajnego. Korekta przybiera na sile. O ile marsz w górę był dość mozolny i dokonywał się metodą małych kroków, o tyle spadkowe sesji są znaczni bardziej dynamiczne. Trudno jednak wyciągać z tej obserwacji jakiekolwiek wnioski. Poziom 1080 punktów okazał się w przypadku S&P500 nie do pokonania, przynajmniej tym razem. Poprzednie korekty były niewielkie i krótkotrwałe, dwie - trzy sesje i „po bólu”. Czy będzie tak i tym razem, na razie trudno wyrokować. Przed nami sporo danych i nie sposób przewidzieć reakcji inwestorów na nie.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Na giełdach azjatyckich zdecydowanie dominowały spadki. Obronić się przed nimi zdołał jedynie Tajwan, gdzie indeks zwyżkował o 0,3 proc. Liderem zniżek był japoński Nikkei, który tracił 2,6 proc. Spadki kontynuowała giełda chińska. Tym razem były one niewielkie. Shanghai B-Share zniżkował o symboliczne 0,06 proc., a Shanghai Composite o 0,5 proc.

Znacznie lepiej zaczął się dzień na głównych giełdach europejskich. Indeks we Frankfurcie zyskiwał 0,14 proc., paryski CAC40 rósł o 0,25 proc., a londyński FTSE o 0,5 proc. Dobre nastroje nie utrzymały się jednak zbyt długo. Ich pogorszenie się było dość powszechne. Skala spadków przez większą część dnia nie była zbyt duża i nie przekraczała ułamków procenta, za wyjątkiem Tallina i Rygi. W odróżnieniu od naszego parkietu, kiepskie dane zza oceanu, dotyczące zamówień na dobra trwałego użytku, nie zrobiły zbyt dużego wrażenia na głównych giełdach europejskich. Znacznie bardziej odczuł je nasz region. BUX kończył dzień spadkiem o 1,6 proc., indeks w Pradze tracił 1,5 proc. Zniżki w Londynie, Paryżu i Frankfurcie około godziny 16.00 nie przekraczały 0,3 proc.

Waluty

REKLAMA

Wczoraj dolar znów dał popis zależności od giełdowych nastrojów. Osłabiał się zdecydowanie aż do rozpoczęcia sesji na Wall Street. Gdy okazało się, że indeksy wyraźnie zniżkują, błyskawicznie nabrał mocy. Z poziomu 1,48 dolara za euro zrobiło się w kilkadziesiąt minut tylko nieco ponad 1,46 dolara. Dziś rano jeszcze przez krótki czas tendencja ta była kontynuowana, jednak wkrótce euro zaczęło odrabianie strat. Około godziny 9.00 trzeba było za nie płacić 1,47 dolara. Analitycy techniczni dostrzegą pewnie na wykresie kursu euro do dolara krótkoterminową formację, zapowiadającą możliwość osłabienia się euro co najmniej do poziomu 1,46 dolara, a może i jeszcze centa niżej. Jeśli Wall Street pozwoli, to czemu nie?

W ślad za światowych rynkiem nasza waluta też przechodziła niezłą „gimnastykę”. Po początkowym umocnieniu się o około 4 grosze wobec dolara, wieczorem doszło do potężnej przeceny złotego. W ciągu kilku godzin amerykańska waluta zdrożała z około 2,8 zł do 2,86 zł. Czwartkowy handel zakończyła na poziomie około 2,85 zł za dolara. Dzisiaj rozpoczęła w jego okolicach, jednak „wyglądała” na wciąż podatną do bicia krótkoterminowych rekordów słabości. W ciągu dnia okazało się, że nie jest tak źle i część strat została odrobiona. Z dłuższej perspektywy w dalszym ciągu nie zasługuje na miano nadmiernie słabej. Raczej wręcz przeciwnie. Obserwując wczorajsze zmiany i ich dynamikę, można się spodziewać, że jeśli korekta na giełdzie przybierze na sile i potrwa nieco dłużej, to cena dolara z łatwością „pójdzie” w kierunku 3 zł. Póki co, płacimy za zielonego 2,85 zł, za euro 4,19 zł, a za franka 2,77 zł. Nieco martwi kredytobiorców to, że ostatnio złoty osłabia się wobec franka nieco bardziej niż w stosunku do pozostałych walut.

Podsumowanie

Dzięki wtorkowemu atakowi popytu, warszawski parkiet kończy na sporym plusie. Można to uznać za sukces, bo wzrost osiągnięty został „wbrew” nastrojom w Europie i na świecie. Pokazaliśmy więc naszą względną siłę, ale do wyklarowania się obrazu rynku niewiele to wniosło. Na dłuższą metę jesteśmy wciąż uzależnieni od tego, co będzie się działo na Wall Street i od aktywności kapitału zagranicznego. Ten zaś nie poszedł „za ciosem”, o czym świadczą malejące pod koniec tygodnia obroty. Najbliższe dni mogą przynieść jakieś rozstrzygnięcie, bowiem czeka nas spora dawka informacji i wydarzeń.

Zapisz się na newsletter
Zakładasz firmę? A może ją rozwijasz? Chcesz jak najbardziej efektywnie prowadzić swój biznes? Z naszym newsletterem będziesz zawsze na bieżąco.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: Własne

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
5 sprawdzonych metod pozyskiwania klientów B2B, które działają w 2025 roku

Pozyskiwanie klientów biznesowych w 2025 roku wymaga elastyczności, innowacyjności i umiejętnego łączenia tradycyjnych oraz nowoczesnych metod sprzedaży. Zmieniające się preferencje klientów, rozwój technologii i rosnące znaczenie relacji międzyludzkich sprawiają, że firmy muszą dostosować swoje strategie, aby skutecznie docierać do nowych odbiorców. Dobry prawnik zadba o zgodność strategii z przepisami prawa oraz zapewni ochronę interesów firmy. Oto pięć sprawdzonych metod, które pomogą w pozyskiwaniu klientów w obecnym roku.

Family Business Future Summit - podsumowanie po konferencji

Pod koniec kwietnia niniejszego roku, odbyła się druga edycja wydarzenia Family Business Future Summit, które dedykowane jest przedsiębiorczości rodzinnej. Stolica Warmii i Mazur przez dwa dni gościła firmy rodzinne z całej Polski, aby esencjonalnie, inspirująco i innowacyjne opowiadać i rozmawiać o sukcesach oraz wyzwaniach stojących przed pionierami polskiej przedsiębiorczości.

Fundacja rodzinna po dwóch latach – jak zmienia się myślenie o sukcesji?

Jeszcze kilka lat temu o sukcesji w firmach mówiło się niewiele. Przedsiębiorcy odsuwali tę kwestię na później, często z uwagi na brak gotowości, aby się z nią zmierzyć. Mówienie o śmierci właściciela, przekazaniu firmy i zabezpieczeniu rodziny wciąż należało do tematów „na później”.

Potencjał 33 GW z wiatraków na polskim morzu. To 57% zapotrzebowania kraju na energię. Co dalej z farmami wiatrowymi w 2026 i 2027 r.

Polski potencjał na wytwarzanie energii elektrycznej z wiatraków na morzu (offshore) wynosi 33 GW. To aż 57% rocznego zapotrzebowania kraju na energię. W 2026 i 2027 r. powstaną nowe farmy wiatrowe Baltic Power i Baltica 2. Jak zmieniają się przepisy? Co dalej?

REKLAMA

Jak zwiększyć rentowność biura rachunkowego bez dodatkowych wydatków?

Branża księgowa to jedna z dziedzin, w których wynagrodzenie za świadczone usługi często jest mocno niedoszacowane, mimo tego, że błędy w księgowości mogą skutkować bardzo poważnymi konsekwencjami dla przedsiębiorców. W związku z tak doniosłą rolą biur rachunkowych powinny one dbać o poziom rentowności, który pozwoli właścicielom skupić się na podnoszeniu jakości świadczonych usług oraz większego spokoju, co niewątpliwie pozytywnie wpływa na dobrostan właścicieli biur oraz ich pracowników.

Samozatrudnieni i małe firmy w odwrocie? wzrasta liczba likwidowanych i zawieszanych działalności gospodarczych, co się dzieje

Według znawców tematu, czynniki decydujące ostatnio o likwidacji takich firm nie różnią się od tych sprzed roku. Znaczenie mają m.in. koszty prowadzenia biznesu, w tym składki zusowskie, a także oczekiwania finansowe pracowników.

Szybki wzrost e-commerce mocno zależny od rozwoju nowych technologii: co pozwoli na zwiększenie zainteresowania zakupami online ze strony klientów

E-commerce czyli zakupy internetowe przestają być jedynie wygodną alternatywą dla handlu tradycyjnego – stają się doświadczeniem, którego jakość wyznaczają nie tylko oferta i cena, lecz także szybkość, elastyczność i przewidywalność dostawy oraz prostota ewentualnego zwrotu.

Przedsiębiorczość w Polsce ma się dobrze, mikroprzedsiębiorstwa minimalizując ryzyko działalności gospodarczej coraz częściej zaczynają od franczyzy

Najliczniejszą grupę firm zarejestrowanych w Polsce stanowią mikroprzedsiębiorstwa, a wśród nich ponad 87 tys. to podmioty działające w modelu franczyzowym. Jak zwracają uwagę ekonomiści ze Szkoły Głównej Handlowej, Polska jest liderem franczyzy w Europie Środkowo-Wschodniej.

REKLAMA

Rewolucyjne zmiany w prowadzeniu księgi przychodów i rozchodów

Ministerstwo Finansów opublikowało projekt nowego rozporządzenia w sprawie prowadzenia podatkowej księgi przychodów i rozchodów (KPiR), co oznacza, że już od 1 stycznia 2026 r. zmieni się sposób ich prowadzenia.

Apteki odzyskają prawo reklamowania swojej działalności. bo obecne zakazy są sprzeczne z prawem unijnym

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok w sprawie C-200/24, w którym jednoznacznie uznał, że obowiązujący w Polsce całkowity zakaz reklamy aptek narusza prawo Unii Europejskiej. To ważny moment dla rynku aptecznego i swobody działalności gospodarczej w Polsce.

REKLAMA