REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Efekt stycznia, czyli jak kalendarz pomaga w inwestowaniu na giełdzie

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Roman Przasnyski
Główny analityk Gold Finance.

REKLAMA

REKLAMA

Wielu analityków na początku studiuje wykresy indeksów giełdowych z lat poprzednich zastanawiając się, roku zastanawia się, czy w styczniu mamy większą szansę na zyski z giełdowych inwestycji. Praktyczna użyteczność inwestycyjna tych rozważań przez jednych jest lekceważona, inni próbują z nich korzystać. Kto ma rację?

Ponieważ tradycją jest pisanie o efekcie stycznia co roku, w tym poprzestańmy więc jedynie na weryfikacji poglądu o różnicach w stopach zwrotu oraz przepowiedni „jaki styczeń, taki cały rok”. Pozostałe aspekty odłóżmy na styczeń przyszłego roku.

REKLAMA

REKLAMA

Warto zacząć od uświadomienia sobie, że aby wyciągać statystycznie istotne wnioski, trzeba dysponować odpowiednio dużą liczbą obserwacji. W przypadku naszego rynku mamy do dyspozycji dane z 18 lat, w których handel na giełdzie odbywał się przez pełne 12 miesięcy (warszawska giełda zaczęła działać w kwietniu 1991 r.). Nie jest to więc próbka, która mogłaby zadowolić zawodowego statystyka i nie wydaje się szczególnie użyteczna do podejmowania decyzji inwestycyjnych, a więc angażowania na jej podstawie pieniędzy. Ponadto i tak to skromne „pole badawcze” ogranicza się jedynie do najstarszego indeksu, czyli WIG-u. Wskaźnik największych spółek wyliczany jest bowiem od 1994 r., a indeksy małych i średnich firm mają jeszcze krótszą historię (WIRR, czyli poprzednik obecnego sWIG80 został wprowadzony w 1995 r., a MIDWIG, którego następcą jest mWIG40, wyliczany był od września 1998 r.).

Drogą nieskomplikowanych obliczeń z ostatnich osiemnastu lat, można dojść do wniosku, że średnia stopa zwrotu z WIG w styczniu jest bardzo zbliżona do tych osiąganych w kwietniu, maju, lipcu i grudniu. Czyli niczym szczególnym i wyjątkowym styczeń pod tym względem się nie wyróżnia. Jest jednym z pięciu miesięcy, w których średnio indeks szerokiego rynku zyskiwał około 5 proc.

REKLAMA

źródło: Gold Finance

Użyteczność tej informacji dla celów inwestycyjnych jest jednak niezbyt duża. Jak wiadomo, na średnią składają się wielkości bardzo różniące się czasem między sobą. Niektóre z tych, które nas interesują, mogą być mocno ujemne, co oznacza ryzyko poniesienia straty. Jeśli już decydować się na angażowanie własnych pieniędzy przy wykorzystaniu informacji o średniej styczniowej stopie zwrotu, warto badania nieco pogłębić i oszacować, ile takich strat statystycznie może nas czekać i jak mogą być wielkie. W pierwszym kroku łatwo stwierdzimy, że spośród 18 „styczniów”, siedem przyniosło inwestorom straty, a jedenaście zyski.

Czytaj też: Rajd Świętego Mikołaja i inne sezonowe zjawiska na giełdzie

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Statystycznie rzecz biorąc, w 39 procentach przypadków styczniowe inwestycje (czyli kupno koszyka akcji odzwierciedlającego skład WIG ostatniego handlowego dnia grudnia i sprzedanie go na ostatniej styczniowej sesji) przynosiły straty, a w 61 procentach zyski. Takie same lub lepsze proporcje (większa liczba miesięcy zyskownych) występują w przypadku czerwca, lipca, sierpnia, października, listopada i grudnia. Pod tym względem także więc styczeń niczym specjalnym się nie wyróżnia. Poza samą proporcją „styczniów” stratnych i zyskownych, dla każdego inwestora niezwykle ważnym parametrem, o wiele ważniejszym, niż średnia stopa zwrotu, jest średnia wielkość straty i oczywiście średnia wysokość zysku.

Pod względem średniej wysokości straty styczeń plasuje się na szóstym miejscu wśród dwunastu miesięcy, czyli w środku stawki. To nieźle, ale jest sześć innych miesięcy o wiele pod tym względem łagodniejszych dla portfeli inwestorów. Po co więc upierać się przy styczniu? Spójrzmy więc, jakimi perspektywami zysku może nas skusić. Pod tym względem prezentuje się dość przyzwoicie, bowiem zajmuje wysoką, trzecią pozycję, zaraz po kwietniu i maju. Średni zysk, wyliczony dla jedenastu zyskownych styczniów wynosi 12,25 proc. Wyraźnie lepszy jest tylko maj.

Inwestor poważnie myślący o ryzyku, na podstawie jego oceny angażuje odpowiednią część swojego kapitału. Oprócz tego w co i kiedy zainwestować, kalkuluje ile zainwestować. Dla niego ważne są więc nie średnie wielkości straty i zysku z osobna, ale proporcje tych wielkości. Pod tym względem styczeń prezentuje się nie najgorzej, choć nie rewelacyjnie. W rankingu miesięcy znajduje się na czwartej pozycji. Bezapelacyjnym liderem jest tu grudzień, dla którego średni zysk jest trzykrotnie wyższy niż średnia strata. Taka proporcja, przy niewielkim - zaledwie 28 procentowym udziale stratnych grudniów w historii naszej giełdy i najniższym średnim poziomie straty, wynoszącym zaledwie 2,85 proc., to niemal marzenie każdego inwestora. Niewiele ustępują mu maj i lipiec. W styczniu proporcja średniej straty do średniego zysku ma się jak 1 do 1,7, jest więc całkiem przyzwoita, ale nie rewelacyjna.

Czytaj też: Efekty kalendarzowe na giełdzie

Zasada mówiąca „jaki styczeń taki rok” sprawdziła się w ciągu ostatnich osiemnastu lat dwanaście razy, czyli w dwóch trzecich przypadków. Jej skuteczność prognostyczna jest więc zupełnie niezła. Na 18 lat w dziewięciu przypadkach dobry styczeń oznaczał dobry rok, w trzech przypadkach zły styczeń zwiastował zły rok, a jedynie w sześciu żadna z tych prawidłowości się nie sprawdziła. Można się spierać, czy tak rozumiany efekt stycznia jest, czy go nie ma oraz czy jest istotny, czy nie. W moim przekonaniu inwestorowi kalendarz jest niezbyt potrzebny, bo rynkowe trendy rządzą się swoimi prawami i nie przestrzegają naszych miar. My musimy je czasem stosować, by mieć wrażenie „porządkowania” rynkowej rzeczywistości i jej „rozumienia”. Ale tym, którzy lubią styczniowe wróżby, i tym, którzy je lekceważą, polecam porównanie wyników dwóch prostych strategii. W myśl pierwszej, jeśli styczeń przynosi dodatnią stopę zwrotu, „kupujemy WIG” ostatniego dnia stycznia i „sprzedajemy” go ostatniego dnia grudnia tego samego roku. Druga polega na mechanicznym „kupowaniu WIG-u” ostatniego dnia stycznia każdego roku i „sprzedawaniu” go ostatniego dnia grudnia. Jeśli ktoś przez poprzednich 18 lat postępował według tej ostatniej, osiągnął 62 proc. zysku (bez reinwestowania zysków z poszczególnych lat). Jeśli ktoś wierzył w styczniową przepowiednię i kupował tylko wówczas, gdy styczeń kończył się na plusie, podwoił swój kapitał. Kto chce, niech wierzy, kto nie chce, niech nie wierzy. A jeśli ktoś śmieje się, że 100 procent w ciągu 18 lat (w tym tylko 9 z zaangażowanym kapitałem) to mało, ma rację. Pewnie już dawno spalił swój kalendarz.

Zapisz się na newsletter
Zakładasz firmę? A może ją rozwijasz? Chcesz jak najbardziej efektywnie prowadzić swój biznes? Z naszym newsletterem będziesz zawsze na bieżąco.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: Własne

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Stażysta w firmie na zupełnie nowych zasadach. 7 najważniejszych założeń planowanych zmian

Stażyści będą otrzymywali określone wynagrodzenie, a pracodawcy będą musieli podpisywać z nimi umowy. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przedstawiło założenia projektu nowej ustawy.

Polska jednym z najbardziej atrakcyjnych kierunków inwestycyjnych w Europie

Globalna relokacja kosztów zmienia mapę biznesu, ale w Europie Środkowej Polska nadal pozostaje jednym z najpewniejszych punktów odniesienia dla firm szukających balansu między ceną a bezpieczeństwem.

Ekspert BCC o wysokości minimalnego wynagrodzenia w 2026 r.: „po raz pierwszy od wielu lat (rząd) pozwolił zadziałać algorytmowi wpisanemu w ustawę”. W ocenie eksperta, jest to ulga dla pracodawców

Od stycznia 2026 r. wzrośnie zarówno płaca minimalna, jak i minimalna stawka godzinowa. Rząd przyjął w tej sprawie rozporządzenie. Rozporządzenie z 11 września 2025 r. w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej w 2026 r. zostało ogłoszone w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej.

Zamknięcie granicy z Białorusią 2025 a siła wyższa w kontraktach handlowych. Konsekwencje dla biznesu

Czy zamknięcie granicy z Białorusią w 2025 roku to trzęsienie ziemi w kontraktach handlowych i biznesie? Nie. To test zarządzania ryzykiem kontraktowym w łańcuchu dostaw. Czy można powołać się na siłę wyższą?

REKLAMA

Dłuższy okres kontroli drogowej: nic się nie ukryje przed inspekcją? Jak firmy transportowe mogą uniknąć częstszych i wyższych kar?

Mija kilka miesięcy od wprowadzenia nowych zasad sprawdzania kierowców na drodze. Zmiana przepisów, wynikająca z pakietu mobilności, dwukrotnie wydłużyła okres kontroli drogowej: z 28 do 56 dni wstecz. Dla inspekcji transportowych w UE to znacznie rozszerzone możliwości nadzoru, dla przedsiębiorstw transportowych – szereg kolejnych wyzwań. Jak sobie radzić w zupełnie innej rzeczywistości kontrolnej, by unikać kar finansowych i innych poważnych konsekwencji?

Gdy przedsiębiorca jest w trudnej sytuacji, ZUS może przejąć wypłatę zasiłków

Brak płynności finansowej płatnika składek, który zatrudnia powyżej 20 osób, może utrudniać mu regulowanie świadczeń na rzecz pracowników. Takimi świadczeniami są zasiłek chorobowy, zasiłek macierzyński czy świadczenie rehabilitacyjne. W takiej sytuacji Zakład Ubezpieczeń Społecznych może pomóc i przejąć wypłatę świadczeń. Potrzebny jest jednak wniosek płatnika lub ubezpieczonego.

Bezpłatny webinar: Czas na e-porządek w fakturach zakupowych

Zapanuj nad kosztami, przyspiesz pracę, zredukuj błędy. Obowiązkowy KseF przyspieszył procesy digitalizacji obiegu faktur. Wykorzystaj ten trend do kolejnych automatyzacji, również w obsłudze faktur przychodzących. Lepsza kontrola nad kosztami, eliminacja dokumentów papierowych i mniej pomyłek to mniej pracy dla finansów.

Pracodawcy będą musieli bardziej chronić pracowników przed upałami. Zmiany już od 1 stycznia 2027 r.

Dotychczas polskie prawo regulowało jedynie minimalne temperatury w miejscu pracy. Wkrótce może się to zmienić – rząd przygotował projekt przepisów wprowadzających limity także dla upałów. To odpowiedź na coraz częstsze fale wysokich temperatur w Polsce.

REKLAMA

Przywództwo to wspólna misja

Rozmowa z Piotrem Kolmasem, konsultantem biznesowym, i Sławomirem Faconem, dyrektorem odpowiedzialnym za rekrutację i rozwój pracowników w PLL LOT, autorami książki „The Team. Nowoczesne przywództwo Mission Command”, o koncepcji wywodzącej się z elitarnych sił specjalnych, która z powodzeniem sprawdza się w biznesie

Rośnie liczba donosów do skarbówki, ale tylko kilka procent informacji się potwierdza [DANE Z KAS]

Jak wynika z danych przekazanych przez 16 Izb Administracji Skarbowej, w I połowie br. liczba informacji sygnalnych, a więc tzw. donosów, skierowanych do jednostek KAS wyniosła 37,2 tys. Przy tym zestawienie nie jest pełne, bowiem nie zakończył się obowiązek sprawozdawczy urzędów skarbowych w tym zakresie. Zatem na chwilę obecną to o 4,2% więcej niż w analogicznym okresie 2024 roku, kiedy było ich 35,7 tys. Natomiast, zestawiając tegoroczne dane z tymi z I połowy 2023 roku, widać wzrost o 6%. Wówczas odnotowano 35,1 tys. takich przypadków. Poniżej omówienie dotychczasowych danych z Krajowej Administracji Skarbowej.

REKLAMA