Czy opłaca się założyć konto walutowe na wakacje?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Okres wakacyjny i związane z nim zagraniczne wyjazdy często stają się powodem dociekań konsumentów nad ograniczeniem niekorzystnych różnic kursowych i opłat podczas transakcji w obcych walutach. A ponieważ zabieranie z kraju samej gotówki wydaje się ryzykowne, coraz częściej w głowach klientów pojawia się pomysł założenia rachunku walutowego. I rzeczywiście, ta idea ma sens, ale jest jeden istotny problem, który może zakłócić plany. O ile zdecydowana większość instytucji finansowych oferuje konta w obcych walutach, to tylko wybrane z nich wydają karty debetowe, rozliczane w walucie rachunku. A konto bez karty, którą można płacić lub wypłacać środki z bankomatu, jest podczas zagranicznego wyjazdu praktycznie bezużyteczne.
REKLAMA
Oferta rachunków w obcych walutach z pewnością nie jest segmentem, nad rozwojem którego banki intensywnie pracują. Konto w euro wraz z kartą debetową do niego można założyć w dziewięciu instytucjach. Ale już o rachunek w amerykańskich dolarach czy funtach brytyjskich jest zdecydowanie trudniej.
Dowiedz się także: Jakie są koszty przewalutowania w przypadku karty kredytowej?
Założenie rachunku walutowego przed wakacyjnym wyjazdem lepiej dobrze przemyśleć. Ze względu na cykliczne opłaty za prowadzenie konta lub za kartę debetową, rozwiązanie takie ma szansę sprawdzić się wyłącznie u aktywnych podróżników lub internautów, często robiących zakupy w zagranicznych sklepach. Jednak w obu przypadkach niezbędne jest ograniczenie się do jednego obszaru walutowego.
Polecamy serwis: Karty kredytowe
REKLAMA
Interesujące rozwiązanie oferuje swoim klientom Citi Handlowy, gdzie właściciel rachunku osobistego w PLN i walutowego w EUR może bezpośrednio przed zagraniczną płatnością zmienić przynależność karty do innego konta. Plastik wydany do ROR-u, rozliczanego w złotych, po złożeniu telefonicznej dyspozycji może zostać „przepięty” do rachunku w euro. Za pomocą tej samej karty co w Polsce klient ma możliwość korzystania ze środków, zgromadzonych na koncie walutowym, tylko bez zbędnej różnicy między kursem kupna i sprzedaży waluty. Rozwiązanie to, podobnie jak w Banku HSBC, pozwala korzystać z konta walutowego i karty do niego za darmo. Wiąże się to jednak z koniecznością zapłaty za rachunek, rozliczany w złotych, jeśli klient nie zapewni stałych wpływów na konto.
Opłata za transakcje gotówkowe (wypłatę z bankomatu) za granicą może być równie wysoka, co w przypadku rachunków osobistych, rozliczanych w PLN. W najdroższych przypadkach wynosi 3-4 proc., dlatego jedyna korzyść z posiadania takiego rachunku to brak sięgających kilku proc. spreadów walutowych. Bezprowizyjne wypłaty z zagranicznych bankomatów kartą do rachunku walutowego udostępnia Bank HSBC, mBank i dla dwóch pierwszych wypłat w miesiącu – Kredyt Bank.
Zakładając wyłącznie wakacyjne konto walutowe, warto pamiętać, że po powrocie do kraju może ono generować niepotrzebne koszty. Co więcej, określona z góry waluta i ograniczenia karty powodują, że rachunek będzie w przyszłości przydatny tylko w ściśle określonych krajach. Na nic zda się konto w euro po przyjeździe do Egiptu czy Turcji. Dlatego w wielu przypadkach pomysł skorzystania z konta w walutach obcych jest chybiony. Prawdopodobnie znacznie lepiej będzie sięgnąć po zwyczajny rachunek osobisty, rozliczany w złotych, który mimo kilkuprocentowego spreadu przy każdej zagranicznej transakcji posiada znacznie bardziej uniwersalne zastosowanie. A wśród nich z powodzeniem można znaleźć oferty kont z bezprowizyjną wypłatą z zagranicznych bankomatów (m.in. Alior Bank, Deutsche Bank, mBank i inne banki w ramach droższych rachunków).
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.