Dodatkowe pieniądze dla bezrobotnych
REKLAMA
Powodem interwencji na rynku pracy, według wiceministra, mogą być pogarszające się wskaźniki wzrostu PKB i zapowiedzi zwolnień w firmach sektora publicznego i finansowego.
REKLAMA
- Pamiętajmy, że w rękach ministra pracy jest tylko interwencja na rynku pracy. To gospodarka kształtuje zatrudnienie, my możemy interweniować i stymulować pewne zachowania, wpływając na to, by dostosowywać to strukturalne niedopasowanie podaży do popytu na pracę i to robimy - podkreśla w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria wiceminister pracy Jacek Męcina Jacek Męcina.
REKLAMA
Jednocześnie zaznacza, że na doraźną pomoc z rezerwy ministra pracy mogą liczyć te powiaty, których w największym stopniu dotknie problem zwolnień grupowych. Tak było m.in. w przypadku urzędu pracy w Tychach po zwolnieniach w fabryce Fiata.
- Te powiatowe urzędy pracy, w których rejestruje się największa liczba bezrobotnych mogą od nas otrzymać dodatkowe środki, po to aby - chociażby jak w śląskiej czy małopolskiej strefie ekonomicznej - porozumieć się w sprawie utworzenia 200-300 miejsc pracy dla zwalnianych fachowców - tumaczy Jacek Męcina.
W tym roku pieniądze z resortu pracy na walkę z bezrobociem trafiły do urzędów pracy znacznie wcześniej i jest ich więcej. Ministerstwo zamierza wydać 4,5 mld złotych, czyli o ponad 1 mld złotych więcej niż w 2012 roku.
Zobacz: 1 proc. CIT na polską naukę
- Kończymy uruchamianie nowej interwencji, czyli rozdzielenie pierwszych środków rezerwy ministra dla tych urzędów pracy, które w najszybszym tempie aktywizują osoby bezrobotne, czyli znalazły pracodawców, którzy zgodzili się w różnych formach zatrudnienia subsydiowanego przyjąć do siebie osoby bezrobotne - tłumaczy Jacek Męcina.
REKLAMA
Z szacunków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej wynika, że pod koniec stycznia bez pracy było 2.296 tys. Polaków. Oznacza to wzrost w porównaniu z grudniem 2012 r. o blisko 160 tysięcy i wzrost stopy bezrobocia z 13,4 proc. do 14,2 proc. Bezrobocie w lutym będzie rosło, ale wolniej niż na przełomie roku.
- Spodziewam się, że wzrost stopy bezrobocia w lutym będzie co najmniej o połowę niższy niż w styczniu, czyli co najwyżej o 0,4 pkt. proc. Natomiast wynik marcowy będzie zależał od uruchomienia prac sezonowych - tłumaczy wiceminister pracy Jacek Męcina.
Na stopę bezrobocia w Polsce silnie wpływają branże rolnicza, budowlana i turystyczna, które uzależnione są od warunków pogodowych. Analitycy resortu pracy przewidują spadek bezrobocia w kwietniu i maju. To, czy tendencja będzie trwała, będzie zależało od ożywienia w gospodarce, które eksperci zapowiadają na drugą połowę roku.
Zdaniem Jacka Męciny jest kilka przesłanek, które pozwalają wierzyć w optymistyczny scenariusz.
- To są zmniejszające się stopy procentowe, dobra sytuacja w niemieckim przemyśle, który jest głównym odbiorcą naszego eksportu. To zapowiedzi, że płace od lutego lekko powinny wzrastać, co powinno stymulować konsumpcję. Nie zapominajmy, że i nasza interwencja na rynku pracy i to, że osoby bezrobotne znajdują zatrudnienie i mają wyższe dochody, także stymuluje silnie konsumpcję - mówi Jacek Męcina.
Zobacz: Spadek zatrudnienia i płac w styczniu 2013
REKLAMA
REKLAMA