Firmy mogą stracić dostęp do leasingu
REKLAMA
Za pomocą leasingu polskie firmy, które mają problem z dostępem do kredytu bankowego, finansują dziś ok. 30 proc. inwestycji. Jeśli parlament przyjmie nowe przepisy, które dla firm pożyczających oznaczają utrudnienie w prowadzeniu działalności gospodarczej, ten odsetek może się znacząco zmniejszyć.
REKLAMA
Z analiz przeprowadzonych na zlecenie ING Banku Śląskiego wynika, że inwestycje w Polsce spadną o około 5 punktów procentowych.
- W samym leasingu możemy ograniczyć inwestycje o jakieś 15 mld zł rocznie, z czego głównie jest to branża motoryzacyjna i finansowanie aktywów, maszyn i urządzeń. Łatwo policzyć, jaki to skutek dla gospodarki niesie i stąd jest ta kalkulacja spadku PKB w punktach procentowych o 1 proc. oraz wzrost bezrobocia o co najmniej 1 proc. w Polsce. A przypomnę, że nie ma w tej kalkulacji efektu banków, spółek factoringowych i innych instytucji udzielających pożyczek - mówi Mariusz Kurzac, prezes ING Lease, w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria.
Zdaniem przedstawicieli firm leasingowych negatywne skutki odczuje przede wszystkim branża motoryzacyjna. Zmiany mogą spowodować spadek nabywanych nowych aut osobowych i dostawczych o około 50 tys. sztuk. Propozycje mogą też okazać się dotkliwe dla firm z sektora MŚP, dla których leasing jest często jedynym źródłem finansowania inwestycji. Przede wszystkim na rynek wpływ będą miały rozwiązania dotyczące tzw. cienkiej kapitalizacji.
- Spółka faktoringowa, spółka leasingowa czy inna instytucja pożyczająca pieniądze, jeżeli będzie chciała od swojego banku [w macierzystej grupie kapitałowej - red.] pożyczyć kwotę, żeby sfinansować przedsiębiorców, będzie napotykała na znaczne ograniczenia prowadzenia takiej działalności. Koszty uzyskania przychodów od odsetek, które pobiera spółka, nie będą mogły być uwzględnione w rachunku wyników, czyli my nie będziemy mogli tego w żaden sposób zaliczać do swojej codziennej działalności - wyjaśnia Mariusz Kurzac, prezes ING Lease.
Projekt zmian ma na celu np. uszczelnienie systemu podatkowego m.in. poprzez objęcie niedostateczną kapitalizacją nie tylko pożyczek od spółek-matek, ale - jak twierdzi branża - także spółek „babek, prababek, sióstr, kuzynek”. To o tyle groźne, że na skutek zmian, które planuje UE (Bazylea III i Dyrektywa CRD-4), podstawowym źródłem finansowania działalności firm leasingowych staną się właśnie środki od podmiotów powiązanych.
Przedstawiciele branży leasingowej mówią, że sam pomysł Ministerstwa Finansów jest dobry, ale kierunek nie do końca przemyślany. Intencją resortu finansów jest to, aby spółki matki "nie zabierały" kapitału z Polski. Jednak, w opinii Mariusza Kurzaca, propozycje zmian w prawie nie powinny dotyczyć niektórych instytucji finansowych.
REKLAMA
- Ta zmiana jest potrzebna, ale musi mieć taki charakter, jak w innych krajach Unii Europejskiej. Tam instytucje finansowe, które przyczyniają się do wzrostu inwestycji, pożyczają pieniądze od spółek matek, a następnie pożyczają je normalnemu biznesowi, małym i średnim przedsiębiorstwom czy inwestorom zagranicznym, są z ograniczeń wyłączone - prezes ING Lease.
Przykładowo w Wielkiej Brytanii, Szwecji, Danii czy na Cyprze nie stosuje się rygorów niedostatecznej kapitalizacji, o ile zachowane są warunki rynkowe pożyczek. Natomiast w Belgii, Francji i Słowenii wprowadzono specjalne zwolnienia dla firm z branży finansowej.
REKLAMA
REKLAMA