Ochrona wizerunku osób publicznych
REKLAMA
REKLAMA
Obecnie panuje błędne przekonanie wśród osób trudniących się fotografowaniem osób znanych, potocznie nazywanych „paparazzi”, że wizerunek osób publicznych nie podlega ochronie i nie jest wymagana ich zgoda na rozpowszechnianie ich wizerunku. Nic bardziej mylnego, ponieważ art. 81 § 2 pkt. 1 ustawy prawo autorskie i prawa pokrewne, rzeczywiście stanowi że osoby powszechnie znane, których wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nie funkcji publicznych, w szczególności:
REKLAMA
- politycznych
- społecznych
- zawodowych
może być udostępniany bez ich zgody, ale tylko w wyżej wymienionych okolicznościach.
Nie godzi się więc zamieszczanie wizerunku takich osób w sytuacjach prywatnych. Media są przepełnione fotografiami osób znanych, które zostały wykonane w prywatnych sytuacjach. Fakt przebywania sławnych osób w miejscach publicznych, a są nimi wszystkie te miejsca, które odwiedzają zwykli ludzie, takie jak sklepy, restauracje, kino etc. nie daje nam zezwolenia na wykonanie fotografii a następnie na jej rozpowszechnianie na łamach gazet, serwisów internetowych etc.
Polecamy: RODO. Ochrona danych osobowych. Przewodnik po zmianach
REKLAMA
Od lat „gwiazdy” toczą batalie z mediami o swoją prywatność. Zarzuca im się, że skoro zdecydowały się na swego rodzaju życie publiczne ze względu na wykonywaną profesje, to znaczy że nie mają prawa do życia prywatnego. I mimo obowiązujących przepisów i regulacji prawnych, które na to nie pozwalają, w dalszym ciągu dochodzi do szeregu naruszeń w tej kwestii. I rzeczywiście jest sporo osób, które podejmują decyzje o dochodzeniu swoich praw na drodze sądowej, jednakże bezkarność instytucji relacjonujących życie osób znanych w mniej lub bardziej ordynarny sposób ciągle rośnie. Dziennie takich zdjęć potrafi ukazywać się kilkanaście, odnalezienie ich autorów i wejście z nimi na drogę postępowania staje się praktycznie niemożliwe.
Ta sytuacja powoduje z kolej poczucie bezkarności w mediach i w efekcie codziennie dochodzi do naruszeń przepisów. Dlatego też zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego V CSK 51/17, zawsze należy dokładnie przeanalizować wykonanie zdjęcia, a następnie jego rozpowszechnianie. Jeżeli ujawnienie wizerunku następuje w krytycznym kontekście, powoduje ono ryzyko dalej idącego napiętnowania osoby przedstawionej. Dotyczy to zwłaszcza zwykłych sytuacji życia codziennego, objętych często sferą życia prywatnego, w których jednostka nawiązuje kontakty z innymi osobami bez ujawniania swojej tożsamości. Konieczna jest zatem każdorazowa wnikliwa analiza, czy z uwzględnieniem całokształtu okoliczności sprawy, w tym wartości informacyjnej, jaką niesie za sobą fotografia, jej publikacja była dopuszczalna.
Zobacz: Prawo prasowe
Europejski Trybunał Sprawiedliwości dość wnikliwie analizował wskazaną kwestię uznając, że wizerunek jest elementem koncepcji sfery prywatności (private life) i zwraca uwagę na uprawnienie jednostki do kontroli jego rozpowszechniania, także wtedy gdy chodzi o osoby publiczne. Dlatego nie należy podchodzić do osób publicznych bezrefleksyjnie i każdorazowo przeanalizować:
- w jakich okolicznościach zostało wykonane zdjęcie,
- kto znajduje się na danej fotografii,
- czy dana sytuacja jest związana z pełnioną funkcją publiczną, osoby fotografowanej,
- na końcu należy ustalić po przeanalizowaniu wyżej wymienionych okoliczności czy zgoda na pewno nie jest wymagana.
Jeśli na wszystkie pytania odpowiedź będzie jednoznaczna, to publikacja nie powinna nieść za sobą żadnych konsekwencji. Chociaż w dobrym geście rzetelnego dziennikarza jest zawsze o tę zgodę wystąpić, niezależnie od okoliczności, da to pewność, że przygotowany materiał można zamieścić bez obaw.
REKLAMA
REKLAMA