Robert Lipiński: praca zdalna stała się normalnością
REKLAMA
REKLAMA
Praca zdalna i zadania
Po kilku miesiącach warto spojrzeć na pracę zdalną w kontekście efektywności zadań, które pracownicy wykonują na co dzień oraz ich rezultatów. Jakie wsparcie daje im dziś pracodawca w zakresie pracy zdalnej? Jakie narzędzia pracodawcy zaproponowali swoim pracownikom?
REKLAMA
Polecamy: PPK Pracownicze plany kapitałowe. Obowiązki pracodawcy
Praca zdalna i rodzaje firm
Jeśli chodzi o podejście do sytuacji, w której praca zdalna stała się nową normalnością, firmy można podzielić na trzy grupy.
Grupa pierwsza, najliczniejsza, to firmy, które zadbały przede wszystkim o techniczne i operacyjne aspekty pracy zdalnej tj. wyposażyły swoich pracowników w niezbędny sprzęt IT oraz określiły brzegowe warunki prac.
REKLAMA
Druga grupa, mniej liczna, to firmy, które oprócz tego wyposażyły swoich pracowników w niezbędne kompetencje pozwalające na to, aby w pracy zdalnej, gdzie nie ma możliwości do bezpośredniego kontaktu szefa z pracownikiem – pracownicy byli zaangażowani, produktywni i efektywni.
I w końcu trzecia grupa, chyba najmniej liczna - to takie firmy, które oprócz wspomnianych wyżej aspektów związanych z pracą zdalną zadbały jednocześnie o to, aby zweryfikować swój aktualny model biznesowy oraz odpowiedzieć sobie na pytanie co z niego działa w nowej rzeczywistości a co, z uwagi na zmianę oczekiwań oraz sytuacji klientów należy natychmiast zmienić.
Z moich obserwacji wynika także, że pomimo istnienia wielu narzędzi wspomagających pracę zdalną, zdecydowana ich większość koncentruje się na kontroli, która nie buduje zaufania.
Praca zdalna i kontrola
Niewiele jest za to narzędzi, które w sposób przyjazny i nowoczesny mogą wspierać efektywność i produktywność osobistą pracownika bez nadmiernej koncentracji na kontroli czy rozliczaniu go z obowiązków. Kluczowe jest, aby takie narzędzia odzwierciedlały te aktywności, które pracownik wykonuje zwyczajowo w ciągu dnia pracy i pozwalały na ich realizację w czasie rzeczywistym. Wtedy po pierwsze eliminujemy „niechęć” pracownika związaną z obowiązkowym raportowaniem a po drugie pracownik zyskuje czas, który - pracując w tradycyjnych narzędziach – musiał poświęcać na ich uzupełnianie „post factum”.
Robert Lipiński, konsultant biznesu
Więcej informacji znajdziesz w serwisie MOJA FIRMA
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.