Jakich błędów nie należy popełniać stosując Development Center?
REKLAMA
REKLAMA
Choć development center przebiega w sposób podobny do assessment center, ma zupełnie inny cel. I o tym celu właśnie najczęściej zapominają pracodawcy.
REKLAMA
Podczas gdy w assessment center oceniana jest przydatność kandydatów do pracy na określonym stanowisku, development center pozwala ocenić kompetencje już pracujących na określonym stanowisku osób. Różnica nie polega jednak na tym, że w pierwszym przypadku mamy do czynienia z kandydatem a w drugim z pracownikiem (zwłaszcza, że pracownik może być kandydatem, tyle że wewnętrznym). Najważniejsze różnice tkwią w sposobie wykorzystania wyników.
Wolna wola
W większości przypadków udział w sesji development center jest wynikiem dobrowolnej decyzji pracowników. Podejście takie jest uzasadnione.
REKLAMA
Wyobraźmy sobie sytuacje, w której zespół pracowników wie, że jego wyniki pracy nie są najlepsze. Jak zareagują pracownicy, kiedy dowiedzą się, że udział z sesji oceniającej jest poleceniem służbowym? Zmuszanie kogoś, aby poddał się ocenie wzbudziłoby prawdopodobnie nieufność lub nawet wrogość. Nietrudno przewidzieć skutki, zwłaszcza jeśli pracownicy poczują się zagrożeni – urlop na żądanie, „lewe” L4 to tylko najprostsze przykłady.
Zadaniem organizatora i kadry zarządzającej jest zatem zaproszenie pracowników do udziału w taki sposób, aby zaangażowali się oni w projekt i byli zmotywowani do jak najpełniejszego zaprezentowania swojej osoby.
Jasny cel
Aby tak się stało niezbędne jest zapoznanie uczestników z planowanym przebiegiem procesu oceny kompetencji pracowniczych oraz z jego celem.
Porównaj: Czy stosować metodę Development Center
Z punktu widzenia pracownika ważne jest:
- W jaki sposób będzie przebiegała ocena?
- Jakiego rodzaju umiejętności będzie się od niego oczekiwać?
- Kto będzie dokonywał oceny: przełożeni, pracownicy działu HR czy może zewnętrzni konsultanci?
- W jaki sposób zostaną wykorzystane wyniki?
Szczególnie ostatni punkt budzi obawy uczestników. Sytuacja oceny zawsze jest sytuacją stresującą. Jeśli do tego dołożymy obawę o np. utratę pracy jasnym staje się, że zadbanie o komfort psychiczny pracowników jest niezbędnym warunkiem otrzymania rzetelnych ocen.
Pracownik powinien dowiedzieć się do czego mogą a do czego na pewno nie zostaną wykorzystane uzyskane wyniki.
To nie plaster na ranę
Decyzja o zorganizowaniu sesji development center wynika zwykle z konkretnej potrzeby firmy. Najczęściej są to:
- konieczność podjęcia działań zwiększających efektywność danej grupy pracowników,
- odnalezienie przyczyn popełnianych przez nich błędów i ich eliminacja,
- zapewnienie stabilności w obsadzeniu stanowisk (poprzez zaplanowanie ścieżek sukcesji i awansu).
REKLAMA
Zdarza się jednak, że firmy chcą tym sposobem zaspokoić inną potrzebę, niekoniecznie zgodną z założeniami metody.
Kiedy pracownicy skarżą się, że nie mają możliwości rozwoju, kiedy w zespole pojawiają się problemy, których przyczynę trudno zidentyfikować, proponuje się pracownikom development center, jako „plaster na ranę” i komunikat „przecież robimy wszystko żeby Wam pomóc”.
Takie działanie bywa skuteczne, ale muszą za nim iść realne działania. Jeśli w niedługim okresie czasu nie zostaną podjęte dalsze kroki, a ocena będzie „sztuką dla sztuki”, przyniesie prawdopodobnie więcej szkody niż korzyści.
Development center nie jest metodą selekcji
Wyniki sesji development center a więc profil kompetencyjny pracownika odnoszony jest zwykle do profilu zajmowanego przez niego stanowiska. Na tym etapie łatwo wpaść w pułapkę oceniania pracownika analogicznie do sytuacji Assessment Center. Jeśli pracownik nie posiada wszystkich kompetencji na wymaganym poziomie, pracodawca może zacząć zastanawiać się czy na pewno powinien on zajmować określone stanowisko.
Celem development center jest bowiem zdiagnozowanie potrzeb rozwoju pracownika a uzyskane informacje powinny być wykorzystywane wyłącznie do planowania indywidualnej ścieżki rozwoju i diagnozowania jego potencjału.
Naturalną konsekwencją uzyskania przez pracownika wyników niższych od oczekiwanych na zajmowanym przez niego stanowisku jest więc zaplanowanie działań naprawczych – szkoleń, coachingu i innych form podnoszących kwalifikacje.
Informacja zwrotna
Planując Development Center należy zadbać nie tylko o prawidłowy obieg informacji przed sesją, ale także po niej. Przede wszystkim trzeba pamiętać, że pracownik ma prawo wglądu we własne wyniki. Więcej - powinien zostać z nimi zapoznany np. w formie pisemnego raportu, a najlepiej na indywidualnym spotkaniu.
Co prawda w założeniu wyniki mają służyć głównie organizacji i jej celom, ale z etycznego punktu widzenia niedopuszczalne jest zatajenie ich przed osobą ocenianą.
Przed rozpoczęciem projektu warto poinformować wszystkich zainteresowanych o tym, w jaki sposób i komu zostaną przekazane wyniki oceny. Pracownik będzie czuł się o wiele bezpieczniej wiedząc, że raport nie będzie dostępny dla jego podwładnych lub kolegów z pracy, a jedynie dla bezpośrednich przełożonych i działu HR.
Polecamy serwis Manager
A jeśli popełnimy błąd…
Przygotowanie ośrodka rozwoju powierza się profesjonalistom. Niezależnie od tego czy są to pracownicy działu HR czy konsultanci zewnętrzni, obowiązują ich te same zasady etyczne dotyczące realizacji projektu. Jedni i drudzy są także zobowiązani przekazać te zasady pracownikom i kadrze menadżerskiej firmy.
Popełnienie błędów opisanych powyżej jest w gruncie rzeczy działaniem nieetycznym i chociażby z tego powodu niedopuszczalnym. Ale to nie wszystko. Tego typu działania mają także skutki wprost odczuwalne dla firmy. Jakie?
Przede wszystkim pracownik, który nie zostanie w odpowiedni sposób przygotowany do udziału w ośrodku oceny będzie nastawiony negatywnie – zarówno do całego projektu jak i do osób oceniających. Nie znając możliwych skutków oceny kompetencji pracownicy będą też dużo bardziej zestresowani. Uzyskane w wyniku sesji wyniki będą prawdopodobnie nierzetelne (zaniżone lub zawyżone) a więc tak naprawdę zupełnie nieprzydatne. Efekt? Firma straci czas i pieniądze przeznaczone na organizację development center oraz następujących po nim działań rozwojowych (np. szkoleń) a cele takie jak np. podwyższenie efektywności pracowników nie zostaną osiągnięte.
Jak już zostało wspomniane zdarza, że się pracodawcy chcą wykorzystać development center do wyboru pracowników, których należy zwolnić. Należy jednak zastanowić się nad odbiorem takiego postępowania przez pozostałych pracowników. Znane są przypadki, kiedy w takich sytuacjach pracownicy bojkotowali wszystkie kolejne projekty realizowane przez dział HR – oceny, szkolenia, badania satysfakcji - w obawie przed zwolnieniami.
Celem oceny jest rozwój pracownika
Często realizując development center firmy koncentrują się na zapewnieniu wysokiej rzetelności samego narzędzia zapominając o pozornie mniej istotnych kwestiach organizacyjnych lub związanych z komunikacją. Wydaje im się także, że pod płaszczykiem „dbania o rozwój pracowników” uda się ukryć mniej korzystne dla uczestników rozwiązania.
Analizując konsekwencje, jakie wiążą się z błędami popełnionymi w trakcie projektowania narzędzi oraz tymi związanymi z procesem komunikacji z poddanymi ocenie kompetencji pracownikami można śmiało stwierdzić, że te drugie niosą za sobą o wiele większe zagrożenia. Warto zatem dokładnie przemyśleć szczegóły planowanego projektu – ma on mieć przecież pozytywny a nie negatywny wpływ na organizację.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.