Nawet 800 zł rocznie za korzystanie z konta bankowego
REKLAMA
REKLAMA
Expander policzył, ile zapłaci za prowadzenie najtańszego konta osoba, która nie korzysta z internetu, lecz zleca dyspozycje w oddziale banku. Na potrzeby badania przyjęliśmy, że to 50-latek. W badaniu nie uwzględnialiśmy więc kont dla młodzieży i studentów i rachunków internetowych. Założyliśmy, że co miesiąc posiadacz konta zleca sześć przelewów zewnętrznych – opłata za prąd, wodę, czynsz, TV kablową, telefon i przelew na konto studiującego dziecka. Klient korzysta z tego konta już od ponad dwóch lat i co miesiąc wpływa na nie wynagrodzenie w kwocie 2 tys. zł. Ponadto zwykle klient płaci za swoje zakupy gotówką, którą wypłaca z bezprowizyjnego bankomatu. Raz w miesiącu zdarza się jednak konieczność wypłaty w obcym bankomacie kwoty 200 zł. Ponadto cztery razy w miesiącu klient dokonuje zakupów na kwotę 100 zł, za które płaci kartą.
REKLAMA
Wszukiwarka bankomatów
Euro Bank najtańszy
Opisany klient rocznie za prowadzanie swojego konta (plus opłaty za przelewy i wypłaty z obcego bankomatu) najmniej zapłaci w Euro Banku (Konto Standard) - 295,80 zł, Banku Pocztowym (Pocztowe Konto Standard) – 300 zł i Dominet Banku (Konto Komfort) – 318 zł. Natomiast najwięcej zapłaci w Multibanku (Multikonto ja, wersja Comfort) – 792 zł, ING Banku Śląskim (Konto Standard) – 720 zł oraz Raiffeisen Banku (Konto Mobilne) – 671,16 zł. Mimo, że w każdym banku badane było najtańsze konto, to rozpiętość kosztów jest ogromna, a suma opłat niekiedy bardzo wysoka. W tych bankach, które znalazły się na końcu zestawienia trzeba zapłacić ponad dwa razy więcej niż w tych najtańszych. Różnica w rocznym koszcie przekracza nawet 500 zł.
Drogie przelewy w placówkach
Przyczyną wysokich kosztów łącznych jest najczęściej opłata za przelewy zlecane w oddziale. Banki starają się bowiem zniechęcać klientów do składania dyspozycji w placówkach. Promują natomiast dostęp internetowy i telefoniczny, które są dla banku tańsze. Operatorzy infolinii pracują bowiem zwykle w jednym biurze, które obsługuje wszystkich klientów z całego kraju. Minimalizuje to koszty wynajmu lokalu zwłaszcza, że nie musi on znajdować się w centrum miasta. Zlecenia internetowe generują natomiast jeszcze mniejsze koszty. Natomiast, aby obsługiwać klientów w placówkach należy przede wszystkim opłacić lokale w najlepszych punkach miast. Trzeba też opłacić pracowników.
10 zł za jeden przelew
REKLAMA
Klienci przywiązani do tradycyjnej obsługi bankowej muszą się więc przyzwyczaić do wysokich kosztów przelewów lub zmieniać nawyki. W Multibanku dyspozycja przelewu do innego banku złożona w oddziale wiąże się z prowizją, która wynosi aż 10 zł. Najtaniej jest natomiast w Banku Pocztowym i Lukas Banku – 2,5 zł. Wykonując więc sześć przelewów w miesiącu tylko z tego tytułu można zapłacić rocznie od 180 zł do 720 zł. Właśnie dlatego, jeśli ktoś nie korzysta z dyspozycji internetowych i telefonicznych, to przy wyborze konta powinien zwracać większą uwagę na koszt przelewów w oddziale niż na opłatę miesięczną za prowadzenie konta.
Klient z naszego przykładu mógłby jednak znacznie ograniczyć koszty korzystania z konta, gdyby zlecał przelewy przez internet. W większości banków koszt internetowego przelewu jest bowiem znacznie niższy niż zlecanego w oddziale. W części banków przelewy internetowe są bezpłatne, a jeżeli jest naliczana opłata, to najczęściej wynosi ona tylko 0,5 zł. Najwyższa prowizja wynosi natomiast 1 zł – w BGŻ. Dlatego korzystając z tradycyjnego konta z dostępem internetowym i wykonując przelewy przez Internet, można znacznie obniżyć koszty ponoszone w związku z posiadaniem rachunku. W tej sytuacji najmniej za konto, klient z naszego przykładu zapłaciłby w Alior Banku – 36 zł, a najwięcej w Kredyt Banku – 251,16 zł.
Opłata za konto może być myląca
Opłata za konto jest natomiast stosunkowo niewielka i wynosi od 0 zł do 8 zł miesięcznie. Tylko w Raiffeisen Banku jest ona znacznie wyższa i wynosi aż 19,99 zł. Czasami warto jednak zapłacić więcej za konto, jeśli zrekompensuje nam to inne, wyższe opłaty. W Raiffeisen Banku klient za darmo otrzymuje kartę, bez prowizji może wypłacać środki ze wszystkich bankomatów w Polsce i nic nie płaci za przelewy zlecane przez Internet. Dla klienta, który wykonuje przelewy przez internet i często wypłaca środki z obcych bankomatów takie konto może być korzystne. Z drugiej strony przykład Multibanku pokazuje, że bezpłatne konto może być drogie, jeżeli klient dokonuje w placówce przelewów do innego banku.
Najdroższy „obcy” bankomat dla klienta PKO BP
Jednocześnie trzeba zwrócić uwagę, że Raiffeisen nie jest jedynym bankiem, który umożliwia bezpłatne korzystanie z bankomatów innych banków. Z tego przywileju mogą również korzystać posiadacze konta Spektrum w Banku Nordea. Natomiast klienci Banku Ochrony Środowiska cztery razy w miesiącu mogą bez prowizji wypłacić środki z obcego bankomatu. Najwięcej za wypłatę środków z bankomatu innego banku zapłaci nasz przykładowy klient w PKO BP, gdzie prowizja wynosi 3%, jednak nie mniej niż 10 zł. W naszym przypadku będzie to więc 10 zł miesięcznie.
Nawet 36 zł za kartę
Nie można jednak zapomnieć, że zwykle klient musi zapłacić także za samo posiadanie karty płatniczej. W poszczególnych bankach ta opłata jest pobierana w różnych systemach – miesięcznie, rocznie lub za dwa lata. W niektórych kartę można otrzymać bezpłatnie, a w innych w skali roku trzeba za nią zapłacić nawet 36 zł rocznie (Alior Bank).
Częsta zmiana konta może być kosztowna
Nie są to jednak wszystkie koszty, jakie może ponieść posiadacz konta. Banki pobierają bowiem bardzo wiele przeróżnych opłat, a w tabelach opłat i prowizji znajdziemy zwykle kilkadziesiąt różnych pozycji. Warto np. wiedzieć, że choć otwarcie konta jest bezpłatne, to jego zmiana np. z indywidualnego na wspólne, z wspólnego na indywidualnego może wiązać się z opłatą. Dla przykładu w BGŻ każda z tych dyspozycji wiąże się z opłatą wynoszącą 20 zł. Tymczasem zamknięcie konta i otwarcie nowego zajmie pracownikowi banku więcej czasu, a jest zwykle bezpłatne. Wyjątkiem może być tu jednak sytuacja, w której rachunek został otwarty niedawno. Jako przykład może ponownie posłużyć BGŻ, który pobiera (20 zł) za zamknięcie konta, jeśli od jego otwarcia konta nie minęło 90 dni. Ponadto tyle samo trzeba zapłacić, aby zmienić rodzaj konta na tańsze.
REKLAMA
REKLAMA