Nocne umocnienie złotego
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Wzrosty na Wall Street doprowadziły do wzrostu zainteresowania bardziej ryzykownymi aktywami, a obserwowane po północy naszego czasu naruszenie poziomu 1,4457 przez EUR/USD, uruchomiło większą falę popytu na złotego. W efekcie dzisiaj o poranku za euro płacono poniżej 4,07 zł, a dolar zszedł w okolice 2,81 zł. Trzeba pamiętać jednak o tym, iż godzinach wieczornych i nocnych rynek złotego jest dość płytki i łatwo wtedy o wyraźniejsze zmiany cen. Jednak już około godz. 9:00, kiedy to kurs EUR/USD powrócił poniżej 1,4457, złoty zaczął tracić – o godz. 9:12 euro było warte 4,0750 zł, a dolar 2,8250 zł.
REKLAMA
Widać, zatem, że gracze czekają na mocniejszy impuls, podobnie sytuacja ma się też na rynku EUR/USD – powszechnie oczekuje się, iż będą nim piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Albo nasilą one oczekiwania na wcześniejszą podwyżkę stóp procentowych przez FED, co ponownie wzmocni dolara, albo będziemy świadkami rozczarowania i wybicia kursu EUR/USD powyżej 1,46, na czym mocno zyskałby złoty. W efekcie nie należy zbytnio przywiązywać uwagi do ostatnich komentarzy, które cytują agencje. Założenie, iż inwestorzy odwracają się teraz od dolara, bo wraz z nowym rokiem wraca apetyt na ryzyko wspierany przez oczekiwania na wyraźniejsze ożywienie w globalnej gospodarce, nie jest oczywiście samo w sobie nieprawdziwe. To jednak dość duży ogólnik, który może być dość szybko podważony przez napływające dane makroekonomiczne. Dzisiejsza sesja w tym kontekście będzie jednak bez znaczenia – trudno zakładać, aby dane o bezrobociu w Niemczech (10:00), inflacji HICP w strefie euro (11:00), czy też podpisanych umowach na sprzedaż domów w USA (16:00), mogły poruszyć rynkami. Zwolennicy analizy technicznej powinni natomiast zwrócić uwagę na słabość rynku EUR/USD po naruszeniu poziomu 1,4457, co sprawia, iż rośnie znaczenie oporów na 1,45-1,46.
EUR/PLN: Podjęta w nocy próba ustanowienia nowego lokalnego minimum w obecnej strukturze spadkowej była udana – mamy nowy dołek na 4,0640. Dzienne oscylatory podpowiadają jednak, iż potencjał do dalszych zniżek zaczyna być ograniczony, co nie oznacza bynajmniej, iż nie są one możliwe. Wyraźnych sygnałów nie daje układ 4-godzinowy. Opór można ulokować na 4,0820, a wsparcie w rejonie 4,06. Trend boczny wydaje się na dzisiaj bardziej prawdopodobny.
REKLAMA
USD/PLN: W nocy dolar minimalnie naruszył poziom 2,81, ale nie zdołał przetestować poziomu 2,80. Nie wykluczone jednak, iż ponowną próbę zejścia w te okolice zobaczymy jeszcze dzisiaj. Opór rysuje się w rejonie 2,8250-2,83, czyli tam, gdzie wcześniej było wsparcie. Dzienne oscylatory dają jeszcze pewną przestrzeń do spadków dolara. Sprzyjać temu może też zwyżka kursu EUR/USD. Układ 4-godzinowy nie daje jednak wyraźnych sygnałów.
EUR/USD: Dzienne wskaźniki potwierdzają koncepcję zwyżek, a MACD po wygenerowaniu sygnału kupna brnie w górę. Tym samym zawrócenie EUR/USD po naruszeniu szczytu z 29 grudnia b.r. na 1,4457 nie powinno być odbierane jako negatywny sygnał, tylko pewny znak słabości obecnego trendu i wzrostu znaczenia poziomów 1,45-1,46, jako mocnego oporu. Powrót w okolice rannego szczytu na 1,4483 i dalej do 1,45 jest dzisiaj wciąż możliwy. Układ 4-godzinowy pokazuje jednak, iż dynamika ruchu wzrostowego może być ograniczona. Mocne wsparcie to rejon 1,44.
GBP/USD: Funt niestety jest wyraźnie słaby. Widać, że inwestorzy boją się wyników rozpoczynającego się jutro dwudniowego posiedzenia Banku Anglii. W efekcie układ dzienny i 4-godzinowy jest spadkowy. Mocny opór to teraz okolice 1,6050, a naruszenie 1,6000 jest dzisiaj możliwe. To może otworzyć przestrzeń do zniżki w stronę 1,5900-1,5920, ale raczej nie dzisiaj.
REKLAMA
REKLAMA