Który bank oferuje najlepszy kredyt hipoteczny w PLN na lipiec-sierpień 2011?
REKLAMA
REKLAMA
Pojawiającemu się zawsze pytaniu, gdzie wnioskować o kredyt, często towarzyszy to, ile własnego wkładu – i czy w ogóle – należy wnieść do transakcji zakupu nieruchomości. Poniższe porównanie przybliży różnicę pomiędzy ofertami, a może i odpowie, chociaż częściowo, na dwa powyższe pytania. Przypatrzmy się, co może zaoferować rynek 3-osobowej rodzinie z łącznym dochodem w wysokości 6.000 zł netto, nie posiadającej żadnych zobowiązań finansowych. Chcą oni zaciągnąć kredyt w wysokości 300.000 zł na 30 lat.
REKLAMA
Bez wkładu własnego…
Obecnie praktycznie wszystkie banki dają możliwość wnioskowania o kredyt bez angażowania środków własnych. Wśród natłoku ofert, liderem zestawienia, jeżeli chodzi o kredyt bez wkładu własnego, został Nordea Bank. Pomimo, półtoraprocentowej prowizji i znacząco kosztownego ubezpieczenia brakującego wkładu własnego wyprzedził on konkurencję. Promocyjna marża – 1,1%, w dużej części amortyzują koszt poniesionej prowizji oraz ubezpieczeń.
REKLAMA
Na drugiej pozycji uplasował się Deutsche Bank. Jest to również oferta kredytu z prowizją od udzielenia, niemniej jednak można ją zamienić na podwyższenie marży o 0,2 p.p. przez cały okres kredytu. Niewątpliwą zaletą, która niweluje różnicę między dwoma pierwszymi miejscami, jest ubezpieczenie niskiego wkładu, które instytucja pobiera tylko do LTV=90% w składkach 5 letnich. Minusem oferty tego banku jest konserwatywnie liczona zdolność kredytowa.
Na podium zapracował również PeKaO SA. Marża może zostać dodatkowo obniżona o 0,19 p.p., gdy kredytowana inwestycja znajduje się w wykazie deweloperów, objętych promocją. Dużą zaletą tego banku są wysokie zdolności kredytowe. Konkurencja stała się zacięta; różnice pomiędzy poszczególnymi miejscami nie są duże. Pomiędzy pierwszym a czwartym w zestawieniu , Bankiem Pocztowym, jest tylko 8.000 zł różnicy (249.835 zł odsetek). Kredyt Bank zamyka stawkę z 253.166 zł odsetek po 15 latach.
Dowiedz się także: Jakie koszty składają się na całościowy koszt kredytu hipotecznego?
...mam 10% wkładu własnego, więc…
Gdy kredytobiorcy posiadają wkład własny w wysokości 10%, w pierwszej piątce pojawia się nowy gracz i to od razu na pozycji lidea. ING Bank Śląski – bo o nim mowa – deklasuje rywali marżą 1% i brakiem ubezpieczenia niskiego wkładu. Prowizja którą trzeba zapłacić w tym banku, jest bardzo zbliżona do kosztów początkowych w pozostałych bankach. Dużym plusem tej oferty jest również szybki proces kredytowy. Nie pojawia się on we wcześniejszym zestawieniu, gdyż bank nie udziela kredytów powyżej 90% LTV.
Kolejny w zestawieniu jest PeKaO SA, który awansuje z miejsca 4. Charakteryzuje się brakiem prowizji oraz - podobnie jak w przypadku ING Banku Śląskiego - krótkim czasem rozpatrywania wniosku kredytowego.
Na trzeciej pozycji pozostaje, jak w przypadku LTV=100%, Deutsche Bank, który wyprzedza nieznacznie liderów wcześniejszej klasyfikacji – BNP Paribas Bank oraz Nordea Bank. Przy tym poziomie wkładu własnego bank ten ma niższą o 0,1 p.p. marżę.
Polecamy serwis: Budżet domowy
…a przy 20% wkładu własnego…
Przy wkładzie własnym w wysokości 20%, nie będzie zmiany na miejscu I i II, jednak kosztowo lider zestawienia zwiększa swoją przewagę, oferując jeszcze niższą marżą. Powrót na podium ma zapewniony Nordea Bank – dzięki temu, że przy LTV mniejszym (lub równym) 80% nie jest już pobierane ubezpieczenie brakującego wkładu, które stanowi jedyny większy „minus” banku Skandynawów.
Pozostałe miejsca zajmują Deutsche Bank oraz BNP Paribas Bank. Niemniej jednak oferty banków z miejsc od II do V są tak do siebie zbliżone, że łączny koszt w przeciągu 15 lat wynosi mniej niż 4.000 zł, co daje 22 zł miesięcznie.
REKLAMA
Marże, jak i prowizje banków, wymienione w porównaniu, są wyliczone z uwzględnieniem podstawowych produktów dodatkowych, takich jak konto i karta kredytowa. Ponieważ koszt tych produktów w skali roku jest znikomy, nie został on wzięty pod uwagę w obliczeniach. Średnia "spłacalność" kredytów hipotecznych wynosi 13-15 lat, stąd porównanie opiera się na koszcie kredytu (koszt odsetek, ubezpieczeń i prowizji), poniesionym w przeciągu 15 latach, przy założeniu, że kredyt nie był w tym czasie nadpłacany.
Jak widać, konkurencja nie daje za wygraną, przez co koszty w niektórych bankach są do siebie bardzo zbliżone. W takich sytuacjach o wyborze docelowego banku mogą decydować szczegóły, których często nie bierze się pod uwagę – cross-selling czy obsługa w oddziale. A w skrajnych przypadkach – nawet kolor logo banku lub celebryta, który akurat go reklamuje.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.