REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Korporacje w USA przed drugą falą kryzysu

Łukasz Wróbel
analityk rynków finansowych

REKLAMA

REKLAMA

Fala bankructw wśród wielkich korporacji nadciąga na amerykański rynek obligacji. Taki wniosek płynie z raportu agencji ratingowej Standard & Poor's, która od 1981 roku monitoruje dane o upadłości firm posiadających przyznane oceny zdolności kredytowej.

Eksperci szacują, że do połowy przyszłego roku odsetek bankrutów wśród emitentów najbardziej ryzykownych obligacji korporacyjnych wzrośnie do 13,9 proc., czyli poziomu nie obserwowanego nigdy wcześniej. A to scenariusz optymistyczny. W sierpniu liczba korporacji, które w tym roku nie wywiązały się ze zobowiązań i ogłosiły upadłość, wzrosła do 211. W 2008 r. o tej porze roku takich firm było 55.

REKLAMA

REKLAMA

Nagroda za bezpieczeństwo

W ciągu najbliższych kilku miesięcy inwestorzy zaczną znacznie większą uwagę niż dotychczas przykładać do jakości zadłużenia i odwrócą się plecami do firm o najgorszych fundamentach i niewielkich szansach na skuteczną restrukturyzację. Wielkie koncerny, aby zwiększyć swoje szanse na zaciągnięcie pożyczki od inwestorów (w formie emisji obligacji), kierują się do agencji ratingowych, których zadaniem jest prześwietlenie sprawozdań finansowych i przyznanie odpowiedniej oceny w zależności od stopnia ryzyka. Najbardziej stabilne podmioty otrzymują najwyższe oceny i, co najważniejsze, nagrodę w postaci dużego zainteresowania inwestorów ich papierami wartościowymi. Koszt pozyskania kapitału przez koncerny cieszące się ratingiem AAA (obecnie można policzyć je na palcach dwóch rąk) jest niewiele wyższy niż w przypadku emisji przeprowadzanych przez rządy państw łatających dziury w budżetach, ponieważ według agencji ratingowej, ryzyko, że inwestor nie odzyska pieniędzy ulokowanych w takie obligacje, jest bliskie zeru.

Ilość korporacji emitujących obligacje, które do września 2009 r. ogłosiły bankructwo

REKLAMA

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Lokalizacja

Liczba bankructw

USA

151

Europa

13

Rynki wschodzące

34

Rynki rozwinięte

13

Źródło: Standard & Poor's.

Premia za ryzyko

Z drugiej strony, do agencji ratingowych zgłaszają się także spółki w bardzo kiepskiej kondycji, dla których emisja obligacji jest ostatnią deską ratunku. Dla nich zarezerwowane są najniższe oceny, a ze względu na wątpliwą jakość ich papiery dłużne nazywa się obligacjami śmieciowymi. Bez przyznania ratingu (nawet tego najniższego) takie firmy nie miałyby szans na uplasowanie emisji, ale w zamian za pozyskanie kapitału od inwestorów muszą zaoferować znacznie korzystniejsze warunki, czyli odpowiednio wysoką premię za ponoszone ryzyko. Z punktu widzenia inwestora korporacyjne obligacje śmieciowe mogą stanowić agresywną część portfela inwestycyjnego – można na niej więcej zarobić, ale także ryzyko utraty kapitału jest większe.

I tutaj wracamy do ostatniego raportu agencji S&P. Jeśli 13,9 proc. wszystkich korporacji posiadających niskie ratingi ma nie wywiązać się ze zobowiązań wobec nabywców obligacji, to znaczy, że tylko w tym segmencie rynku straty inwestorów wyniosą kilkaset milionów dolarów. W 2008 r. liczba bankrutów w USA wzrosła do 94 emitentów, co było sześciokrotnie wyższym wynikiem niż rok wcześniej. W ubiegłym roku odsetek bankrutów wśród wszystkich emitentów posiadających ratingi agencji wyniósł 4,02 proc., a w 2007 r. pieniędzy inwestorom nie oddało zaledwie 0,98 proc. korporacji. Problem jednak w tym, że owe niespełna 14 proc. to scenariusz bazowy. W wersji pesymistycznej, jeżeli amerykańska gospodarka nie stanie szybko na nogi, analitycy Standard & Poor's szacują, że odsetek bankrutów wzrośnie do 18 proc.

Obserwując rynki akcji można sądzić, że powodów do obaw nie ma. Amerykańskie indeksy od marca wzrosły o ponad 50 proc., niektóre rynki wschodzące dały zarobić blisko trzy razy więcej, a dane z największych gospodarek nie są już tak fatalne jak na początku roku. W tym samym czasie bardzo dobrze można było zarobić właśnie na spekulacyjnych obligacjach śmieciowych. Premia za ryzyko osiągnęła maksymalne poziomy w październiku 2008 r., kiedy rynki finansowe zmieniły się bezpowrotnie. Od tego czasu spread, czyli różnica rentowności śmieciowych papierów komercyjnych i obligacji rządowych systematycznie obniża się, sugerując, że inwestorzy powoli oswajają się z ryzykiem. Niemniej warto zwrócić uwagę, że o normalności nie może być mowy: premia za ryzyko jest w dalszym ciągu znacznie wyższa niż w momencie paniki po pęknięciu bańki internetowej i ujawnieniu księgowych manipulacji Enronu.

Powyższy wykres znakomicie oddaje nastroje inwestorów na całym świecie i również po części wyjaśnia skąd takie zainteresowanie polską walutą czy brak reakcji na informacje o planowanym na przyszły rok dwukrotnym wzroście deficytu. Otóż ryzyko zostało zbyt drastycznie przeszacowane w zbyt krótkim czasie i obecnie znajdujemy się na etapie dostosowywania poglądów ekonomistów do rzeczywistości, bez względu na to, o którym konkretnie rynku mówimy. Kiedy rentowność obligacji korporacyjnych była o ponad 600 punktów bazowych wyższa od rentowności papierów skarbowych, sytuacja z perspektywy inwestora wyglądała analogicznie jak na giełdzie – po sześćdziesięcioprocentowych spadkach cen akcji. Nawet jeśli koniec świata miałby się zdarzyć następnego dnia, stosunek potencjalnego zysku do podejmowanego ryzyka był wystarczająco atrakcyjny, by inwestorzy zechcieli podjąć próbę odrabiania wcześniejszych strat. Sytuacja firm się nie poprawiła, na co nie brakuje dowodów.

Puzzle

W tym roku, do końca sierpnia liczba emisji obligacji korporacyjnych o spekulacyjnych ratingach wzrosła o 82 proc. przy jednoczesnym spadku ilości emisji o wysokiej ocenie o 10 proc. Zatem można sądzić, że rosną potrzeby finansowe firm, które mają nóż na gardle i godzą się płacić inwestorom wysokie odsetki, a te którym agencje ratingowe przyznają wyższe oceny zdolności kredytowej zamiast szukać kapitału na rynku dokonują cięcia kosztów.

Przeciętny inwestor indywidualny zapewne nie zwraca uwagi na zjawiska o tak marginalnym znaczeniu i jak może się wydawać, zupełnie nie mające wpływu na nasz rynek, jak np. bankructwa emitentów obligacji korporacyjnych. Przed zakupem akcji po obecnych cenach warto jednak powstrzymać się, gdyż to tylko jeden z olbrzymich znaków zapytania wiszących nad amerykańskim rynkiem. Dołóżmy do tego takie (równie drugo- i trzeciorzędne) fakty, które właśnie obserwujemy w USA jak: 

  • trzydziestokrotnie wyższa aktywność insiderów (inwestorów posiadających dostęp do informacji poufnych) sprzedających akcje niż kupujących,
  • znacznie wyższa zmienność instrumentów pochodnych zapadających w grudniu niż we wrześniu (spodziewany wzrost ryzyka). Wrześniowy VIX wynosi ok. 26, grudniowy ponad 30, przy czym za normalne poziomy indeksu zmienności uznaje się okolicę 15-18,
  • agencja Moody's obniżyła tylko w I kw. 2009 roku rating dla amerykańskich obligacji korporacyjnych wartych 1,8 bln USD (rośnie koszt refinansowania długu),
  • rynek nieruchomości komercyjnych w USA to jeden wielki koszmar (zasługuje na osobny artykuł), w przeciwieństwie do rynku domów, gdzie sytuacja zaczyna się już stabilizować,
  • zarejestrowane bezrobocie w USA zbliża się w okolice 10 proc., ale szeroka miara (uwzględniająca m.in. o osoby, które zrezygnowane zaprzestały szukać pracy) sięga 17 proc. i systematycznie rośnie.

Wszystkie te elementy układają się w jedną całość. Niestety obrazek nie jest tym, który większość z nas chciałaby ujrzeć: prawdopodobnie jesteśmy właśnie w oku cyklonu. Zbyt wielu inwestorom zależy obecnie na szybkim odrobieniu strat by rynki gwałtownie zawróciły i wzrosty mogą trwać spokojnie jeszcze kilka miesięcy, lecz ktoś kto wyłącza w tym momencie rozsądek i kieruje się nadzieją wpajaną przez opiniotwórczych ekonomistów, może po pewnym czasie zorientować się, że po raz kolejny padł ofiarą owczego pędu.

Na zakończenie chciałbym podkreślić, że zamierzeniem moim nie jest wskazywanie inwestorom właściwej strategii, gdyż zbyt krótko głaskałem szklaną kulę by dostrzec dokąd zmierzamy. Chciałbym natomiast pomóc dostrzec zjawiska, których ranga (z punktu widzenia Kowalskiego) nie pozwala przebić się przez szum medialny dotyczący prywatyzacji stoczni czy dziury budżetowej, a w rzeczywistości ich przełożenie na nasze portfele może być znacznie większe niż przypuszczamy. Więcej bankructw firm to wyższe bezrobocie i spadek siły nabywczej konsumentów największej gospodarki świata, którzy nadal będą zaciskać pasa i robić wszystko by uwolnić się od kredytów. Nie miejmy złudzeń, że jedyna zielona wyspa na tonącej w czerwieni mapie Europy (chyba nie trzeba wyjaśniać tej średniej jakości metafory) zdoła uchronić się przed zbliżającą się falą.

Źródło: Własne

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Moja firma
Przedsiębiorca był pewien, że wygrał z urzędem. Wystarczyło milczenie organu administracyjnego. Ale ten wyrok NSA zmienił zasady - Prawo przedsiębiorców nie działa

Spółka złożyła wniosek o interpretację indywidualną i czekała na odpowiedź. Gdy organ nie wydał decyzji w ustawowym terminie 30 dni, przedsiębiorca uznał, że sprawa załatwiła się sama – na jego korzyść. Wystąpił o zaświadczenie potwierdzające milczące załatwienie sprawy. Naczelny Sąd Administracyjny wydał jednak wyrok, który może zaskoczyć wielu przedsiębiorców liczących na bezczynność urzędników.

Robią to od lat, nie wiedząc, że ma to nazwę. Nowe badanie odsłania prawdę o polskich firmach

Niemal 60 proc. mikro, małych i średnich przedsiębiorstw deklaruje znajomość pojęcia ESG. Jednocześnie znaczna część z nich od lat realizuje działania wpisujące się w zrównoważony rozwój – często nie zdając sobie z tego sprawy. Najnowsze badanie Instytutu Keralla Research pokazuje, jak wygląda rzeczywistość polskiego sektora MŚP w kontekście odpowiedzialnego zarządzania.

Rolnictwo precyzyjne jako element rolnictwa 4.0 - co to jest i od czego zacząć?

Rolnictwo precyzyjne elementem rolnictwa 4.0 - co to jest i jak zacząć? Wejście w świat rolnictwa precyzyjnego nie musi być gwałtowną rewolucją na zasadzie „wszystko albo nic”. Co wynika z najnowszego raportu John Deere?

Każdy przedsiębiorca musi pamiętać o tym na koniec 2025 r. Lista zadań na zakończenie roku podatkowego

Każdy przedsiębiorca musi pamiętać o tym na koniec 2025 r. Lista zadań na zakończenie roku podatkowego dotyczy: kosztów podatkowych, limitu amortyzacji dla samochodów o wysokiej emisji CO₂, remanentu, warunków i limitów małego podatnika, rozrachunków, systemów księgowych i rozliczenia podatku.

REKLAMA

Ugorowanie to katastrofa dla gleby - najlepszy jest płodozmian. Naukowcy od 1967 roku badali jedno pole

Ugorowanie gleby to przepis na katastrofę, a prowadzenie jednej uprawy na polu powoduje m.in. erozję i suchość gleby. Najlepszą formą jej uprawy jest płodozmian - do takich wniosków doszedł międzynarodowy zespół naukowców, m.in. z Wrocławia, który nieprzerwanie od 1967 r. badał jedno z litewskich pól.

Czy firmy zamierzają zatrudniać nowych pracowników na początku 2026 roku? Prognoza zatrudnienia netto

Czy firmy zamierzają zatrudniać nowych pracowników na początku 2026 roku? Gdzie będzie najwięcej rekrutacji? Jaka jest prognoza zatrudnienia netto? Oto wyniki raportu ManpowerGroup.

Po latach przyzwyczailiście się już do RODO? Och, nie trzeba było... Unia Europejska szykuje potężne zmiany, będzie RODO 2.0 i trzeba się go nauczyć od nowa

Unia Europejska szykuje przełomowe zmiany w przepisach o ochronie danych osobowych. Projekt Digital Omnibus zakłada m.in. uproszczenie zasad dotyczących plików cookie, nowe regulacje dla sztucznej inteligencji oraz mniejszą biurokrację dla firm. Sprawdź, jak nadchodząca nowelizacja RODO wpłynie na Twoje codzienne korzystanie z Internetu!

Mniej podwyżek wynagrodzeń w 2026 roku? Niepokojące prognozy dla pracowników [BADANIE]

Podwyżki wynagrodzeń w przyszłym roku deklaruje 39 proc. pracodawców, o 8 pkt proc. mniej wobec 2025 roku - wynika z badania Randstad. Jednocześnie prawie 80 proc. firm chce utrzymać zatrudnienia, a redukcje zapowiada 5 proc.

REKLAMA

5 wyzwań sektora energetycznego - przedsiębiorcy rozmawiali z ministrem

5 wyzwań sektora energetycznego to m.in. usprawnienie funkcjonowania NFOŚ w kontekście finansowania magazynów energii, energetyka rozproszona jako element bezpieczeństwa państwa, finansowanie energetyki rozproszonej przez uwolnienie potencjału kapitałowego banków spółdzielczych przy wsparciu merytorycznym BOŚ.

Sto lat po prawach wyborczych. Dlaczego kobiety wciąż rzadko trafiają do zarządów? [Gość Infor.pl]

107 lat temu Piłsudski podpisał dekret, który dał Polkom prawa wyborcze. Rok później powstała Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych. A dopiero w tym roku kobieta po raz pierwszy zasiadła w jej zarządzie. To mocny symbol. I dobry punkt wyjścia do rozmowy o tym, co wciąż blokuje kobiety w dojściu do najwyższych stanowisk i jak zmienia się kultura zgodności w firmach.

Zapisz się na newsletter
Zakładasz firmę? A może ją rozwijasz? Chcesz jak najbardziej efektywnie prowadzić swój biznes? Z naszym newsletterem będziesz zawsze na bieżąco.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

REKLAMA