REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Glogalna gospodarka stoi na mieliźnie

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Łukasz Wróbel
analityk rynków finansowych
inforCMS

REKLAMA

REKLAMA

Tajemnicza flota od kilku tygodni gromadzi się u wybrzeży Singapuru. Zakotwiczonych statków towarowych, bez załogi i bez załadunku, jest już więcej niż wszystkich amerykańskich i brytyjskich okrętów zbrojnych razem wziętych. To jednak nie mobilizacja militarna, to globalna poczekalnia dla ofiar recesji.

REKLAMA

Czegoś takiego nie obserwowaliśmy w całej historii światowego handlu. Normalnie o tej porze roku wypełnione po brzegi statki kursują między największymi portami, aby surowce na czas dotarły do fabryk w Azji, a wyprodukowane przez nie towary zdążyły na Święta Bożego Narodzenia trafić na sklepowe półki w Europie i Stanach Zjednoczonych. W tym roku sytuacja wygląda diametralnie inaczej – kilka tygodni przed szczytem najgorętszego okresu zakupowego 12 proc. światowej floty towarowej stoi bezczynnie. Ekonomiści woleliby przymknąć oko na to zjawisko i wierzyć, że odbijające się wskaźniki dynamiki PKB i nastroje konsumentów oznaczają faktyczny powrót koniunktury. Prawdopodobnie woleliby również, aby zdjęcia z wód na wschód od Singapuru nie ujrzały światła dziennego.

REKLAMA

Miejsce postoju dla bezzałogowych „statków-duchów” wyznaczono pomiędzy Singapurem a południową Malezją, gdzie wybrzeża porośnięte są gęstą, tropikalną dżunglą. Rybacy z okolicznych wiosek kierowani są przez ochronę frachtowców na otwarte wody. Brytyjski dziennikarz, który wybrał się w te okolice donosi, że na niektórych statkach nie ma żywej duszy, a po nienaturalnym poziomie zanurzenia okrętów łatwo ocenić, że stoją one bez załadunku. Każda, nawet najmniejsza łódź zbliżająca się do gigantycznej poczekalni globalnych przewoźników wywołuje przerażenie u nielicznych osób znajdujących się na pokładach – obawiają się oni najazdu piratów, przed którymi nie mieliby najmniejszych szans na obronę. Co oznacza to tajemnicze zjawisko?

Baltic Dry odporny na spekulantów

Aby to zrozumieć przenieśmy się o kilka tysięcy mil morskich, do miejsca, z którego koordynowany jest światowy handel i transport morski – do Londynu. To tutaj na giełdzie Baltic Exchange każdego dnia o godz. 13 ponad 400 brokerów sprawdza, ile kosztuje przewóz surowców i sypkich towarów na głównych trasach – np. ile trzeba zapłacić za przewóz 150 tys. ton rudy żelaza z Australii do Chin albo 80 tys. ton węgla z RPA na Tajwan. Dla inwestorów wskaźnikiem, który obrazuje zmiany cen frachtów w globalnej skali jest indeks Baltic Dry. W przeciwieństwie do giełdowych indeksów nie jest on podatny na manipulację ze strony największych instytucji finansowych, gdyż jego wartości ustalane są wyłącznie w oparciu o rzeczywiste zamówienia na usługi firm transportowych, a dodatkowo nie jest on instrumentem bazowym dla żadnych instrumentów pochodnych, co mogłoby zachęcać spekulantów do wpływania na kurs.

Ceny frachtów w przeddzień kryzysu

Dalszy ciąg materiału pod wideo

W gronie analityków indeks ten uważa się często za jeden z lepszych wskaźników wyprzedzających koniunkturę w globalnym przemyśle oraz na rynkach surowcowych. Kiedy Baltic Dry Index (BDI) zwyżkuje oznacza to, że faktyczny popyt na usługi przewoźników rośnie, zatem kwitnie handel międzynarodowy. Rekordową wartość ponad 11600 pkt osiągnął w maju 2008, czyli na kilka tygodni przed rozpoczęciem Igrzysk Olimpijskich w Pekinie, gdy Chiny rzutem na taśmę kończyły wielkie projekty budowlane, a wychodzący na jaw kryzys finansowy wydawał się być jeszcze wyłącznie lokalnym problemem USA (kredyty subprime). O tym, jak drastycznie zahamowała światowa wymiana towarowa w kolejnych miesiącach może świadczyć fakt, że w grudniu 2008 roku BDI osiągnął wartość poniżej 700 pkt. W tym samym czasie zakończyła się hossa na rynku surowców, a trudności w pozyskaniu finansowania (kolejny etap kryzysu) wyeliminowały z rynku tysiące międzynarodowych firm.

Wykres Baltic Dry Index

Źródło: Wikinvest

Chiny kończą ciągnąć światowy handel

W styczniu tego roku Balic Dry odbił się powyżej 1000 pkt. W ciągu pierwszego półrocza Chiny, wykorzystując okazyjnie niskie ceny (i własne nadwyżki finansowe), uzupełniały zapasy metali i innych surowców w tempie nie obserwowanym nawet przed latem 2008 r. Było to jednym z najważniejszych czynników pobudzających światową gospodarkę. W czerwcu BDI zbliżył się w okolice 4300 pkt, czyli odrobił prawie połowę spadków z drugiej połowy 2008 r. Wzrost tego indeksu o kilka tygodni wyprzedzał powrót kupujących na rynek miedzi i innych surowców. Jednak wiara, że taki stan rzeczy może być długotrwały, to złudzenia pozbawione racjonalnych podstaw. Korporacje międzynarodowe (głównie handlujące metalami przemysłowymi) prezentując zaskakująco dobre wyniki za drugi kwartał 2009 r., przestrzegały inwestorów, że nienaturalnie wysokie zamówienia ze strony Chin zaczynają wysychać. Jeśli to niewystarczający argument, to dodajmy, że władze Państwa Środka negocjując z takimi firmami jak Rio Tinto czy BHP Billiton, zdołały uzyskać rabaty rzędu 30-40 proc. na ceny metali obowiązujące do końca 2010 r.

Przewoźnicy opuszczają kotwice

REKLAMA

Od szczytów z czerwca do połowy września 2009 r. BDI spadł o 43 proc. Analitycy ankietowani przez agencję Bloomberg szacują, że do końca roku koszt wyczarterowania statku towarowego wielkości Statuy Wolności (w branży transportowej rozmiar ten określa się mianem capesize) spadnie o połowę, z ok. 38 tys. USD za dobę do 18 tys. USD. Stawki frachtowe spadły przeciętnie od tegorocznych rekordów o ok. 56 proc., a organizacja OECD prognozuje, że światowa wymiana towarowa będzie w 2009 r. o 16 proc. niższa niż przed rokiem. Ceny transportu drogą morską różnią się znacząco dla poszczególnych typów okrętów, ale ogólna tendencja przemawia zdecydowanie na niekorzyść przewoźników. Ponad rok temu wyczarterowanie tankowca Aframax (ok. 80-120 tys. ton) na jeden dzień kosztowało 50 tys. USD, obecnie jest to nieco ponad 5500 USD za dobę.

Trudno się dziwić, że statki przestają kursować, skoro ich właściciele muszą dopłacać do interesu. Jeden z największych na świecie przewoźników, firma Maersk, w pierwszym półroczu 2009 r. po raz pierwszy w 105-letniej historii działalności odnotowała stratę.

Nowy statków przybywa szybciej niż kiedykolwiek

Popytowa część rynku to tylko jedna strona medalu. Tajemnicze zgromadzenie olbrzymich frachtowców na wodach pomiędzy Singapurem i Malezją po części wyjaśniać może przemysł stoczniowy. W tym roku, według firmy Fearnley Consultants A/S, światowe stocznie oddadzą do użytku 146 okrętów o najwyższym tonażu (capesize to statki przewożące powyżej 172 tys. ton), a to oznacza wzrost liczebności floty (wyłącznie w tej kategorii wagowej) o 28 proc. Dyrektor największego londyńskiego brokera morskiego, firmy Clarksons, szacuje, że podaż (mierzona tonażem floty) wzrośnie w tym roku łącznie o ok. 12 proc., przy jednoczesnym spadku popytu na transport kontenerów o ok. 8 proc.

Produkcja statków rządzi się swoimi prawami. Zamówienia składane są przeważnie z trzyletnim wyprzedzeniem, dlatego niezwykle trudno planować posunięcia. W tym roku na wody wpłyną okręty, które zamawiano w 2006 i 2007 roku, czyli w okresie najlepszej koniunktury. Południowokoreańskie stocznie odpowiedzialne za ok. 40 proc. globalnego rynku miały do tej pory ręce pełne roboty, obecnie narzekają na zupełny brak zamówień. W 2005 paniczna wręcz fala zamówień wynikała z faktu, że tonaż dostępnej floty przewyższał zapotrzebowanie zaledwie o 0,7 proc., a w portach tworzyły się kolejki. Na wystąpienie podobnych warunków w najbliższych latach branża stoczniowa i przewoźnicy morscy nie powinni liczyć.

Rózga dla hurraoptymistów

Dla przeciętnego inwestora powyższe fakty mogą nie nieść jednoznacznych wniosków. Ceny akcji idą przecież w górę od pół roku, a giełda według ekonomistów podobno wyprzedza o kilka miesięcy zjawiska zachodzące w realnej gospodarce. Za kilka miesięcy sezon świątecznych zakupów może przynieść zimny prysznic. Sądząc po zamierającym ruchu morskim czy kilkudziesięcioprocentowych spadkach eksportu w największych gospodarkach świata można sądzić, że Amerykanie I Europejczycy nie potrzebują więcej konsol do gry i telefonów komórkowych z Azji – przynajmniej w tym roku. Warto więc liczyć się ze scenariuszem, że zimą Mikołaj przyniesie rózgę ekonomistom zbyt powierzchownie oceniającym rzeczywistość.

Zapisz się na newsletter
Zakładasz firmę? A może ją rozwijasz? Chcesz jak najbardziej efektywnie prowadzić swój biznes? Z naszym newsletterem będziesz zawsze na bieżąco.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: Własne

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Gdy ogień nie jest przypadkiem. Pożary w punktach handlowo-usługowych

Od stycznia do początku maja 2025 roku straż pożarna odnotowała 306 pożarów w obiektach handlowo-usługowych, z czego aż 18 to celowe podpalenia. Potwierdzony przypadek sabotażu, który doprowadził do pożaru hali Marywilska 44, pokazuje, że bezpieczeństwo pożarowe staje się kluczowym wyzwaniem dla tej branży.

Przedsiębiorcy zyskają nowe narzędzia do analizy rynku. Współpraca GUS i Rzecznika MŚP

Nowe intuicyjne narzędzia analityczne, takie jak Dashboard Regon oraz Dashboard Koniunktura Gospodarcza, pozwolą firmom na skuteczne monitorowanie rynku i podejmowanie trafniejszych decyzji biznesowych.

Firma w Anglii w 2025 roku – czy to się nadal opłaca?

Rok 2025 to czas ogromnych wyzwań dla przedsiębiorców z Polski. Zmiany legislacyjne, niepewne otoczenie podatkowe, rosnąca liczba kontroli oraz nieprzewidywalność polityczna sprawiają, że coraz więcej firm poszukuje bezpiecznych alternatyw dla prowadzenia działalności. Jednym z najczęściej wybieranych kierunków pozostaje Wielka Brytania. Mimo Brexitu, inflacji i globalnych zmian gospodarczych, firma w Anglii to nadal bardzo atrakcyjna opcja dla polskich przedsiębiorców.

Windykacja należności krok po kroku [3 etapy]

Niezapłacone faktury to codzienność, z jaką muszą się mierzyć w swej działalności przedsiębiorcy. Postępowanie windykacyjne obejmuje szereg działań mających na celu ich odzyskanie. Kluczową rolę odgrywa w nim czas. Sprawne rozpoczęcie czynności windykacyjnych zwiększa szanse na skuteczne odzyskanie należności. Windykację możemy podzielić na trzy etapy: przedsądowy, sądowy i egzekucyjny.

REKLAMA

Roczne rozliczenie składki zdrowotnej. 20 maja 2025 r. mija ważny termin dla przedsiębiorców

20 maja 2025 r. mija ważny termin dla przedsiębiorców. Chodzi o rozliczenie składki zdrowotnej. Kto musi złożyć dokumenty dotyczące rocznego rozliczenia składki na ubezpieczenie zdrowotne za 2024 r.? Co w przypadku nadpłaty składki zdrowotnej?

Klienci nie płacą za komórki i Internet, operatorzy telekomunikacyjni sami popadają w długi

Na koniec marca w rejestrze widniało niemal 300 tys. osób i firm z przeterminowanymi zobowiązaniami wynikającymi z umów telekomunikacyjnych - zapłata za komórki i Internet. Łączna wartość tych zaległości przekroczyła 1,4 mld zł. Największe obciążenia koncentrują się w stolicy – mieszkańcy Warszawy zalegają z płatnościami na blisko 130 mln zł, w czołówce jest też Kraków, Poznań i Łódź.

Leasing: szykowana jest zmiana przepisów, która dodatkowo ułatwi korzystanie z tej formy finansowania

Branża leasingowa znajduje się obecnie w przededniu zmian legislacyjnych, które jeszcze bardziej ułatwią zawieranie umów. Dziś, by umowa leasingu była ważna, wymagana jest forma pisemna, a więc klient musi złożyć kwalifikowany podpis elektroniczny lub podpisać dokument fizycznie. To jednak już niebawem może się zmienić.

Spółka cywilna – kto jest odpowiedzialny za zobowiązania, kogo pozwać?

Spółka cywilna jest stosunkowo często spotykaną w praktyce formą prowadzenia działalności gospodarczej. Warto wiedzieć, że taka spółka nie ma osobowości prawnej i tak naprawdę nie jest generalnie żadnym samodzielnym podmiotem prawa. Jedynie niektóre ustawy (np. ustawy podatkowe) nadają spółce cywilnej przymiot podmiotu praw i obowiązków. W jaki sposób można pozwać kontrahenta, który prowadzi działalność w formie spółki cywilnej?

REKLAMA

Polskie sklepy internetowe nie wykorzystują możliwości sprzedaży produktów w innych krajach - do zyskania jest wiele

43% sklepów internetowych nie prowadzi sprzedaży zagranicznej, a 40% posiada wyłącznie polską wersję językową. Tracą przez to ogromną możliwość rozwoju, bo w przypadku firm e-handlowych stawiających na globalizację z obrotów poza krajem zyskuje się średnio o 25% wyższe przychody.

Tego zawodu nie zastąpi AI. A które czeka zagłada? Ekspert: Programiści są pierwsi w kolejce

Sztuczna inteligencja na rynku pracy to temat, który budzi coraz większe emocje. W dobie dynamicznego rozwoju technologii jedno jest pewne – wiele profesji czeka poważna transformacja, a niektóre wręcz znikną. Ale są też takie zawody, których AI nie zastąpi – i to raczej nigdy. Jakie branże są najbardziej zagrożone? A gdzie ludzka praca pozostanie niezastąpiona? O tym mówi Jan Oleszczuk - Zygmuntowski z Polskiej Sieci Ekonomii.

REKLAMA