REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.
Porada Infor.pl

Nie odkładaj na wakacje, kup obligacje?

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Paweł Cymcyk
Menedżer Komunikacji Inwestycyjnej ING TFI S.A.

REKLAMA

REKLAMA

Powyższy tytuł nie jest mojego autorstwa, ale w ostatni piątek przyciągnął moją uwagę kiedy przeczytałem go na pierwszej stronie jednego z głównych źródeł informacji Warszawiaków, czyli jednej z gazet, którą można bezpłatnie otrzymać wchodząc lub wychodząc z metra. Tamten artykuł nie odnosi się co prawda do bieżącej sytuacji ekonomicznej tylko przedstawia przyszłego emeryta, który żeby nie klepać przysłowiowej biedy już dziś musi zacząć oszczędzać i jak łatwo się domyślić zaleca mu się inwestycje w obligacje skarbowe dający pewny zysk i brak ryzyka. Idea oczywiście szczytna i godna poparcia, ale rekomendacja już daleka od ideału.

Przede wszystkim rekomendowanie dzisiejszym 30-latkom 30-letniej inwestycji w obligacje jest mało spójne z standardowym pojęciem, że im dłuższy czas i bardziej ambitny cel – w tym przypadku jak najwyższa emerytura – tym mocniej wiąże się on z możliwie największym udziałem akcji w takiej inwestycji. Ten zaskakujący fakt można jednak łatwo zrozumieć skoro to Ministerstwo Finansów w ten sposób „reklamuje” siebie i swoje produkty inwestycyjne. Trudno więc żeby zachęcało do kupowania akcji chociażby właśnie prywatyzowanej GPW. Jak pojawi się „reklama” Ministerstwa Skarbu to będziemy czytać o najlepszych akcjach na świecie.

REKLAMA

REKLAMA

To co jednak najważniejsze to sam tytuł i jego przekaz. Jakoś nie bardzo wierzę, że wszyscy zainteresują się obligacjami i pobiegną do okienka PKO BP, żeby przygotować się na spokojną starość. Dużo bliżej i łatwiej będzie im nabyć jednostki funduszy obligacyjnych, które już dziś chwalą się świetnymi wynikami rocznymi i co miesiąc przyciągają potężne ilości gotówki. Wyniki, które nie mają żadnych możliwości się powtórzyć chociażby z uwagi brak dalszych obniżek stóp czy ograniczony efekt kolejnych wykupów obligacji przez banki centralne, ale to co się liczy dla klienta to procentowy wzrost za ostatni rok i ideologia, że skoro było dobrze, to może być tylko lepiej. 

Przeczytaj Nowe fundusze inwestycyjne warte ryzyka?

Ideał na wyciągnięcie ręki

REKLAMA

Polski inwestor nie jest w tym przypadku osamotniony. Identycznie inwestują teraz Amerykanie, Niemcy czy Japończycy. Dług wszędzie sprzedaje się świetnie – czy to skarbowy czy korporacyjny. Przez to jego ceny rosną do niebotycznych rozmiarów, a do amerykańskich funduszy dłużnych w ciągu ostatniego 1,5 roku napłynęło ponad 550 mld dolarów. Duże zyski, przekonanie o jego gwarancji i całkowite bezpieczeństwo – czego więcej chcieć? Wygląda to trochę jakby właśnie w świecie finansów znalazł się instrument dobry dla młodych i starych, bogatych i biednych, profesjonalistów i amatorów. Informowanie o tym dużymi literami na pierwszej stronie wspomnianego dziennika jest zaproszeniem nowego kapitału. Zaproszeniem z względnie krótkim terminem przydatności do spożycia, który ma otworzyć oczy wszystkim nieświadomym. Oni mają sięgnąć po gotówkę, rozłożyć się w fotelu i tylko liczyć zyski. Wszystko pięknie tylko, że rynkowi wyjadacze doskonale wiedzą, że to schemat ograny i już do bólu nudny. Prosta powtórka z roku 2007 kiedy identycznie pisano o akcjach lub 2008 kiedy hitem były surowce i złotówka. Jesteśmy przy minimach inflacji, więc teraz na okładki wkraczają obligacje.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Polecamy rynek finansowy

Oczywiście ostateczna strata na obligacjach, jeżeli pominąć ekstremalne przypadki bankructw, jest dość rzadka, ale zysk i jego trwałość to już zupełnie inna sprawa. Czasem trzeba mieć dużo cierpliwości, bo bieżące ceny mogą się wahać w zależności od globalnych nastrojów. A jak bardzo mogą się wahać wystarczy spojrzeć na dług Grecji czy Portugalii. I teraz proszę wyobrazić sobie reakcję pospolitego inwestora, który dowiaduje się, że co prawda aktualnie traci kilkanaście procent, ale jak tylko poczeka 4-5 lat to wszystko odrobi. Czy to nie brzmi znajomo ? Czy nie tak uspokajano wszystkich zapakowanych w akcje przy rozpoczynającym się kryzysie? I co takiego zrobił ten inwestor? Spokojnie czekał czy może w pośpiechu sprzedawał bo przeszedł szybką lekcję ekonomii, że za zyskiem idzie też ryzyko. Ale akcje to przecież był ryzykowny instrument, który mógł stracić na wartości. Strata na obligacjach traktowanych obecnie jak lepsza wersja lokaty dopiero będzie szokiem. Będzie płacz i zgrzytanie zębów, ale jak mówił klasyk inwestycji na Wall Street: „Byki zarabiają, niedźwiedzie zarabiają, tylko świnie idą na rzeź”.

Zapisz się na newsletter
Zakładasz firmę? A może ją rozwijasz? Chcesz jak najbardziej efektywnie prowadzić swój biznes? Z naszym newsletterem będziesz zawsze na bieżąco.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Bezpłatny ebook: Wydanie specjalne personel & zarządzanie - kiedy życie boli...

10 października obchodzimy Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego – to dobry moment, by przypomnieć, że dobrostan psychiczny pracowników nie jest już tematem pobocznym, lecz jednym z kluczowych filarów strategii odpowiedzialnego przywództwa i zrównoważonego rozwoju organizacji.

ESG w MŚP. Czy wyzwania przewyższają korzyści?

Około 60% przedsiębiorców z sektora MŚP zna pojęcie ESG, wynika z badania Instytutu Keralla Research dla VanityStyle. Jednak 90% z nich dostrzega poważne bariery we wdrażaniu zasad zrównoważonego rozwoju. Eksperci wskazują, że choć korzyści ESG są postrzegane jako atrakcyjne, są na razie zbyt niewyraźne, by zachęcić większą liczbę firm do działania.

Zarząd sukcesyjny: Klucz do przetrwania firm rodzinnych w Polsce

W Polsce funkcjonuje ponad 800 tysięcy firm rodzinnych, które stanowią kręgosłup krajowej gospodarki. Jednakże zaledwie 30% z nich przetrwa przejście do drugiego pokolenia, a tylko 12% dotrwa do trzeciego. Te alarmujące statystyki nie wynikają z braku rentowności czy problemów rynkowych – największym zagrożeniem dla ciągłości działania przedsiębiorstw rodzinnych jest brak odpowiedniego planowania sukcesji. Wprowadzony w 2018 roku instytut zarządu sukcesyjnego stanowi odpowiedź na te wyzwania, oferując prawne narzędzie umożliwiające sprawne przekazanie firmy następnemu pokoleniu.

Ukryte zasoby rynku pracy. Dlaczego warto korzystać z ich potencjału?

Chociaż dla rynku pracy pozostają niewidoczni, to tkwi w nich znaczny potencjał. Kto pozostaje w cieniu? Dlaczego firmy nie sięgają po tzw. niewidzialnych pracowników?

REKLAMA

Firmy będą zdecydowanie zwiększać zatrudnienie na koniec roku. Jest duża szansa na podniesienie obrotu

Dlaczego firmy planują zdecydowanie zwiększać zatrudnienie na koniec 2025 roku? Chodzi o gorący okres zakończenia roku - od Halloween, przez Black Friday i Mikołajki, aż po kulminację w postaci Świąt Bożego Narodzenia. Najwięcej pracowników będą zatrudniały firmy branży produkcyjnej. Ratunkiem dla nich są pracownicy tymczasowi. To duża szansa na zwiększenie obrotu.

Monitoring wizyjny w firmach w Polsce – prawo a praktyka

Monitoring wizyjny, zwany również CCTV (Closed-Circuit Television), to system kamer rejestrujących obraz w określonym miejscu. W Polsce jest powszechnie stosowany przez przedsiębiorców, instytucje publiczne oraz osoby prywatne w celu zwiększenia bezpieczeństwa i ochrony mienia. Na kanwie głośnych decyzji Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych przyjrzyjmy się przepisom prawa, które regulują przedmiotową materię.

Akcyzą w cydr. Polscy producenci rozczarowani

Jak wiadomo, Polska jabłkiem stoi. Ale zamiast wykorzystywać własny surowiec i budować rynek, oddajemy pole zagranicznym koncernom – z goryczą mówią polscy producenci cydru. Ku zaskoczeniu branży, te niskoalkoholowe napoje produkowane z polskich jabłek, trafiły na listę produktów objętych podwyżką akcyzy zapowiedzianą niedawno przez rząd. Dotychczasowa akcyzowa mapa drogowa została zatem nie tyle urealniona, jak określa to Ministerstwo Finansów, ale też rozszerzona, bo cydry i perry były z niej dotąd wyłączne. A to oznacza duże ryzyko zahamowania rozwoju tej i tak bardzo małej, bo traktowanej po macoszemu, kategorii.

Ustawa o kredycie konsumenckim z perspektywy banków – wybrane zagadnienia

Ustawa o kredycie konsumenckim wprowadza istotne wyzwania dla banków, które muszą dostosować procesy kredytowe, marketingowe i ubezpieczeniowe do nowych wymogów. Z jednej strony zmiany zwiększają ochronę konsumentów i przejrzystość rynku, z drugiej jednak skutkują większymi kosztami operacyjnymi, koniecznością zatrudnienia dodatkowego personelu, wydłużeniem procesów decyzyjnych oraz zwiększeniem ryzyka prawnego.

REKLAMA

Coraz więcej firm ma rezerwę finansową, choć zazwyczaj wystarczy ona na krótkotrwałe problemy

Więcej firm niż jeszcze dwa lata temu jest przygotowanych na wypadek nieprzewidzianych sytuacji, czyli ma tzw. poduszkę finansową. Jednak oszczędności nie starczy na długo. 1 na 3 firmy wskazuje, że dysponuje rezerwą na pół roku działalności, kolejne 29 proc. ma zabezpieczenie na 2–3 miesiące.

Na koniec roku małe i średnie firmy oceniają swoją sytuację najlepiej od czterech lat. Jednak niewiele jest skłonnych ryzykować z inwestycjami

Koniec roku przynosi poprawę nastrojów w małych i średnich firmach. Najlepiej swoją sytuację oceniają mikrofirmy - najlepiej od czterech lat. Jednak ten optymizm nie przekłada się na chęć ryzykowania z inwestycjami.

REKLAMA