Akcje i ropa do lamusa, liczą się dolary, srebro i złoto
REKLAMA
REKLAMA
Kontrakty terminowe na miedź spadły w Londynie o ponad 3 proc. Indeksom w Warszawie pomogły lepsze, niż się spodziewano dane o produkcji przemysłowej. W marcu spadła tylko o 2 proc., a analitycy liczyli się ze zniżką nawet o 6 proc.
REKLAMA
GPW
REKLAMA
Warszawska giełda zaczęła tydzień od niewielkich wzrostów, ale inwestorzy szybko sprowadzili je na „właściwą” dla korekty stronę. Tym razem jednak nasz parkiet zachowywał się znacznie lepiej, niż europejscy koledzy. Widać swoje odcierpieliśmy już w piątek. Dziś liderami spadków były akcje spółek surowcowych. To skutek gwałtownej przeceny ropy naftowej i miedzi. Walory KGHM traciły ponad 5 proc., Lotosu i PKN Orlen po 4 proc., swoje 4,5 proc. dołożyły też papiery PKO BP. Z grona spółek wchodzących w skład WIG20, najbardziej – o prawie 7 proc. – staniały akcje TVN.
Dzisiejsza kontynuacja korekty odbywała się jednak przy dużo mniejszych niż ostatnio obrotach. Na zamknięciu wskaźnik największych spółek tracił 2,4 proc., WIG zniżkował o 2,5 proc. Mocniej oberwało się niedawnym liderom wzrostów: mWIG40 spadł o 2,2 proc., a sWIG80 aż o 3,5 proc. Wartość obrotów na ryku akcji wyniosła 895 mln zł i była najniższa od ponad miesiąca.
Giełdy zagraniczne
W piątek indeksy w Stanach Zjednoczonych zaliczyły niewielką zwyżkę, nie dając wyraźniejszego impulsu reszcie świata. Tamtejsi inwestorzy nie są w najlepszych nastrojach, oczekując na wyniki kwartalne firm. Główne rynki azjatyckie zaczęły jednak tydzień na plusie. W Chinach indeks wzrósł o 1,9 proc. i pewnie będzie starał się w najbliższym czasie zaatakować szczyt z połowy kwietnia. Wskaźnik w Hong Kongu wzrósł o 1,7 proc. Nikkei zwiększył swoją wartość tylko o 0,2 proc.
Parkiety w Europie zaczęły notowania od niewielkich, półprocentowych spadków, jednak sytuacja szybko zaczęła się pogarszać. Przeważała chęć pozbywania się akcji. Około godz. 15.00 DAX, CAC40 i FTSE traciły już po ponad 3 proc. Jak widać wzięły przykład bardziej z piątkowego zamknięcia w Warszawie, niż w Nowym Jorku. Nastroje zmroziły też spadki kontraktów na amerykańskie indeksy. Korekta ostatniej fali wzrostów obejmuje więc wszystkie rynki.
Waluty
Dolar umacnia się już piąty dzień z rzędu. Jeszcze rano za euro trzeba było płacić 1,3 dolara, po południu już tylko 1,29 dolara. Widać więc, że dopóki będzie trwała korekta na rynkach akcji, amerykańska waluta będzie górą. Oczywiście cierpi na tym złoty. Dziś przed południem dolar był wyceniany jeszcze na 3,3 zł, ale w szybkim tempie podrożał, nawet do 3,38 zł. Przed godziną 16.00 nasza waluta odrobiła nieco straty, ale i tak za „zielonego” trzeba było płacić 3,36 zł, o 6 groszy drożej niż w piątek. Nieco lepsze były relacje między złotym a euro, ale na wspólną walutę trzeba było wydać 4,36 zł., o 3 grosze więcej, niż w piątek. O 5 groszy zdrożał też frank, za którego trzeba było przed końcem dnia płacić 2,88 zł. Widać dziś Szwajcarki bank nie popracował nad osłabieniem swojej waluty.
Podsumowanie
Korekta trwa nadal i pewnie spadki kursów akcji i indeksów będziemy obserwować jeszcze przez klika dni. W końcu ostatnia fala wzrostów wywindowała wskaźniki dość wysoko. Jest więc spora grupa inwestorów, gotowych zrealizować pokaźne zyski. Jeśli jednak wyniki spółek i za oceanem i u nas, nie będą dramatycznie odbiegać od niewygórowanych przecież oczekiwań, a z globalnej gospodarki nie napłyną kolejne hiobowe wieści, spadki powinny się wkrótce skończyć, a na rynkach akcji znów zagości optymizm.
REKLAMA
REKLAMA