Zbyt wielkie nadzieje na rynku miedzi

REKLAMA
REKLAMA
Historyczne doświadczenia pokazują, iż kilka miesięcy przed zasadniczym ożywieniem gospodarki światowej, hossa najpierw ogarnia właśnie rynek czerwonego metalu.
REKLAMA
Ostatni rajd, który wywindował cenę tony miedzi powyżej 4.700 USD wynikał w głównej mierze ze wzmożonych zakupów ze strony Chin. Gospodarka Państwa Środka dobrze broni się przed kryzysem, jednak ogromny import miedzi jest spowodowany gromadzeniem zapasów przez tamtejsze huty pod przyszłe inwestycje. Ile z nich zostanie zrealizowanych, nikt nie wie.
REKLAMA
Tymczasem inwestycje podjęte w ostatnich miesiącach odznaczyły się spektakularną wręcz, jak na obecne czasy, dynamiką wzrostu. Jednak te wzrosty nie mają na tyle stabilnych fundamentów, by uzasadnić tak gwałtowne pójście w górę notowań miedzi.
Dlatego spadek cen czerwonego metalu wydaje się najbardziej realnym scenariuszem na najbliższe tygodnie. Sygnałem dla rozpoczęcia korekty notowań będzie ograniczenie przez Chiny importu miedzi ze względu na zbyt duże już zapasy tego surowca.
REKLAMA
REKLAMA