Stagnacja w irlandzkim budownictwie od prawie czterech lat
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Globalny wzrost gospodarczy ma wynieść w tym roku 4,4%. Pod tym względem do obniżki prognoz nie doszło. Na chłodniejsze spojrzenie na koniunkturę w USA złożyły się obawy przed negatywnym wpływem rosnących cen paliw i ograniczone tempo poprawy sytuacji na rynku pracy. Dlaczego zmniejszenie prognoz wzrostu ma tak istotne znaczenie symboliczne? Po pierwsze, oczekiwania MFW są niższe niż obecny konsensus rynkowy w tej kwestii. Po drugie, przewidywania MFW sugerują słabszy wzrost gospodarczy, w porównaniu z 2010 r. Po trzecie, idą w przeciwnym kierunku niż przez ostatnie miesiące i ostrzegają przed pogorszeniem sytuacji na rynku.
REKLAMA
W dalszym ciągu uwagę przyciągają surowce, które zarówno w tym roku, jak i od połowy 2010 r., są bardziej atrakcyjne pod względem inwestycyjnym niż akcje. Od początku stycznia kontynuowaniu ruchu w górę notowań towarów sprzyja osłabiający się dolar. Okazuje się, że deprecjacja amerykańskiego pieniądza jest praktycznie taka sama jak skala zwyżki towarów. To zaś pokazuje, w jak dużym stopniu hossa na surowcach straciła swój impet. Można odnieść wrażenie, że dobry klimat utrzymuje się na tym rynku jedynie za sprawą zniżki dolara.
Dowiedz się także: Ile światowych spółek mogłoby znaleźć się w chińskim holdingu?
Rynek nieruchomości w Irlandii
Marcowe wyniki irlandzkiego budownictwa nie zachwyciły. Indeks aktywności w tej branży obniżył się do 46,1 pkt. z 47,8 pkt. miesiąc wcześniej. Był to 46. Miesiąc z rzędu, kiedy wskaźnik pozostawał poniżej 50 pkt., oddzielających rozwój od regresu w sektorze. Do marcowego spadku przyczynił się przede wszystkim segment mieszkaniowy. W segmencie komercyjnym nastąpiła niewielka poprawa, odbicie z bardzo niskich poziomów kontynuowało też budownictwo infrastrukturalne. Podobnie, jak w Niemczech, uwagę zwracało przyspieszenie wzrostu cen produkcji.
Polecamy serwis: Kredyty
Rynek nieruchomości we Francji
Organizacja Współpracy Ekonomicznej i Rozwoju (OECD) poinstruowała Francję, że ta powinna zaostrzyć dostęp do kredytów hipotecznych, aby zwalczać bańkę na rynku mieszkaniowym. Chodzi głównie o ceny w Paryżu, które w minionym roku poszły w górę o blisko 16%, do rekordowych 7645 euro za m2. Od 2005 r., zwiększyły się o 40%. W całej Francji wzrost cen w 2010 roku wyniósł 1,5%.
Zespół Analiz
Home Broker
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.