Tydzień pod znakiem podwyżek stóp?
REKLAMA
REKLAMA
Zdecydowanie więcej działo się w strefie makro. Poranne indeksy PMI dla sektorów usług w poszczególnych krajach zachodniej Europy były zgodne z oczekiwaniami, czyli utrzymały się na poziomach, zapewniających rozwój gospodarczy. Zaskoczeniem był jedynie dość wysoki wskaźnik PMI dla Wielkiej Brytanii, ale nie wpłynął on znacząco na wzrost zmienności. Panującego spokoju nie zmąciły też dane o europejskiej sprzedaży detalicznej, która w ujęciu rocznym wzrosła o kosmetyczne 0,1 proc.
REKLAMA
Największą niespodzianką okazała się niezapowiedziana podwyżka stóp procentowych w Chinach. Jest to już 4 podwyżka od października 2010. Ma ona ograniczyć narastającą presję inflacyjną w Państwie Środka, a dodatkowo schłodzić tamtejszy popyt, co w konsekwencji może przełożyć się na słabszą dynamikę wzrostu cen surowców.
Przeczytaj również: Ile światowych spółek mogłoby znaleźć się w chińskim holdingu?
Podwyżka stóp miała też miejsce na krajowym podwórku, gdzie Rada Polityki Pieniężnej, zgodnie z rynkowym konsensusem, ustaliła koszt pieniądza na 4 proc. Ponieważ decyzja ta była już od tygodnia oczekiwana, nie wywołała żadnej istotnej reakcji i jedyne, co można było obserwować, to minimalne umocnienie się złotego. W ostatniej kolejności opublikowano indeks ISM dla amerykańskiego sektora usług, opisujący ponad 80 proc. gospodarki USA. Wypadł on gorzej, niż prognozowano i spadł do 57,3 pkt. Jak na ironię, właśnie po tych danych amerykańskie indeksy zaczęły rosnąć, ale można to uzasadnić faktem, że wspomniany wskaźnik jest nadal na tyle wysoko ponad granicznym poziomem 50 pkt., że inwestorzy mogli uznać mniejszą dynamikę wzrostu za mało groźną.
Polecamy serwis: Lokaty
Wtorkową sesję WIG20 zakończył neutralnie i wciąż odległość od rekordowego poziomu 2900 pkt. jest mniejsza niż 0,5 proc. Amerykanie dziś z rana na pewno nie będą dla europejskich graczy żadną wskazówką, ponieważ wczoraj indeksy za Oceanem, po osiągnięciu maksimów z piątku, nie zdołały utrzymać się na plusach. Nie musi to jednak wcale być przeszkodą we wzrostach, bo przy pustym kalendarium pierwsze skrzypce będą grać nastroje. Te natomiast są uzależnione od napływających spekulacji na temat czwartku i zapadających wtedy decyzji banków centralnych, gdzie najpilniej wyczekiwany będzie komunikat EBC. Niezależnie od posunięcia banku, reakcja rynków powinna być optymistyczna. Wzrost stóp zostanie przyjęty jako oczekiwany, a ewentualne odłożenie podwyżki o miesiąc – jako dodatkowy czas bez umocnienia euro, który pomoże realnej gospodarce.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.