Rynek obligacji rozkwita – w co warto inwestować?
REKLAMA
REKLAMA
Kryzys finansowy a obligacje
REKLAMA
REKLAMA
Ubocznym skutkiem globalnego kryzysu finansowego są dwa zjawiska, których oddziaływanie może znacznie zdynamizować rozwój rynku obligacji. Z jednej strony banki zdecydowanie zaostrzyły politykę kredytową. Firmy, potrzebujące pieniędzy, zaczęły szukać możliwości emitowania obligacji. Również wskutek kryzysu odczuwają znacznie silniejszą potrzebę zapożyczania się. Już dawno samorządy przetarły ścieżkę finansowania wydatków, szukając pieniędzy w kieszeniach inwestorów. Obok dominującego do niedawna segmentu skarbowych papierów dłużnych, pojawił się rosnący rynek obligacji komunalnych, emitowanych przez miasta i gminy oraz coraz liczniej reprezentowany segment papierów korporacyjnych.
Z drugiej strony większe zainteresowanie obligacjami przejawiają różne grupy inwestorów. W czasie nie tak dawnej, kilkuletniej hossy giełdowej, papiery dłużne mało komu wydawały się atrakcyjne. Ten punkt widzenia uległ jednak radykalnej zmianie, gdy okazało się, jak bardzo kosztowne mogą być inwestycje w akcje i jak wielkie ryzyko im towarzyszy. Widać to dobrze, jeśli spojrzeć na zainteresowanie funduszami inwestycyjnymi. Po szczególnej niechęci do nich w okresie największego nasilenia kryzysu oraz jeszcze wiele miesięcy później, jako pierwsze wzrost zainteresowania ze strony klientów zanotowały najbardziej bezpieczne fundusze – rynku pieniężnego i papierów dłużnych. Także inwestorzy instytucjonalni zaczęli patrzeć na obligacje firm coraz bardziej łaskawym okiem. Z ich posiadaniem wiąże się pewne ryzyko, jednak znacznie mniejsze, niż w przypadku innych instrumentów finansowych.
Biorąc pod uwagę powyższe czynniki, spełnione są podstawowe warunki do tego, żeby rynek papierów dłużnych zaczął rozwijać się bardziej dynamicznie. Do tego nieco ponad rok temu doszedł jeszcze jeden, ważny element. Utworzono Giełdę Papierów Wartościowych rynku Catalyst, na której koncentruje się obrót obligacjami.
Dowiedz się także: Dlaczego obligacje i lokaty są bardziej opłacalne niż zakup mieszkania na wynajem?
Rodzaj obligacji a ich dochodowość
REKLAMA
Aby rynek obligacji zaczął mocniej tętnić życiem, potrzebny jest najważniejszy czynnik, czyli możliwości osiągania satysfakcjonującego zarobku. Jego wysokość, podobnie jak na każdym innym rynku, jest ściśle związana z poziomem ryzyka, właściwym dla każdego papieru i jego emitenta. W tym zakresie wybór staje się powoli coraz większy. Oprócz najbardziej bezpiecznych i najmniej zyskownych obligacji skarbowych, które do niedawna były jedynym elementem obligacyjnego krajobrazu, już jakiś czas temu doszły obligacje komunalne, emitowane przez miasta i gminy. Są one porównywalne z obligacjami skarbowymi zarówno pod względem ryzyka, jak i oprocentowania.
Najwyższe odsetki dają obecnie dziesięcioletnie obligacje o stałej stopie (DS1015). Wynoszą one 6,25 proc. O pół punktu procentowego niższy kupon odsetkowy mają papiery pięcioletnie (PS0414) i dwudziestoletnie (WS0419). Dostępne powszechnie dla indywidualnych nabywców obligacje dziesięcioletnie, tak zwane emerytalne (EDO1018), dają dochód odsetkowy w wysokości 5,25 proc. To od 0,75 do nawet 1,25 punktu procentowego mniej, niż można uzyskać z najwyżej oprocentowanych rocznych lokat bankowych. Przewaga obligacji nad lokatami polega jednak na tym, że w niemal każdym momencie można je sprzedać, bez utraty należnych odsetek.
Nieco wyższe odsetki oferują dłużne papiery komunalne. Wyemitowane w ubiegłym roku przez Warszawę dziesięcioletnie obligacje (WAW1019) mają oprocentowanie sięgające 6,7 proc. Spośród obligacji o zmiennym oprocentowaniu, ustalanym w oparciu o trzy- lub sześciomiesięczną stawkę WIBOR, powiększoną o pewną stałą marżę, najwyżej oprocentowane są obligacje Połczyna (sześciomiesięczna stawka WIBOR, powiększona o 3 pkt proc.) i Kórnika (sześciomiesięczny WIBOR, powiększony o 2,25 punktu).
Źródło: Open Finance
Obligacje o większym ryzyku
Amatorzy większych zysków, ale i wyższego ryzyka, mogą pokusić się o inwestowanie w obligacje, emitowane przez firmy – obligacje przedsiębiorstw. Największe przychody z odsetek oferują obligacje spółki deweloperskiej Green House Development. Wynoszą one 17 proc. w skali roku. Działający w branży motoryzacyjnej Orzeł wyemitował wiosną tego roku obligacje o oprocentowaniu sięgającym 15 proc. Wśród papierów korporacyjnych, notowanych na Catalyst, zdecydowana większość ma kupon odsetkowy powyżej 10 proc. W przypadku obligacji o zmiennym oprocentowaniu, opartym na stawkach rynku międzybankowego, najbardziej korzystne dla inwestorów marże plasują się w przedziale od 6,5 do 8,2 proc.
Polecamy serwis: Lokaty
W przypadku większości papierów dłużnych, szczególnie nieskarbowych, wciąż problem stanowi mocno ograniczona możliwość korzystania z nich przez inwestorów indywidualnych. Papiery te rzadko są dla nich dostępne bezpośrednio, zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym. Osoby, dysponujące większymi zasobnymi kapitału, mają możliwość inwestowania w papiery dłużne poprzez usługi, świadczone w ramach private bankingu lub indywidualnego zarządzania portfelem na zlecenie.
Znacznie bardziej powszechne i popularne jest korzystanie z funduszy, specjalizujących się w rynku obligacji. Tu wybór jest spory, a wyniki osiągane przez liderów – inwestorów, unikających ryzyka, można uznać za satysfakcjonujące. W przypadku pięciu najlepszych funduszy, inwestujących wyłącznie w polskie papiery dłużne, stopy zwrotu za ostatnich dwanaście miesięcy wynoszą od prawie 9 do ponad 12 proc.
Źródło: Roman Przasnyski, Open Finance
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.