Rumunia przyjazna inwestorom
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
W październiku ub. r. Polska i Rumunia zawarły porozumienie o współpracy strategicznej. We wrześniu br. do przyjeżdża do Polski premier Rumunii, aby podpisać plan działań, którego główne aspekty dotyczą działalności gospodarczej i handlowej. Polskie firmy, które zdecydują się na inwestycje w tym kraju, będą mogły korzystać z pomocy Izby Gospodarczej, Rumuńskiego Centrum Handlu i Inwestycji (Romanian Center for Trade and Investment - odpowiednik Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych) i Accero Taxand, firmy oferującej usługi doradztwa podatkowego, europejskiego oraz business consulting.
REKLAMA
Już teraz Rumunia jest jednym z głównych kierunków polskiego eksportu. Biorąc pod uwagę strukturę eksportu z Polski wg kraju przeznaczenia, zajmuje 18 miejsce - wartość towarów w 2009 r. wynosiła 6,2 mld zł (dla porównania: Niemcy, którzy zajmują 1 miejsce, osiągają kwotę 101 mld zł). Zgodnie z danymi uzyskanymi z Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady RP w Bukareszcie, największe grupy towarowe w 2009 r. stanowiły:
• maszyny, urządzenia i sprzęt elektroniczny (222,86 mln euro - 16,1% udziału);
• metale nieszlachetne i wyroby (183 mln euro - 13,2%);
• produkty przemysłowe chemiczne i pokrewne (137 mln euro - 9,9%);
• gotowe artykuły spożywcze, napoje i alkohol (131 mln euro - 9,5%);
• tworzywa sztuczne i kauczuk (115, 53 mln euro - 8,3%);
• produkty mineralne (114,62 mln euro - 8,3%).
Uwarunkowania ekonomiczne
REKLAMA
To dobry czas na inwestowanie w Rumunii. Już teraz Polska jest jednym z głównych inwestorów - mówi Gheorghe Predescu, ambasador Rumunii w Rzeczypospolitej Polskiej. Podkreśla przy tym fakt, że ponad 500 polskich firm już inwestuje w Rumunii, a wśród nich Berlinek i Tymbark. Producent drzwi Porta zajmuje 11 miejsce w gronie największych inwestorów. Na tamtejszym rynku obecne są także takie firmy, jak: Cersanit, Asseco, Can-Pack, Ciech, Polimex Mostostal.
Inwestorom spoza Rumunii sprzyjają korzystne uwarunkowania ekonomiczne, zwłaszcza dobra lokalizacja i członkostwo w Unii Europejskiej (od 2007 r.). To sprawia, że towary wyprodukowane w tym kraju mają ułatwiony dostęp do rynków państw członkowskich: Niemiec (82,1 mln mieszkańców), Francji (62 mln), Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, czy Włoch. Poza tym sam rynek rumuński jest duży i chłonny (21,5 mln mieszkańców). Atutem prowadzonej tam działalności jest bliskość rynków wschodnich i południowo-wschodnich, nie należących do UE, zwłaszcza Ukrainy (46,3 mln mieszkańców) i Rosji (141,8 mln) oraz krajów basenu Morza Czarnego. Inwestowanie w Rumunii jest korzystne także ze względu na niskie koszty pracy: przeciętne wynagrodzenie wynosi tam 1352 RON, czyli 1278 zł (w 2009 r.), a minimalne w 2010 r. 600 RON - 567 zł (w 2010 r.).
„Do przewag konkurencyjnych Rumunii należą m.in.: stabilny system bankowy, niskie koszty realizacji inicjatyw przy wysokim zwrocie z zainwestowanego kapitału, korzystne ustawodawstwo, zwłaszcza ordynacja podatkowa, duże możliwości rynkowe, dostęp do środków UE, zasoby ludzkie - połowa populacji przed 40 rokiem życia, duży odsetek ludzi wykształconych, znających języki obce, o wysokich kompetencjach” - mówi Lustina Lutan, senior counsellor, Romanian Center for Trade and Investment.
Ważnym czynnikiem sprzyjającym inwestycjom zagranicznym są liczne zachęty podatkowe. Przedsiębiorcy, którzy zdecydują się na założenie tam swojej działalności, mogą liczyć na przyspieszoną amortyzację, odroczenie płatności podatku CIT od dochodu przeznaczonego na inwestycje, zwolnienie CIT od otrzymanych dywidend (jeżeli zostaną przeznaczone na inwestycje). Rumunia przywiązuje dużą wagę do działalności badawczo-rozwojowej - centra B+R uzyskują dofinansowanie z funduszu UE. Inwestorzy płacą 16-proc. podatek CIT; w przypadku sprzedaży budynków obowiązuje 5-proc. stawka VAT.
Fundusze unijne i dotacje rządowe
„Na polskich inwestorów czekają w Rumunii ogromne środki finansowe do wykorzystania na inwestycje produkcyjne. Pochodzą one zarówno z budżetu Unii Europejskiej, jak i z dotacji rządowych. Zwłaszcza w zakresie pozyskiwania funduszy unijnych polskie firmy są bogatsze o kilkuletnie doświadczenie. Jest to idealny moment, aby korzystając z tych doświadczeń, zbliżyć się do rumuńskiego rynku zbytu, lokując tam zakład produkcyjny” - twierdzi Michał Gwizda, partner, Accreo Taxand. Rumunia, podobnie jak Polska, wspomaga się funduszami unijnymi - budżet całkowity wynosi 20 mld euro. Aż ok. 3 mld euro jest przeznaczonych na projekty inwestycyjne przedsiębiorstw w latach 2007-2013, zwłaszcza na nowe inwestycje, inwestycje w parkach maszynowych, prowadzenie działalności badawczo-rozwojowej, wytwarzanie energii z OZE, szkolenia oraz zatrudnianie pracowników. Wysokość wsparcia finansowego, w zależności od szczegółów dotyczących inwestycji (CAPEX oraz liczby nowych miejsc pracy), wynosi do 50% kosztów kwalifikowanych (w przypadku inwestycji zlokalizowanych poza regionem Bukareszt-llfov) i do 40% kosztów kwalifikowanych (inwestycje zlokalizowane w regionie Bukareszt-llfov).
Inwestorzy zagraniczni mogą uzyskać wysokie dotacje rządowe. Całkowity budżet przeznaczony na krajową pomoc publiczną w Rumunii wynosi 1,57 mld euro, roczny zaś 315 mln euro. O dofinansowanie z tych środków można starać się: w przypadku utworzenia nowego przedsiębiorstwa (inwestycja typu greenfield), przy rozbudowie istniejącej firmy, dywersyfikując produkcję. Koszty kwalifikowane obejmują wydatki inwestycyjne (CAPEX) - środki trwałe oraz wartości niematerialne i prawne - lub koszty dwuletnich wynagrodzeń nowych pracowników (płaca brutto plus obowiązkowe składki na ubezpieczenie społeczne), przy czym wysokość wsparcia zależy od szczegółów inwestycji (CAPEX i liczby nowych miejsc pracy). Zdaniem Michała Gwizdy, partnera, Accreo Taxand, w przypadku dużych inwestycji można uzyskać z pomocy publicznej środki w gotówce, a nie w podatkach (tak jak w Polsce).
Druga strona raju
Do tej pory, mimo kryzysu, nie odnotowano rezygnacji z już rozpoczętych inwestycji, ale nastąpił spadek, jeśli chodzi o nowe przedsięwzięcia: z 71 w roku 2008 do 40 w 2010 r. Inwestorzy skarżą się jednak na kłopoty z odzyskiwaniem należności od rumuńskich kontrahentów, prawdopodobnie spowodowane kryzysem. Do innych trudności, na jakie napotykają przedsiębiorcy, należą bariery komunikacyjne, skomplikowane procedury i nadmierna biurokracja. Na szczęście to się zmienia - rząd Rumunii cały czas pracuje nad uproszczeniem procedur (np. przy składaniu wniosków nie trzeba już dołączać certyfikatów ISO, wystarczy deklaracja), przybywa ludzi znających języki, zwłaszcza angielski.
Mimo przeszkód jest to dobre miejsce do inwestowania. Na największe powodzenie mogą liczyć producenci mebli, wyposażenia wnętrz, artykułów spożywczych, kosmetyków. Panuje boom na rynku budowlanym. „To atrakcyjny dla nas rynek, rynek dużych szans. Polscy przedsiębiorcy mogą być tam konkurencyjni. Rumuni szanują nas i lubią. Nie spóźnijmy się! - apeluje Michał Gwizda.
Konferencja 'Na polskich inwestorów czekają pieniądze w Rumunii', zorganizowana przez Accreo Taxand i Krajową Izbę Gospodarczą, odbyła się 7 czerwca 2010 r. w hotelu Polonia w Warszawie. W wydarzeniu uczestniczyli: Gheorghe Predescu, ambasador Rumunii w Rzeczypospolitej Polskiej, Lustina Lutan, senior counsellor, Romanian Center for Trade and Investment, Michał Gwizda, partner, Accreo Taxand, i Laurentiu Dinu, country manager, Accreo Rumunia. Spotkanie towarzyszyło dwudniowej konferencji 'Rumunia i Ukraina - możliwości dla biznesu', zorganizowanej przez Accreo Taxand.
Danuta Sass
REKLAMA
REKLAMA