Spotkania biznesowe, czyli jak podajemy dłoń
REKLAMA
REKLAMA
Inaczej sytuacja wygląda w obcowaniu z klientem. Nawet, jeżeli zwyczaj firmowy pozwala na wiele familiarnych zachowań, to wobec klienta — przynajmniej na początku znajomości, powinniśmy zachowywać się bardziej konserwatywnie, bacząc tym samym na wszystkie zasady etykiety biznesowej. Zatem będąc klientem, to my decydujemy, w którym momencie podajemy dłoń (oczywiście nie stawiamy drugiej strony w kłopotliwej sytuacji i podajemy prawicę jak najszybciej).
REKLAMA
W miarę upływu czasu klient może wyjść z inicjatywą skrócenia dystansu przy powitaniach, co może objawić się mniej formalną formą pozdrawiania. Jednak jest to tylko i wyłącznie domena osoby wyższej rangą, czyli w tym wypadku klienta.
REKLAMA
Zdarza się również, iż staną naprzeciwko siebie osoby o porównywalnych rangach. Wtedy nie będzie gafą, jak zastosujemy się do zasad etykiety towarzyskiej (kobieta inicjuje podanie dłoni lub osoba starsza). Jednak jeżeli założymy, iż praca nie uznaje płci ani wieku, bez wahania podajemy swoją dłoń. To samo czyni druga osoba.
Możemy spotkać się również z sytuacją, że nasz klient, np. dyrektor, pojawi się na spotkaniu ze swoją asystentką, czyli osobą zajmującą niższą pozycję w hierarchii firmy. Zasada pierwszeństwa przy powitaniu podpowiada, że wpierw szacunek należy oddać dyrektorowi. Jednak okazuje się, iż dyrektor bardziej ponad etykietę biznesową ceni sobie towarzyską, a dokładniej pierwszeństwo kobiety przed mężczyzną. Wtedy gafą z naszej strony będzie na siłę stosowanie się do kanonów zawodowych. Naszym obowiązkiem jest zapewnienie milej atmosfery klientowi. Nie możemy spowodować, by poczuł się niekomfortowo. Cenną zatem będzie ta cecha kulturalnego menedżera, która kryje się pod określeniami takimi jak elastyczność i dostosowanie.
Porównaj Kultura osobista na spotkaniach biznesowych
Jak podajemy dłoń?
REKLAMA
Dłoń przed podaniem drugiej osobie powinna być przede wszystkim sucha i czysta. Niemile skojarzenia budzi wilgotna i zimna prawica, którą pozwoliłem sobie roboczo nazwać „rozmrożoną pangą”. Z pewnością nieraz trzymali Państwo w dłoni jeszcze zimne i mokre filety rybne. Nie jest to wrażenie szczególnie nieprzyjemne, jeżeli chodzi o kulinaria, bynajmniej ryba posiada ciekawe walory smakowe. Jednak przy pierwszym kontakcie nasza dłoń, która nie dość, że mokra, to jeszcze podana bez wyrazu, powoduje niemile skojarzenia u osoby, która wlanie ją uścisnęła. Wielu osobom nasze nazwisko i twarz mogą kojarzyć się z tą odławianą w Wietnamie rybką
Osoba, z którą się witamy, powinna identycznie jak my wyciągnąć swoją dłoń w naszym kierunku. Uścisk, który dokonuje się po założeniu dłoni w dłoń — punkt końcowy uścisku wyznacza naturalnie kciuk — powinien być krótki i wyważony pomiędzy silnym a lekkim. Nie możemy ścisnąć dłoni zbyt lekko, gdyż przywołuje to mało atrakcyjne skojarzenia. Nie możemy również ściska zbyt mocno, żeby nie zrobić krzywdy drugiej osobie.
Czego jeszcze nie powinniśmy robić, ściskając drugą dłoń?
Nie machamy dłonią w górę i w dół. Zachowanie takie przywodzi na myśl podnoszenie samochodu za pomocą lewarka. Niektórzy lubują się w takim „lewarkowaniu” nawet do kilkunastu lub, o zgrozo, kilkudziesięciu sekund. Unikniemy machania naszą dłonią, gdy ją lekko, po krótkim uścisku, rozluźnimy (tak samo powinniśmy postąpić, gdy spotkamy się z osobą z syndromem Herkulesa). Dla bystrego rozmówcy będzie to sygnał, iż skończyliśmy powitanie. Niestety tylko dla bystrego. W innym wypadku możemy rękę lekko usztywnić. To już mocniejszy sygnał.
Nie ograniczamy się przy powitaniu jedynie do ściskania palców. Niedokładnie chwytając dłoń drugiej osoby, pozbawiamy ją możliwości odwzajemnienia się rzeczowym uściskiem. Wygląda to jak chwycenie bezwiednych palców rękawiczki.
Uścisk powinien być naturalny. Dlatego wysunięcie całej ręki sztywno do przodu z otwartą dłonią jest pretensjonalne, chyba że osoba, z którą się witamy, na siłę chce zwiększyć dystans przy powitaniu — co jest również dla nas pewną informacją.
Podając dłoń, powinniśmy zwrócić się tułowiem w stronę osoby, z którą się witamy. Tam też powinien podążyć nasz wzrok, a dokładniej w kierunku oczu. Możemy przy okazji lekko skinąć głową. W kręgu kulturowym, w którym się znajdujemy, patrzenie drugiej osobie prosto w oczy pozwala stworzyć wrażenie, iż jesteśmy pewni siebie. Jest to również forma okazania szacunku. Bardzo nieeleganckie jest witanie się z kimś i jednocześnie odwracanie wzroku w drugą stronę. Niestety często spotykane.
Zapoznaj się z serwisem Sekretariat
Podaniu ręki może towarzyszyć kilka grzecznościowych zwrotów, np. popularne „dzień dobry”, „bardzo się cieszę, że panią widzę”. Jeżeli okoliczności na to pozwalają, dodajmy do naszego powitania odrobinę uśmiechu. Od razu będzie milej.
Wiele osób ma problem z wilgotną i zimną dłonią, ale proszę się nie martwić. Jest to część naszej fizjologii. U wielu może to być spowodowane stresem, dużą ilością wypitej kawy czy po prostu warunkami atmosferycznymi. Aby uniknąć niemiłego wrażenia związanego ze ściskaniem naszej dłoni, proponuję kilka rad. Od Państwa będzie zależało, która zostanie wybrana.
- Znając swoją fizjologię, zawsze można nosić ze sobą chusteczkę. Zarówno papierowa, jak i bawełnianą, w którą przed wejściem na spotkanie wytrzemy dłoń.
- Na chwilę przed spodziewaną wymianą uścisków udajmy się do toalety, gdzie umyjmy dłoń w cieplej wodzie, a następnie dokładnie ją osuszmy.
- Mając świadomość, iż nikt nas nie widzi — gdyż może się to okazać mocno podejrzane — możemy wytrzeć dłoń w garderobę. Uważajmy jednak, by nie spowodowało trwałego zabrudzenia odzieży.
- Jadąc np. windą, możemy podnieść dłoń na wysokość ust i przez chwilę — tak długo, jak jedziemy — dmuchać w nią. Jest to metoda, którą sam często stosuję. Z sukcesem. NIE wycierajmy dłoni o włosy, gdyż kosmetyki, które zostały wcześniej wykorzystane do utrwalenia fryzury, mogą jeszcze pogorszyć sytuację.
Artykuł jest fragmentem książki Etykieta w biznesie. Autorem jest Adam Jarczyński. Wydawnictwo Onepress.p
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.