Aparaty cyfrowe z zaawansowaną optyką – czy to się opłaca?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Aparaty cyfrowe uzbrojone w ponadprzeciętną optykę są rzecz jasna wyraźnie większe od większości zwykłych kompaktów. Producenci chcąc dopasować się do wymagań klientów odnośnie tego typu sprzętu, od jakiegoś czasu starają się zapakować porządną optykę do niewielkich pudełek. Na rynku jest już kilka modeli, które dysponują 10-, 12- czy 15-krotnymi zoomami mieszczącymi się w typowo kompaktowych czy wręcz kieszonkowych korpusach. Są niewiele grubsze nawet od niektórych slimów. Rekord należy do Samsunga WB650, który wyposażono w 15-krotny zoom optyczny w obudowie o grubości 28 mm. Płaskie superzoomy wykorzystują teleskopowo składane obiektywy, które niemal całkowicie chowają się w obudowie, gdy aparat jest wyłączony.
REKLAMA
Przeglądając oferty klasycznych, dużych i ciężkich aparatów z niebotycznymi zoomami można pokusić się o stwierdzenie, że trwa tu wojna między producentami na liczbę poprzedzającą literkę „x”. Żadną nowością nie są już obiektywy z 15x czy 20x zoomem. Producenci ścigają się dalej i co ciekawe, nie widać mety. Jakiś czas temu światło dzienne ujrzał model firmy Olympus z serii Ultra Zoom, który dysponuje optyką ze zbliżaniem 30x. Jednak rekordy bije Canon PowerShot SX30 IS , który potrafi przybliżać i oddalać fotografowaną scenę aż 35-krotnie. Ekwiwalentna ogniskowa jego obiektywu to 24-840 mm. Jest to zatem połączenie obiektywu superszerokokątnego z superteleobiektywem. Możliwości tej konstrukcji są faktycznie godne podziwu.
Zobacz również: Technologie mobilnego Internetu
REKLAMA
Aparaty z superzoomem, zarówno te zapakowane w niewielkie obudowy, jak i te ogromne i z niebotycznym zoomem mają swoje wady i zalety. Jeśli chodzi o zalety, te są chyba oczywiste. Za pomocą takiego aparatu zrobimy zdjęcia z każdej odległości, w każdej sytuacji. Będziemy w stanie objąć bardzo szeroki plan z bliska lub wygodnie sfotografujemy odległe obiekty. Dla porównania, jeśli chcielibyśmy skompletować optykę do lustrzanki pozwalającą na wykonanie zdjęć w zakresie od 24 do chociażby 480 mm, musielibyśmy nosić ze sobą wielką torbę ze sprzętem o niebotycznej wartości.
Warto również wspomnieć o wadach, a tych jest niestety kilka. Jedną z wad tego typu aparatów jest niezaprzeczalnie spora masa, szczególnie aparatów z większymi obiektywami i sporym zoomem. Kolejną wadą, co dla niektórych może wydać się dziwne, może być potencjalnie gorsza jakość rejestrowanych zdjęć. Otóż obiektyw o dużym zakresie ogniskowej prawie zawsze będzie słabszy od szkła uboższego w iksy (wartość zoom). Duży zakres ogniskowej może powodować spadek rozdzielczości optycznej, co jest widoczne szczególnie na brzegach kadru. Pojawia się również spora deformacja geometryczna obrazu oraz silniejsza niż w zoomach 3x-4x aberracja chromatyczna. Jest jeszcze jedna wada: konieczność stosowania najmniejszych matryc, podobnie jak w aparatach kieszonkowych.
Zobacz również:Początki bankowości elektronicznej na świecie – kiedy to się zaczęło?
Oczywiście takich wad nie dostrzegą osoby, które z aparatami fotograficznymi nie mają do czynienia na co dzień. Natomiast specjaliści z pewnością zainwestują w profesjonalną lustrzankę, aby zminimalizować jakiekolwiek możliwe wady.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.