Oszczędzać czy zarabiać
REKLAMA
REKLAMA
Podświadomie większość z nas wie, jak oszczędzać. Skoro chcę zaoszczędzić np. określoną sumę pieniędzy, to muszę tak gospodarować swoimi wydatkami, aby wydawać mniej, niż zarabiam. Im ta różnica będzie większa na rzecz zarobków, tym szybciej „zdobędę” upragnioną sumę.
REKLAMA
Jednak te przeświadczenie, które jest bardzo słuszne prowadzi także bardzo łatwo do innego przeświadczenia, które już takie bardzo słuszne nie jest. O co chodzi?
Skoro wystarczy tylko wydawać mniej, niż zarabiam, a obecnie mi się to nie udaje, gdyż mam określone potrzeby na które nie wystarcza mi moich środków finansowych, to sprawę rozwiążę tylko jedna rzecz: muszę zarabiać więcej.
REKLAMA
W tym jest sens, ale niestety, praktycznie każdy kto zacznie zarabiać więcej zauważy (jeśli tylko ktoś taki prowadzi ewidencję swoich wydatków, czyli budżet), że razem ze wzrostem jego zarobków wzrosły także jego wydatki. Żeby było jeszcze ciekawiej, wzrost wydatków jest równy wzrostowi zarobków i ma ciągłą tendencję rosnącą. Innymi słowy: skoro zarabiasz więcej, to wydajesz więcej, aż w końcu kończysz na tym, że wydajesz znacznie więcej, niż zarabiasz - jest to tzw. prawo Parkinsona.
Prawo to sprawia, że w tej sytuacji stoisz w miejscu, gdyż twoje oszczędności są równe 0 (wydatki = przychody), albo zamiast oszczędności masz tylko długi (wydatki > przychody). Co z tym zrobić?
REKLAMA
Rozwiązaniem jest skoncentrowanie się na jednoczesnym oszczędzaniu i powiększaniu swoich zarobków. Musisz zarabiać i oszczędzać. Jeśli nie zarabiasz, to nie masz co oszczędzasz, a jeśli tylko oszczędzasz, to wcześniej, czy później pojawi się pokusa, aby wszystkie swoje oszczędności wydać (żeby się dobrze zabawić). Jest to punkt, w którym wysokie zarobki i wysoka stopa oszczędności może paradoksalnie oznaczać zmniejszenie jakości twojego życia. Rozwiązaniem jest wygospodarowanie sobie określonej kwoty przeznaczonej tylko na rozrywkę, czyli środki do wydania na co tylko chcesz bez względu, czy jest to pożyteczne, czy po prostu zbyteczne.
Podsumowując: wystrzegaj się działania prawa Parkinsona. Nie wierz w to, że jeśli dzisiaj, teraz, przy twoich aktualnych zarobkach nie wystarcza Ci na życie, a co dopiero mówić o jakichkolwiek oszczędnościach, to wystarczy tylko, że zaczniesz zarabiać więcej i po sprawie. Nic z tego. Zacznij oszczędzać już dzisiaj, korzystając z tego co masz i jednocześnie koncentruj się na zwiększaniu swoich zarobków.
REKLAMA
REKLAMA