Polskie firmy nie znają swoich zagranicznych kontrahentów
REKLAMA
REKLAMA
Są to błędy częste, ale łatwe do wyeliminowania. Trzeba jedynie pamiętać o kilku podstawowych zasadach. Decydując się na współpracę z danym kontrahentem należy go wcześniej dokładnie sprawdzić. W rozeznaniu sytuacji pomoże wywiadownia handlowa. Zbiera i analizuje ona informacje, które pozwalają ocenić, czy nasz przyszły kontrahent jest wiarygodny, czy jego sytuacja finansowa jest stabilna, czy wywiązuje się ze swoich zobowiązań w terminie i czy ma odpowiednie kompetencje. Podaje również rekomendowany górny pułap kredytu kupieckiego dla danej firmy. Wszystkie te informacje mają dać poczucie bezpieczeństwa przed zawarciem transakcji.
REKLAMA
Handlowi detektywi
REKLAMA
Wywiadownie handlowe swoje informacje czerpią głównie z ogólnodostępnych źródeł, ale nie tylko. – Poza sprawozdaniami finansowymi przesyłanymi do KRS i sprawozdaniami publikowanymi przez spółki giełdowe, wywiadownie korzystają również z rejestru dłużników, prospektów emisyjnych, ewidencji działalności gospodarczej, urzędów statystycznych, izb gospodarczych i prasy – mówi Marek Tereszkiewicz z EU- CONSULTING.
- Informacje udostępniają również same badane spółki, do których wywiadownie się zgłaszają. Nie mają one obowiązku niczego udostępniać, ale zwykle transparentność jest w ich interesie – dodaje. Do ważnych informacji wywiadownie docierają także mniej oficjalnymi kanałami. Czerpią dane od swoich partnerów oraz z innych, nieujawnionych źródeł. O tej części swojej działalności nie mówią głośno, choć wszystko odbywa się zgodnie z prawem.
Brak wiedzy, dużo zaufania
- Polskie firmy w mniejszym stopniu, niż ich partnerzy z innych krajów europejskich korzystają z wywiadowni handlowych. Często nie wiedzą o ich istnieniu – mówi Marek Tereszkiewicz. Jeśli decydują się na dokonanie rozeznania, robią to samodzielnie. Głównie w takich przypadkach sięgają do rejestru sądowego. Jest to jednak proces czasochłonny i nie dający takich efektów, jak skorzystanie z usług wywiadowni.
REKLAMA
- Koszt „prześwietlenia” firmy, wykonanego przez wywiadownię jest stosunkowo niewielki. W przypadku wielomilionowych transakcji stanowi zaledwie ułamek wartości kontraktu – tłumaczy doradca. Firma, która zakupiła raport o danej spółce nie musi się obawiać, że druga strona dowie się o przeprowadzanym zwiadzie. Wywiadownie nie ujawniają informacji o zleceniodawcach.
Polscy przedsiębiorcy zapominają o dokładnym sprawdzeniu przyszłego kontrahenta i mają tendencję do obdarzania go zbyt dużym zaufaniem. - Szczególnie dotyczy to partnerów handlowych z Europy Zachodniej – kontynuuje Tereszkiewicz. - Problem zaczyna się wtedy, gdy druga strona nie wywiązuje się z zobowiązań. Przedsiębiorca, który chciałby dochodzić swoich należności często nie dysponuje żadnymi dokumentami, które byłyby dowodem dla sądu, że jego roszczenie jest uzasadnione – kończy.
Polecamy: Obowiązki przy zawieraniu umów - krok po kroku
Kto czyta umowy nie błądzi
Przedsiębiorcy powinni również zwrócić szczególną uwagę na wnikliwe czytanie podpisywanych umów. Polacy niestety nie mają tego we krwi. Jak pokazują badania przeprowadzone przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów 56% osób niedokładnie czyta umowy podpisywane z operatorami telefonii komórkowej. Natomiast według danych Komisji Nadzoru Finansowego, aż 95 % Polaków nie zapoznaje się z ogólnymi warunkami ubezpieczenia przy podpisywaniu polisy. W biznesie takie zaniedbanie, czy przeoczenie może kosztować miliony. Należy przestudiować nie tylko tekst samej umowy, ale również załączników. Trzeba zwracać uwagę na każdy szczegół, by nie okazało się, że zawarliśmy kontrakt z podmiotem, który np. w świetle prawa nie istnieje. W takim przypadku dochodzenie należności na drodze sądowej będzie nieskuteczne. Jeśli zatem nie rozumiemy treści umowy lub mamy wątpliwości, zlećmy analizę fachowcowi.
Źrodło: SAPŚ
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.